-

valser : Bramki strzelone na wyjeździe liczą się podwójnie

Nie ściągając nogi z gazu

Czasami wytrwarza mi się w głowie myśl, że facet przed sześćdziesiątką jest jak stary elektryczny samochód, z bateria która straciła już swoje moce i pojemność, a jedyne co wchodzi w grę przy tej eksploatacji, to spokojna jazda dookoła domu.
Inna myśl jest taka, że dochodzenie do siebie po przegięciach eksploatacyjnych, to tylko faza depresyjna przed kolejnym przyśpieszeniem w ulubionej chorobie.
Jak dołożę do tego swoje coraz bardziej dziwaczne doświadczenia i akcje, które sam dla siebie planuję, to może rzeczywiście robić się zastanawiająco, ale tylko wtedy kiedy ma się gumowy kręgosłup i niesprecyzowane przekonania.

Miesiąc temu byłem w Polsce na wakacjach i stamtąd napisałem swój ostatni tekst.
Miało być miło i przejemnie i do jakiegoś stopnia tak było, no ale od sielankowych klimatów to jednak daleko.
Wyjeżdżałem na wakacje z informacją, że mój ładunek z towarem, import z Chin, który opóźnił się o dwa miesiące i przyjedzie pod moja nieobecność. Obarczyłem odbiorem towaru moje znajome, które pod tym samym adresem prowadzą swój biznes i pilotowałem wszystko online i na telefon.
W tym samym czasie dogrywałem jeszcze sprawy z transferem młodego polskiego hokeisty, który rozpoczyna swoją zamorską przygodę z hokejem w amerykańskim klubie Hershey i do pewnego stopnia było mi na rękę, że pogoda we wrześniu podczas całego naszego pobytu była kiepska i nie dało się spędzać czasu na wolnym powietrzu, bo musiałem być dostępny komunikacyjnie.
Jeździłem sobie do Cieplic na zabiegi fizjo, po południu robiłem trening, wchodziem do sauny i jak była koniunktura to siadałem na zadaszonej werandzie i odpalałem cygarko.
Im dłużej jednak te wakacje trwały, tym sielankowy nastrój się pogarszał. Skończyło się ucieczką z jeleniogórskiego w ostatnim momencie przed powodzią. Zdziwiwajace było jak szybko nawet małe strumyki mogą zamienić się w rzekę, która nagle zacznie płynąć przez ulice. Wyjechałem z Pakoszowa 15 września rano, a przez Jelenią Górę trzeba było jechać objazdami, bo obwodnica była już zalana. Po drodze jeszcze klika momentów awaryjnych, bo woda się przelewała przez ulice.

Wróciłem do Szwajcarii i właściwie od razu leciałem do Londynu. W Londynie byłem jeden dzień, wróciłem po północy w poniedziałek, a od wtorku rana cały tydzień na ostatnim w tym sezonie obozie hokejowym. Ten ostatni obóz Ochsner Hockey Academy to jest czysty fun. Dwie grupy amatorów, gdzie średnia wieku jest ok. 50 lat. Tu się już nikt z nikim nie ściga, nie musi robić kariery, ani niczego sobie i innym udowadniać. Trenerzy są z najwyższej półki, z doświadczeniem z NHL i dla kogoś kto zaczął się bawić w hokej będąc już dorosłym, to nie ma nic lepszego niż ten obóz. Mnie na nim nie było od kilku lat, bo wrześniowy termin kolidował już z moim sezonem sędziowskim, ale od dwóch sezonów sędziuję już weteranów i seniorów, gdzie sezon zaczyna się później, dlatego powrót do cyrku był mi jak najbardziej w to graj. Ten tydzień był o niesamowity. Fantastyczny nastrój, wszyscy uśmiechnięci, zadowoleni, pełni energii, chociaż jednocześnie zmęczeni.
Ostatni raz takie ambiente to przeżyłem na targach w Ojrzanowie. Definitywnie udział w obydwu imprezach do portorzenia. Wrocliem z obozu porządnie fizycznie podniszczony, wysedziowalem jeszcze z rozpędu jeden hokejowy mecz i poraź drugi wyleciałem do Londynu. Tym razem na dłużej, blisko tydzień, w celach handlowo-reklamowych.
W Crawley odbywały się dwudniowe zawody karate, na których miałem swoje stoisko z kimonami i reszta sprzętu.

