Dzięki za ten tekst. Bardzo budujący. 
Figurka św. Barbary piękna. 

Może ta bajka o czczeniu diabła wyszła od protestantów? W końcu dla nich kult świętych jest kultem diabelskim.

Musisz sie jeszcze zastanowic nad Szwajcarami katolikami, na przyklad tymi, ktorzy wybieraja sluzbe gwardzisty papieskiego. 

Zamiast tworzyc jakies pokrecone diabelskie interpretacje niedorobiencow aspirujacych do sztuki lepiej skupic sie na ewidentnych i udokumentowanych faktach. 

Wyobraznia to cenna sprawa, no ale z chora wyobraznia juz tak nie jest. 

Naprawde polecam zanurkowac w konteksty, bo bez tego bedziemy sie slizgac po suflowanych przez nie wiadomo kogo narracjach, a glebia tych wyobrazen jest jeszcze plytsza niz rezyserow pokreconych spektaki.

Dzieki  za  ten  wpis,...

...  niemniej  jednak  tamta  ,,ceremonia  otFarcia  i  trybOna  CHonorowa,,  ze  wszystkimi  ODSZCZEPIENCAMI  ,,LOnijnymi,,  do  dzis  wywoluje  u  mnie  stupor...  i  mrozi  mi  krew  w  zylach  !!!

Po  prostu  -  ja  sie  takich  ,,pSZeTstawien,,  boje  i  one  mnie  przerazaja,  moze  to  i  chore,  ale  ja  tak  mam.  Gdyby  kult  sw.  Barbary  byl  tak  WAZNY  to  tamto  KURIOZUM  ,,otFarciowe,,  nie  powinno  miec  W  OGOLE  miejsca.  Niestety  mialo,...  a  na  dodatek  ,,poFtUZylo  sie,,  podczas  IO  w  Londynie  -  i  ostatnio  -  w  Paryzu,...

...  ale  sa  dla  mnie  takze  pozytywne  nastepstwa  -  bowiem  JUZ  WIECEJ  NIE  OBEJRZE  jakichkolwiek  detych  i  skandalicznych  ,,ceremonii  otFarciowych,,.  

W sumie miałem się nie odzywać w tych tematach ale zmieniłem zdanie. Zmieniłem, bo z uporem maniaka zdajesz się bronić tych kompletnie pokręconych projekcji, zrodzonych w jakiś chorych łbach (Paryż i przełęcz Gottharda). Ja oba te przedstwaienia oglądałem jako człowiek świadomy, w miarę wykształcony i trzeźwy. I zobaczyłem to co zobaczyłem. Zakładam, że reżyserzy tych gównianych przedstawień nie są idiotami i doskonale widzieli jaki będzie ich odbiór i właśnie po to nadali im taki a nie inny charakter. Oczywiście rozumiem, że jesteś człowiekiem absolutnie wyjątkowym i widzisz tam to czego milionom, nawet miliardom ludzi w przypadku Paryża nie udaje się dostrzec ale wybacz (ja Ci oczywiście gratuluję) Ty nie jesteś widać odbiorcą docelowym tego ścieku...

Kazdy trzyma oko na sprawach dla siebie istotnych i nadaje im znaczenie. Mozna przykladac reke do promocji goovna i sprzedac sie nie za czapke gruszek, ale za gruszki na wierzbie. Kwestia wyboru.

I to sa wlasciwe konteksty. Jak ktos chce trzymac oko na szajsie - jego problem. Ja nie mam zamiaru dobrowolnie sie zainfekowac.

Tutaj notka o kompozytorze szwajcarskiego hymnu: https://en.wikipedia.org/wiki/Alberich_Zwyssig

i jeszcze tekst:

Szwajcarski Psalm
tłumaczenie na polski

Ty z jutrzenką zjawiasz się,
W morzu promieni widzę Cię,
Ciebie, Najwyższego, Wspaniałego!
Gdy czerwień szczyty Alp ubarwi,
Módlcie się, wolni Szwajcarzy, módlcie się.
Wasza pobożna dusza wie,
Wasza pobożna dusza wie,
Bóg jest w szlachetnej ojczyźnie mej!
Bóg jest w szlachetnej ojczyźnie mej!