Wynająłem na Heathrow samochód i zrobiłem w ciągu kilku dni przeszło blisko 600km po wyspie. To nie był mój pierwszy raz samochodem po Londynie, chociaż jazda z kierownicą po prawej stronie to jest jednak przygoda. Zdecydowanie zmienił się styl i kultura jazdy w Anglii i teraz Londyn pod tym względem to bardziej przypomina Kair niż jakaś dżentelmeńsko-angielską kulturę jazdy.
Wyjazd z ulicy podporządkowanej odbywa się w wcisk, bo czekanie, aż ktoś cię wpuści przy tym natężeniu to jest raczej słaby pomysł. Jak przystaniesz, żeby kogoś wpuścić, do jakiś beżowy inżynier z tyłu będzie trąbił. Jazdy na wcisk ze zmianą pasa, bez kierunkowskazu, wymuszanie pierwszeństwa to jest standard już nie na moje nerwy. Jednorazowo, w ramach walki z nuda, żeby obśmiać ta wykwintną cywilizację, to owszem - ale na codzien to jest koszmar. Ja musiałem parę dni z rzędu jeździć spore odległości i być na czas, co w tamtych warunkach jest po prostu wkurzające.
Bydła, które tam się namnożyło jest już tyle, że stany alarmowe są przekroczone, a sposób organizacji właściwie wszystkiego jest daleki od perfekcji. Chaos, korki, opóźnienia, dezinformacja, odwołane, przerwane kursy autobusów, pociągów, kiepskie oznaczenia komunikacyjne są tak powszechne, że ludzie już na to nie reagują.
Zmieniły się czasy, konteksty i generalnie jakość tam podupadła. Londyn to nie jest mądre miejsce do życia, a symptomem jest to, że mój kolega, który mieszka w Anglii od 33 lat, a znamy się od 31 lat, postanowił, że wraca do Polski, w której i tak co drugi miesiąc jest.
Wróciłem z Anglii wykończony energetycznie i niedospany, bo intensywność życia biznesowo-towarzyskiego zabrała swoje w postaci ekwiwalentu energetycznego, no i przez cały tydzień noce były krótkie, a rano trzeba było być na miejscu i pilnować interesu. W każdym razie w ciągu jednego roku pojeździłem autem po Kairze i po Londynie. Różnice są o tyle, że w Londynie są nowsze auta, cała reszta bardzo podobna.
Podjeżdżałem też kilka razy autobusem. Klimaty podobne jakie doświadczyłem na promie między Dar-es Salam i Zanzibarem, gdzie też byłem jedynym białym na pokładzie.
Przebazowałem się do Szwajcarii i po dwóch dobach szybkiej rekonwalescencji wsiadłem w auto i pojechałem zrobić Tour de Pologne na trasie St.Gallen - Jelenia Góra - Wrocław - Bytom - Katowice - Kraków- Warszawa- St.Gallen.
Ostatni etap z Warszawy musiałem już zrobić ze stopem w Zgorzelcu. Na raz ta trasa jest już dla mnie nie do przejechnia, nawet autem ze spalinowym silnikiem.

Mimo wszystko to co mnie od lat i nadal nakręca to różnorodność i wielość wrażeń, wysoki poziom intensywności programu, który sam sobie układam. Niestety coraz więcej to kosztuje, a możliwości z wiekiem niestety spadają i dwa dni przerwy na rekuperację są już daleko niewystarczające.

W międzyczasie Krzysiu, mój chrześniak, który w sierpniu i wrześniu był ciężko chory na zapalenie płoć, wyszedł ze szpitala i ma się lepiej. Kontekstowo znaczy to tyle, że jest zdrowy, ślady na płucach są z tendencją do zaniku, ale przez chorobę i długi pobyt w szpitalu pojawił się regres psychomotoryczny. Spadek wagi ciała, powrót do raczkowania. Potrzeba będzie jeszcze czasu, żeby wrócił na normalne tory. Był moment, że wygladało to bardzo źle. Kilkukrotnie zmieniane antybiotyki i brak poprawy stanu chorobowego trwał blisko trzy tygodnie.

Natomiast Filip, który ma już za sobą pierwszy miesiąc gry w hokeja w Stanach, miał po prostu wejście smoka. W pierwszym meczu strzelił od razu bramkę i zaliczył asystę. Wie po co tam jest, mimo młodego wieku jest solidnym i wyróżniającym się graczem, trenerzy są z niego bardzo zadowoleni, a on sam żyje swoimi marzeniami. Ja się włączam w proces treningowy od nadchodzącego weekendu i 1-2 treningi tygodniowo będę robił z Filipem on-line.

W tym roku, kolejny raz wyjątkowo długo czekałem na transport z Chin. Podpytałem kolegów, którzy też produkują w Chinach i dostałem informację, że u nich jest to samo.
Standardowo trase Shenzhen - Hamburg kontenerowiec robi w 35 dni. Ja dostałem towar po przeszło trzech miesiącach, dokładnie po 115 dniach. Czemu tak się dzieje?
Od jakiegoś czasu cały ruch statków odbywa się dookoła Afryki. Cieśnina na morzu Czerwonym jest kontrolowana przez piratów i ruch statków przez kanał Suezki zamarł. Cisną się tak tylko odważni, którzy mają na pokładzie uzbrojoną ochronę.

Doszło jednak do tego, że nie biorą statków tylko dla okupu, ale po prostu strzelają coraz bardziej zaawansowaną bronią dla zastraszenia i dla zabawy. Dorobili się kasy na okupach, dosprzęcili, a podobno jeszcze dostają jakieś dostawy zabawek i wsparcie logistyczno-organizacyjne z Iranu. Sytuacja jest groźna, nikt jej nie kontroluje bez skutecznej interwencji zbrojniej jest nie do odwrócenia.
Spodziewam się, że będzie tylko gorzej.

https://www.seatrade-maritime.com/shipping-finance/suez-canal-revenue-drops-by-almost-half-due-to-red-sea-crisis

Na koniec wrzucę jeszcze linka do wywiadu z bardzo interesującym gościem. Wiele ciekawych spostrzeżeń z jego strony dotyczących konfliktów, sytuacji międzynarodowej, skuteczności działań organizacyjno- polityczno-militarnych, ekonomii, sytuacji wewnętrznej w Ameryce. No i wiele interesujących personalnych, życiowych uwikłań i rozwiązań.
Dodam, że facet jest zdecydowanym antykomunistą i z wyznania katolikiem. To chyba wystarczy, żeby go uznać za postać sympatyczną i interesującą jednocześnie.

Podcast jest długi i po angielsku, ale bezwzględnie warty jest uwagi.
https://www.youtube.com/watch?v=qBfyyLLM3pc

Ja tymczasem jutro idę na inspekcję potencjalnego warsztatu, do którego się wprowadzę z narzędziami i materiałem. Od końca sierpnia nie miałem dłut i noży w rękach. Sezon na balkonowe wycinanki się kończy, a klienci czekajo.



tagi: blackwater  eric price  suez kanal 

valser
23 października 2024 23:55
76     2479    19 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Zdzislaw @valser
24 października 2024 07:25

Panie Piotrze

Przepraszam, ale co Pan "chrzani". Pan jest jest jeszcze młodym człowiekiem i wiem co mówię z pozycji 75-latka. I niech Pan - swoim zwyczajem - wszystkim, którzy Panu sugerują taki kit (że stary etc.) "zafanzoli" co im się należy. A samemu sobie powtarzać zupełnie co innego, niż to wynika z Pańskich mało optymistycznych wywodów.