Drzewo Pitagorasa jest płci żeńskiej...:)

O Szwajcarach wiem może nie dużo. Ale o Gwardii Papieskiej wiedziałem. Tak samo, jak wiem o wojnie domowej nazywanej religijną w okolicach tzw. Wiosny Ludów w XIXw. Wiem też, że nikt już do tego nie nawiązuje i nie pamięta lub lekceważy ten epizod. On jednak dla mnie jest o tyle ciekawy, że nawet Szwajcarzy nie są odporni na zewnętrzne intrygi i prowokacje.

Rzadko czytuję Toyaha - nawet nie wiedziałem. Nic nie będę wybierać, zwróciłem tylko uwagę, że zastanawia mnie Twoja gorliwość w obronie tych bezeceństw.

Co do św. Barbary, jej kult ma wśród górników charakter raczej folklorystyczny niż religijny- od razu mówię, że piszę tu o Polsce ale przypuszczam, że o wiele bardziej mamy do czynienia z folklorem w o niebo bardziej zsekularyzowanej Szwajcarii (u nas przynajmniej 90% ludzi będzie wiedzieć co to Barbórka, bardzo wątpię czy tak jest w Szwajcarii). Napiszę coś jeszcze - bardzo fajnie, że tam w Szwajcarii przy okazji takiej mega górniczej inwestycji o tym pamiętano - to budujące, no ale po co to wykorzystujesz w obronie tego szajsu ze śwajcarskimi kozami?

Drzewo Pitagorasa jest płci żeńskiej...:)

Dziekuje za informacje. Postaram sie zapamietac.

Wojna sie toczyla od czasow reformacji, gdzie kazde miasta mialy swojego herszta tak jak Genewa miala Kalwina, Zurich Zwinglego, St.Gallen Joachima von Watta, a Byzylea Erazma z Rotterdamu.

Z duzych szwajcarskich miast, to tylko Lucerna jest w wiekszosci katolicka.  No i jeszcze kanton St.Gallen, gdzie 52% deklaruje sie jako wiara katolicka.

No i jest jeszcze ciekawy przypadek kantonu Zug, ktory jest najbogatszy w calej Szwajcarii. Finansowo to jest numero uno z duzym odstepem nad pozostalymi. To katolicki kanton. Czterysta lat temu mieszczanie wylozyli kase na zalozenie klasztoru w Zug.

Jak dotarly do mnie te wiadomosci to przypomniala mi sie nedza Maxa Webera, ktory udowadnial, w "Etyka protestancka, a duch kapitalizmu", ze kto jest katolikiem to znaczy, ze ma pusto po kieszeniach. Tego durnia do dzisiaj cisna na uniwersytetach, a ludzie lykaje te bzdury jak slowo objawione.

Zeby  nie  Twoj  wpis,...

...  to  do  dzis  bym  nie  wiedziala,  ze  tam  sw.  Barbara  jest  wmurowana  !!!

Wsciekla  masoneria  wtedy  urzadzila  sobie  fete  -  naturalnie,  ze  naszym  kosztem,  bo  w  koncu  ktos  za  ten  ceremonijny  syf  musial  zaplacic  -  i  ,,zadbali,,  jeszcze  zeby  ten  syf  rozkolportowac,...  to  jest  tylko  CZYSTA  hucpa,  bezczelna  i  zuchwala,  az  brak  mi  slow,...

...  ale  koncze  juz,  bo  wszystko  sie  we  mnie  gotuje  na  samo  wspomnienie  tego  detego  ,,pSZeTstawienia,,  a  jeszcze  bardziej  tych  wszystkich  obecnych  tam  wtedy  DIABELSKICH  RYJOW.

Tylko  ostatnie  zdanie  ma  sens,...  i  tak  wlasnie  w  zyciu  staram  sie  robic.

PS.  Co  do  wpisu  Toyah,...  nie  przepadam  za  Nim  -  i  On  vice  versa  za  mna,  ale  jednak  sklaniam  sie  ku  temu,  ze  dobrze  zrobil  publikujac  swoj  tekst,  jednoczescie  wywolujuc  emocjonujaca  i  burzliwa  ,,dyskusje,,  na  blogu,...  bo  i  taka  tez  musiala  byc,...  w  tematach  OBRAZY  BOSKIEJ  niezmiernie  trudno  jest  zachowac  spokoj.