Pozdrawiam przy okazji i życzę sukcesów, przede wszystkim w zabiegach o podtrzymanie zdrowia. I proszę (jak już do Pana powiedziałem po raz pierwszy przed paroma laty) nie wierzyć lekarzom, przynajmniej nie bezwarunkowo. Zapewniam Pana, że wbrew składanym przysięgom najważniejszym co ich interesuje nie jest Pańskie zdrowie, lecz własny dobrobyt (co poniekąd oczywiste), lecz niestety w uwikłaniu w krajowe i ogólnoświatowe zależności na styku medycyny, farmacji i wielkiego biznesu farmaceutycznego, tudzież stosowanych przez ten biznes różnych nieciekawych praktyk, a wszystko w celach (np. w naszym kraju) zawłaszczenia funduszy "Narodowego Funduszu Zdrowia". I jeszcze piękne słowa na koniec, zasłyszane na jakimś kanale YT: "wyleczony pacjent, to pacjent stracony".

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @valser
24 października 2024 09:08

Oj trzeba mieć "końskie" zdrowie,aby dokonać takiego rajdu po świecie.Czytam z zainteresowaniem i aż brakuje mi tchu ,że mozna tak intensywne życie prowadzić i jeszcze mieć dobre spojrzenie na politykę i być dobrym sponsorem w opiece nad młodymi sportowcami.

Co do zdrowia,to nie dziwota,że mozna odczuwać zmęczenie,przy takim "rajdowaniu "po świecie. Dramat jest dopiero wtedy,gdy groźna choroba wkracza i chirurg ratuje życie,lub jak w przypadku malutkiego robaczka jak Krzysiu- jest walka o powrót do życia.Modliłam się za niego i cieszy mnie ,że medycyna uratowała mu życie.Trzeba teraz nad taką kruszynką czuwać nieustannie,bo sprawa z płucami jest bardzo,bardzo wrażliwa. Pozdrawiam,życzliwie jak zawsze.

zaloguj się by móc komentować

valser @Zdzislaw 24 października 2024 07:25
24 października 2024 09:21

Mam swoja perspektywe, w ktorej nie tyle chodzi o wiek co o przebieg, ktory i tak z wiekiem jednak rosnie. Moj szczyt formy fizycznej minal jakies trzydziesci lat temu i gdybym teraz zrobil pol treningu takiego jak robilem kiedys, to bym sie rozlecial na kawalki.

Jestem pol roku po operacji i powrot do poprzedniej sprawnosci nie jest juz mozliwy. Nie wyhamowalo mnie to w tym roku jednak na tyle, zeby zrezygnowac z tych aktywnosci, ktore mam na stale wlaczone w grafik. Jednka na powaznie rozwazam zmiany w tym co robie.

Operowalem sie w Polsce, za wlasne pieniadze, bo szwajcarski system proponowal mi kapitalny remont, ktory by mnie uziemnil na ok. 11 miesiecy. Ja juz nie mam czasu na takie historie. Trzydziesci lat temu bym na to inaczej spogladal i operacje na implantach uznal za jedyna sensowna opcje.

Lepiej juz bylo. Ja zyje w tej perspektywie od trzydziestu lat. Zmierzch i dezintegracja nadchodzi powoli, czasami skokowo i mnie to w zaden sposob ani nie doluje, ani nie przeraza.

Systematycznie jednak pojawia sie wiecej paradoksow. W zwiazku z operacja bylem wylaczony z treningu przez dlugi czas i jak w sierpniu podchodzilem do testu na lodzie to bylem mocno skoncentrowany na tym, zeby go w ogole przejechac. Sie okazalo, ze pojechalem cztery sekundy szybciej niz rok temu. To jest jeden z tych dziwnych faktow, ktorych wczesniej nie doswiadczalem, a ktore z logika nie maja nic wspolnego. Logiczna interpretacja tej sytuacji bylaby taka - nie trenuj, a bedziesz szybszy.

zaloguj się by móc komentować

valser @BTWSelena 24 października 2024 09:08
24 października 2024 09:32

Za modlitwe Bog zaplac. Byle jeden tydzien w chorobie Krzysztofa, sytuacja byla krytyczna. Lewe pluco zupelnie nieczynne, w drugim woda gromadzaca sie z unieruchomienia. Nie reagowal na antybiotyk i sytuacja sie stale pogarszala. W szpitalu byl prawie poltora miesiaca. Wyszedl z tego i ma sie relatywnie dobrze.

Jak sie zastanowic nad formula  "masz przed soba cale zycie", to i tak nie wiadomo co to znaczy. U kazdego czasu jest coraz mniej, wyciagam z tego wniosek, ze trzeba przyspieszac.

Do polowy listopada musze jednak troche pomieszkac i podgonic tematy, ktore lezaly zesztaplowane. No, ale koncowke roku mam ambitna. Jade znowu do Polski, potem lece do Bulgarii na turniej karate, tradycyjnie targi sportowe w Monachium, no i bede lecial do Stanow, zobaczyc z bliska jak Filip pyka w hokeja. Zrobimy pare treningow na zywo.

zaloguj się by móc komentować

Paris @Zdzislaw 24 października 2024 07:25
24 października 2024 10:31

Jak  to  milo...

...  z  samego  rana  przeczytac  MADREGO  czlowieka  !!!

 

Tak,  to  ostatnie  zdanie  to  ,,kwintesencja,,  -  naszego  i  nienaszego  -  ,,wieeelce  zatroskanego  serwisu  medycznego,,...  z  ich  pomocy  korzystam  ,,jak  juz  musze,,  a  tak  to  ,,lecze  sie  sama,,...  tak  jest  najlepiej.  No  i  do  tego  wiara  i  ufnosc  w  BOZA  SPRAWCZOSC.  

zaloguj się by móc komentować

Paris @valser 24 października 2024 09:21
24 października 2024 10:43

Piekne,...

...  tez  staram  sie  Ciebie  ,,nasladowac,,  !!!

 

Oczywiscie  na  miare  swoich  sil  i  mozliwosci,  wszak  jestem  przeciez  ,,slaba  plec,,.  Operacje  zdrowotne  -  z  wyjatkiem  operacji  zatok  we  Francji  i  zacmy  juz  w  Polsce  -  jakos  szczesliwie  i  dzieki  Panu  Bogu  mnie  omijaja.  Z  pozostalymi  Twoimi  konstatacjami  zgadzam  sie,  co  do  joty,...  ale  ,,stary  to  jeszcze  nie  wrak,,...

...  zupelnie  jak  w  piosence  Wojcika.

 

Dobrej  kontynuacji  zycze,  Valser`ku,...  tak  trzymac.  

zaloguj się by móc komentować

Paris @Paris 24 października 2024 10:43
24 października 2024 10:49

No  i  to  bezcenne  ,,ambiente,,...

...  to  tylko  do  zdobycia  na  SN  i  imprezach  CORYLLUS`a  !!!

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @Paris 24 października 2024 10:31
24 października 2024 11:13

Dzięki za pocieszenie, tym cenniejsze, że się tyle głupot w życiu popełniło. Tyle tylko, że nieco doświadczenia zdobyte.