Bardzo dziękuję za notatkę o Św. Barbarze i (a to już zaległe podziękowania) za notatkę o kozicach przywróconych do alpejskiego ekosystemu. Dwa, niby nie powiązane ze sobą fakty, a wszystko kręci się wokół tunelu pod przełęczą Św. Gottharda, czyli wokół handlu światowego.

" Wszędzie, dosłownie wszędzie, czerń, tatuaże, diabelstwo po prostu kwitnie i stale do przodu. Trzeba to widzieć, a nie tylko jakieś fragmenty rzeczywistości."

Wybacz Krzysztofie, ale ja twojej zachety do urojeniowego postrzegania rzeczywistosci nie kupuje. Moze mam inne doswiadczenia, ale mysle, ze tutaj sie znajdzie pare osob, ktore beda podzielac moj punkt widzenia.

Przywolam tutaj impreze w Ojrzanowie. Sami sensowni, mili, komunikatywni i interesujacy ludzie. Normalny swiat, normalne osoby plci obojga. Jakos diabel to miejsce ominal, ale nie jest to jakis wyjatek przeciez, a zmysly mnie w tym przypadku nie zawiodly. Szkoda, ze nie przyjechales do Ojrzanowa. Dla mnie ten wyjazd to byl stymulant do zycia, potrzebny zastrzyk energii i nadziei.

Przez pierwsze pol roku napisalem tutaj siedem notek, a od wizyty w Ojrzanowie - do dzisiaj jedenascie tekstow. To mnie napedza.

Nie mam zamiaru brac udzialu w promocji diabelstwa, bo poswiecanie temu uwagi staje sie afirmacja. Nie mam rowniez inklinacji w kierunku paranoi i w kazdym cudaku co chodzi po tym swiecie, ktory kolo diabla to nawet nie stal, widziec zagrozenie i zyc w strachu, ktory jest zaprzeczeniem chrzescijanskiej cnoty odwagi. Lepiej hodowac lwa w swoim sercu.

Nigdy  nie  powiem,  ze...

...  ,,promujesz  diabelstwo,,  czy,  ze  go  ,,afirmujesz,,  !!!

Po  prostu,  masz  inna  konstrukcje  mentalna,  tak  samo  jak  ja,  Krzysiek  czy  -  dajmy  na  to  -  Pan  Gabriel,  ale  to  nie  powod  zeby  wyciagac  jakies  ,,ciezkie  dziala,,  i  wzajemnie  sie  oskarzac...  roznimy  sie,  ale  pieknie.  Poza  tym  w  swoich  wpisach  ,,przemyciles,,  bardzo  duzo  ciekawych  informacji  dotyczacych  Szwajcarii...  jestes  niezlym  jej  ,,ambasadorem,,.

A  w  Ojrzanowie  rzeczywiscie  bylo  cudnie...  i  tylko  to  sie  liczy.  

Ależ mylisz sprawy. Czy ja mam jakieś "ale" do tego, że w Ojrzanowie, było, jak było i było super? A czy zapomniałeś już, że Gabriel nazwał konferencje "Spotkaniami w katakumbach"? Czy teraz kumasz, o co chodzi?

Świat idzie w kierunku nie wiadomo jakim. I dobrze jest bronić tej  normalności, którą jeszcze mamy. Ale nie można nie dostrzegać tego właśnie, co się dzieje. Gdyż się dzieje. Więc nie broń tego, czego obronić się nie da. To wszystko.

I zacznij patrzeć na tę Szwajcarie tak, ja ja już od dawna patrzę na Anglię. To to się niczym nie różni od zamordyzmu PRL. Ba, ja uważam, że PRL, kultura polska w tamtym właśnie czasie, to było coś. Ja tym żyję do dzisiaj. I będę dalej. Tadeusz Nalepa i jego Blues pozostanie na zawsze. A Leszek Długosz, czy plejada polskich jazzmenow tamtych czasów? To poziom światowy był i takim pozostanie itd itd ...

Co jest dzisiaj? I to nie tylko w Polsce.

________

Dziękuję

Zwróciłem na to uwagę wcześniej, zarówno przy budowie tunelu drogowego pod Świną w Świnoujściu, pod Martwą Wisłą w Gdańsku jak i nowowybudowanych tuneli drogowych na trasie S3 z Bolkowa do Czech instalowano figurkę św. Barbary.

https://www.eswinoujscie.pl/2021/03/12/swinoujscie-swieta-barbara-czuwa-nad-pracami-w-powstajacym-tunelu/

Świnoujście – Święta Barbara czuwa nad pracami w powstającym tunelu.

Już od tygodnia wielka maszyna drąży tunel pod Świną. W piątek 5 marca w czasie uroczystości uruchomienia maszyny drążącej tunel poświęcono figurę Świętej Barbary. Poświęcenia figury Świętej Barbary  dokonał ksiądz dziekan Piotr Superlak. Żeby tradycji stało się zadość, na ścianie tzw. przodka na czas drążenia tunelu zawieszono figurkę św. Barbary, patronki górników.

-------------

https://s3-bolkow-kamiennagora.pl/aktualnosci.html

05.12.2020

W dniu 05.12.2020 r. odbyło się uroczyste rozpoczęcie robót przy drążeniu tunelu, w których uczestniczyła Marszałek Sejmu Pani Elżbieta Witek, której imieniem nazwano jeden z korytarzy tunelu. Patronką drugiego została Szefowa Oddziału Wrocławskiej GDDKiA Pani Lidia Markowska. Na placu budowy znajduje się również miejsce dla Świętej Barbary, patronki górników.

-------------------------------

https://www.gdansk.pl/fotogaleria/Sw__Barbara_z_tunelu_pod_Martwa_Wisla,f,116888?

Św. Barbara z tunelu pod Martwą Wisłą

Urząd Miejski w Gdańsku. Przekazanie władzom Gdańska przez pracowników OHL figury Świętej Barbary, która chroniła pracowników budujących tunel pod Martwą Wisłą. Nz. od lewej: Alexey Pryadko (był szefem zespołu obsługującego maszynę TBM), Z-ca Prezydenta Gdańska Andrzej Bojanowski, Tomasz Sroka (pracował jako szef zaopatrzenia budowy tunelu)

-------------------------------

No tak, ale to były czasy PiSowskie. Przy otwarciu trasy S3 w lipcu br. księdza już nie było z tego co widziałem na transmisji w necie. Nie wiem czy i gdzie podziała się figurka z tej S3.

Natomiast nie wiem, czy przy pozostałych naszych budowanych tunelach drogowych i kolejowych mamy gdzieś figurkę św. Barbary. Media chyba o tym nie wspominały.

Dokładnie. I tak trzymać. 
A na marginesie jestem pani  :)

Wszędzie, dosłownie wszędzie, czerń, tatuaże, diabelstwo po prostu kwitnie i stale do przodu. Trzeba to widzieć, a nie tylko jakieś fragmenty rzeczywistości.

A dlaczego właściwie trzeba to widzieć?  Wydaje mi się że wprost przeciwnie. Jest tyle pięknych i wartościowych rzeczy które trzeba widzieć a może nie wystarczyć czasu gdy będziemy patrzeć na diabelstwo. Poza tym istnieje jeszcze większe niebezpieczeństwo: może nam się zacząć wydawać że Pan Bóg stracił kontrolę nad wszechświatem i bez naszego  ciągłego dyskutowania i oburzania się na rzeczywistość sobie nie poradzi biedaczek. To jest przejaw pychy i zapomnienie że to Bóg jest panem wszechświata, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych i ma kontrolę nad wszystkim.  Tyle się dzieje ile Pan Bóg dopuści a naprawianie świata najlepiej jest zacząć od siebie. Ale jest to również najtrudniejsze. Czego sobie i Tobie życzę.  :)

Tak ale nie zawsze jest możliwość żeby tego pręta wyrwać. Wtedy trzeba innych sposobów. Wzmacnianie walenia prętem chyba nie jest najlepszym. 

I jeszcze jedno. W stanie wojennym wychodziliśmy tłumnie na spacer w czasie Diennika Telewizyjnego. Mieliśmy wtedy lepsze wyczucie co trzeba robić. 
Gdy oglądalność olimpiady spadnie, spadnie też finansowanie z reklam i jest nadzieja że albo się impreza zamknie albo pójdą po rozum do głowy i przestaną cisnąć szajs. 

W kwetiach formalnych z rzeczywistym kontekstem - Gabriel robi imprezy w podziemych cmentarzach, choc tobie moze sie tak wydawac.  Chodzi tylko o to, zeby sie na spotkania nie przypetaly przypadkowe osoby i nie zaczely gadac o tym dokad swiat zmierza, bo to sa wlasnie tematy podrzucone dla kanapowych geopolitykow i teologow. To sa sprawy obliczone na wywolanie strachu i oburzenia. Ja proponuje zlekcewazyc i ewentualnie obsmiac.

Do blusa i Nalepy jestes przyspawany emocjonalnie, dlatego, ze w tamtych czasach nic innego nie bylo, a ta muzyka byla czescia twojego zycia. Ja mam dokladnie tak samo z SBB, kiedy grupa w osiemdziesiatych latach robila proby w Bytomiu, a potem nagrala "Memento z banalnym tryptykiem".

To czesto prowadzi do starego zapiewewu t typie "eee panie, kiedys to bylo, nie to co teraz". No, ale teraz je Joe Bonamassa, ktory ze swoim bandem wymiata tak, ze cala reszta moze tylko czapki w rekach mietolic i dostawac szczekoscisku.

Chodzi glownie o to, zeby samemu nie zanizac poziomu w tym co sie robi. Mozna zaobserwowac, ze poziom wykonania w wielu miejscach opada, ale zeby wnioskowac o tym, ze swiat sie konczy, to przekracza moje mozliwosci poznawcze. Nic takiego sie nie dzieje.

Pomagałem kiedyś koledze robić fotosy do sztuk testralnych i w związku z tym musieliśmy bywać na próbach generalnych spektakli. Doświadczenie traumatyczne. Dlatego nigdy mnie nie ciągnęło na sztuki teatralne, bo widziałem kulisy.  

Panie Piotrze, myślę że można ten spór o ceremonię otwarcia tunelu zakończyć polubownie. 

Tam po prostu był obecny turoń. 

Tak, ten nasz stary, kochany turoń, który towarzyszy niezmordowanie kolędnikom. 

Otwarto piękny tunel, turoń przybył, i jest git.

Dołączam fragment przepięknego wiersza Czesława Miłosza "Kolędnicy " [1949]:

"Z koza, piszczałką i turoniem,

Gdy wieje wicher Świętokrzyski, 

I ponad strugą i nad Błoniem, 

Latają w mrozie białe listki,

Z koza,  piszczałką I turoniem..........."

Miedzy tym co rejestruje galka oczna, a tym jaki obraz w mozgu powstaje i jak jest interpretowany jest juz caly ocean skojarzen, memow, kalek, szablonow, a absurd wlasnie na tym polega, zeby w imitacji kozy zobaczyc diabla i koniecznie wyrazic swoj protest i oburzenie. 

Nie, absurdem jest wypieranie na siłę i akrobatyczne racjonalizowanie zupełnie oczywistych dla wszystkich, którzy jakoś tam są osadzeni w konkretnym kulturowym kontekście skojarzeń i interpretacji. Skojarzeń i interpretacji, dodam jeszcze, które są oczywistym i świadomym skutkiem "pracy twórczej" tych reżyserów od siedmiu boleści.

Toyah, ku mojej uldze, odszedł z SN, i używając określenia Coryllusa, zamknął się w kiblu i ogłosił niepodległość. 

Niestety, inzynier nie chce pójść w jego ślady, i uparcie tu wraca, snując myśli cokolwiek zezowate i prowadzi dochodzenie w sprawie obecności szatana.

Nasz inżynier,  podejrzliwy i zawsze zacietrzewiony, skonfliktowany jest z większością tu komentujących. 

W miarę dobrze jest jak przerzuca sie na stary temat tenisa i Igi Świątek. 

Wtedy nie sączy swoich tradycyjnych bzdetów. 

Ja na prawdę nie bardzo mam ochotę wnikać w zawiłości alpejskiej fauny, powtórzę jesteś zasadniczo bardzo wyjątkowym egzemplarzem, który w tych dwóch przedstawieniach nie zobaczył niczego dziwnego, ohydnego i obraźliwego - nie jest to żaden zarzut ale stwierdzenie faktu. Ty zaś tę swoją dziwaczną interpretację z drużynami hokejowymi i kozami wciskasz nam tutaj z uporem godnym lepszej sprawy i czynisz wszystkim dookoła wyrzuty, że nie rozumieją tego co zobaczyli tak jak Ty schowany za parawanem szwajcarskich legend, kóz i at least but not last św. Barbarą.

Co do Krzysztofa z Anglii, ja również uważam go za gościa z lekko zrytym beretem ale gdyby kiedyś przyszło mu do głowy przekonywać mnie, że 2+2=4 to ja nie będę wyciągał całego arsenału mojej matematycznej wiedzy tudzież jakiś pokrętnych logik żebu mu udowodnić, że jedak 6, 8, 0 albo "i" do kwadratu tylko spokojnie mu przyznam rację.

Wydaje mi sie, ze Krzysztof z Anglii nie bedzie pana przekonywal do takich banalow, ze 2+2 to jest cztery, ale jakby pan Bereznicki wyprodukowal 666 czarnych koszulek z czerwonymi nadrukami, to mozna zaczac sie niepokoic.

Wszystkie medialne monterki sa obliczone na zmiane percepcji publiki i wystepuja od razu z gotowymi interpretacjami. Wiekszosc ludzi to lyka jak pelikany i potem dalej infekuje zapozyczonymi madrosciami caly swiat. Przestraszyc ludzi i wywolac u nich trwaly lek jest bardzo latwo.

Na temat tych przedstawien to akurat mam inne zdanie. Mianowicie takie, ze zostaly zrobione po to, zeby ludzie o delikatnej konstrukcji psychicznej, przewrazliwieni, a przede wszystkim slabi i przekonani o swojej moralnej wyzszosci mogli sie glosno w temacie wyprodukowac.

No i w ten sposob jeden i drugi pan Krzystof maja w tych tematach to samo zdanie. Gdybym do tego choru dolaczyl, to musialbym sie nad soba powaznie zastanowic. To oczywiscie nie wchodzi w gre i jestem z tym tu gdzie jestem, majac swiadomosc, ze to nie wszystkim sie bedzie podobac.

Jedyne co moge zrobic w tej sytuacji to obiecac, ze jak zobacze diabla to mu wyplace takiego kujawiaczka, ze mu siarka uszami buchnie.

Jak ktos ma zamiar sie wsluchiwac w zaszyfrowane przekazy i rozkminiac to na takiej zasadzie, ze jakas pozlepiana banda degeneratow, dziwolagow i wykolejencow to jest obraz z Ostatniej Wieczerzy, to ja tu jestem bezradny i mysle, ze trzeba dysponowac rozbudowana i jednoczesnie chora wyobraznia, zeby takie zestawienie sobie wykreowac w glowie. Na slabe umysly to dziala jak pozar prerii.

A tutaj przyklad tego rozwijajacego sie obledu z udzialem konserwatywnych dzialaczy pro-life. Zadne argumenty i dowody nie dzialaja, bo zawodniczka z Tajwanu "wyglada jak mezczyzna" i "zostala zdyskwalifikowana", przez typa, ktory robi dla Gazpromu i Putina. No, ale kto tam bedzie wnikal. Wyglada jak facet, bije jak facet wiec jest facet.

https://proelio.pl/petycje/viewpetition/63-chronmy-kobiecy-sport?fbclid=IwY2xjawE0NSVleHRuA2FlbQIxMQABHURICqhanYojkEQLmS1NUGo3GPAFinRFBIAJanLsR3eSSr0UWMJL91x-0A_aem_IU0Jsi-Q67J203-zVijR3w#SekcjaPodpisu

Problem jest nastepujacy - nie wszystko zloto co sie swieci. Nie kazdy kto stroi sie na diabla jest diablem. Te dwie pieknosci na oko wygladaja jak kobiety i moze to sa kobiety, tylko maja siusiaki. Przy ocenach na oko mozna sie niezle ciachnac, mozna tez na glos bronic ich kobiecosci, albo atakowac ich meskosc. Mnie ciekawi, czy przed  takimi konkursami zagladaja im w gacie i czy taka tradycyjna kobieta bez siusiaka moze startowac w takich konkursach? No i czy jakby wygrala, to czy powinni ja zdyskwalifikowac?

Jak widac obled rozwija sie od dawna w wielu kierunkach i trzeba bardzo uwazac, zeby sie nie podlaczyc do choru ludzi, ktorzy zmierzaja wprost do paranoi. Ja przypomne tylko, ze za zalecenie "mniej telewizora", profesor Swiecicki musial przepraszac, co nie znaczy, ze nie mial racji.

Ja nie wiem jak "subtelne uwiedzenie" Harrego Pottera dziala, bo na mnie to nie dziala, a to, ze dziala na slabe i malo odporne glowy, to moze byc fakt. Podobnie jednak dzialaja te przekazy olimpijskie i tunelowe, do ktorych trzeba dorobic wykladnie kto z kim, po co i dlaczego, bo normalnie na oko to jest belkot i okultyzm w wersji hard.

Wiem natomiast z cala pewnoscia, bo to akurat idzie zupelnie otwartym tekstem, tak samo jak szla komunikacja w Mein Kampf  co sie stanie z Zydami, ze za opowiescia o zgniliznie i moralnym upadku Zachodu stoi katechon Putin, ktory nas wszystkich wybawi i uratuje nasza chrzescijanska cywilizacje, a przy okazji pomodli sie do czapki Hitlera.

I z ja Wać Panem rad byłbym się nagrzmocić bez poruszania w trakcie konsupcji takich tematów. Mam bowiem wrażenie, graniczące z pewnością, że całe to bicie piany spowadowane jest po Pańskiej stronie jednym problemem, a w sumie dwoma Krzysztofami:

"Gdybym do tego choru dolaczyl, to musialbym sie nad soba powaznie zastanowic."

Czyli generalmie problemem typu ile to jest 2+2...

Dobrze, żeś wstawił zdjęcie tych dwóch uroczych Azjatów. Naprawdę są bardzo piękni...:). i za Chiny bym się nie domyślił, że mogą mieć naturalne penisy.  Już komuś pisałem, że w Azji cos takiego jak "ladyboy" jest normalką, więc normalką powinno być i przegięcie w drugą stronę. Tylko że w Europie mało kogo tak naprawdę interesują przyczyny tego zjawiska w Azji i żeby nie łamać sobie głowy (bo mózg trzeba oszczędzać na patostreamowe podcasty) wilą powiedzieć jak to wygląda na oko 

"Ja jestem ciekawy, czy uczelnie wojskowe wykladaja takie tematy jak strategia i taktyka walki partyzanckiej w terenach zurbanizowanych?"

Uczelnie wojskowe (szkoły oficerskie) generalnie przygotowują kandydata do objęcia pierwszego stanowiska służbowego - dowódcy plutonu. Tam w ogóle nie wiele jest taktyki, a strategii wcale (może ciut ciut na historii wojskowości). Tego oficer uczy się (albo i nie) później, podczas ćwiczeń, treningów sztabowych i kolejnych kursów obowiązkowych przed objęciem kolejnego stanowiska służbowego. Na ASW kierowania i dowodzenia w działaniach na poziomie taktycznym jest już sporo im wyżej tym więcej, poziom operacyjny jednak w mojej przynajmniej opinii (bo ja w kursach generalskich nie uczestniczyłem) jest na dość miernym poziomie - tego trzeba uczyć się samemu. O poziomie strategicznym nie wiem nic - przypuszczam, że tego raczej nie można się wyumieć od belfra i z książek.

Co do walki partyzanckiej - z reguły jeżeli zaistnieje potrzeba jej stosowania to znaczy, że regularna armia poniosła klęskę. Logicznym więc jest, że szkoły wojskowe skupiają się raczej na takich dziedzinach, które w efekcie prawdopodobieństwo klęski mają znacząco zmniejszyć, a nie uczyć przyszłych oficerów jak szybko i skutecznie się poddać i żyć pod okupacją. Zresztą czegoś takiego jak "strategia walki partyzackiej" po prostu nie ma - jeżeli jakaś armia "partyzacka" zaczyna realizować plany strategiczne z automatu staje się armią regularną. W naszej nomenklaturze istnieje co prawda pojęcia działań nieregularnych ale to co innego niż partyzantka.