Ot ostatnio (już tu wspominałem) miałem wątpliwą przyjemność doświadczyć tzw. krwiomoczu i jeszcze mniejszą przy wysłuchiwaniu rad dwu specjalistów (przynajmniej tak sie wydawało),czyli urologów. Obydwaj, w odstępie ok. roku, zaordynowali po oględzinach pod sonografem niezwłoczną operację usuwania czarnego czegoś na dnie pęcherza moczowego. Przy czym dość "przyjemną" operację, t.j. z dostępem przez otwór cewki moczowej. Obydwaj - jak się okazało - "publicznie" (choć wizyty były prywatne) reprezentują ten sam szpital. Njaciekawsze było przy tym to, że żadnego zainteresowania z ich strony nie wzbudzaly ani przyczyny tego zjawiska (wydobywanie się z nerek lub wątroby bardzo ostrych igiełek soli szczawianu wapnia, jak się dowiedziałem w innych źródłach), jak i jakieś środki zaradcze. Tylko operacja wobec podejrzenia, że to czarne coś, to groźny guz. Tymczasem, jak sie przekonałem naocznie po zażyciu środków z nie "naszego" kręgu farmaceutycznego, był to zwyczajny skrzep krwi, która nie była w stanie na bieżąco rozpuszczać sie w moczu i który to skrzep zamieniony w dość pokaźne strzępki wypływał wraz z moczem przez pewienm czas. Więc obyło się bez ich "niezastąpionej" pomocy

zaloguj się by móc komentować

BaZowy @valser
24 października 2024 11:24

Panie Piotrze, bój się Boga!  Założyciel firmy najemników osobą sympatyczną ...? Tylko dlatego że deklaruje się katolikiem? W PL też się deklarują i coś to zmienia w wymiarze społeczno-politycznym? Chyba lekko Pan przesadził z tymi zachwytami.

zaloguj się by móc komentować

valser @BaZowy 24 października 2024 11:24
24 października 2024 11:57

No wlasnie... taki jest wydzwiek i ocena z mainstreamu. Zrobili mu reklame taka, ze on funkcjonuje prawie jak nieboszczyk Prigozin i jego Grupa Wagnera. Wychodzi jednak na to, ze jest inaczej.

On zreszta sprzedal Blackwater w 2010 roku kiedy Departament Sprawiedliwosci i amerykanskie lewactwo zaczelo mu robic ostro pod gore. Zaden ze stawianych mu publicznie zarzutow nie znalazl potwierdzenia w faktach, a dziennikarstwo lewackie wokol niego zrobilo wiele zamieszania, klamiac po prostu i robiac czarna propagande.

Ten facet jest skuteczny i wie o czym mowi. Jego oceny wynikaja z realnego dzialania, a nie pierdoletow zza biurka, ktore w Stanach dorosly do rozmiarow i wzorcow sowieckich z czasow poznego Brezniewa, a dowodem na to jest wyprowadzka armii amerykanskiej z Afganistanu.

Ja osobiscie dostaje po dupie z powodu sytuacji wokol Kanalu Suezkiego, a ten gosciu deklaruje, ze rozwiazalby temat w trzy miesiace. Sytuacja jest rzeczywiscie grozna. Dochody z tytulu obslugi kanalu Suezkiego do egipskiego budzetu wynosza 40%. No, ale ruch na kanale zamarl. Opadl o polowe, niektorzy podaja, ze wiecej. W kraju, gdzie zyje 110 mln ludzi, wiekszosc w nedzy, a rzad doplaca do tego, zeby ludzie mieli na chleb, to taka akcja z kanalem to jest bomba z podpalonym lontem. Bractwo Muzulmanskie w Egipcie nie spi, chociaz jest sprasowane. Zle to wyglada i jeszcze gorzej rokuje.

Regularna amerykanska armia z lotniskowcami w tym rejonie jest bezradna i goni male uzbrojone scigacze po oceanie. Skutecznosc jest zerowa, czego dowodem jest ruch na Suezkim kanale.

Na moje oko wieksza wojna w tym regionie jest nieunikniona.

zaloguj się by móc komentować

Paris @Zdzislaw 24 października 2024 11:13
24 października 2024 15:18

Pocieszenie  jak  pocieszenie,  Panie  Zdzislawie,...

...  ale  bardziej  to  stwierdzenie  faktu  i  uznanie  dla  tzw.  zyciowej  madrosci  !!!

 

A  bledy  i  glupoty  zyciowe,...  coz,  a  kto  ich  nie  popelnil  -  wazne  zeby  w  koncu  ,,przestac  bujac  w  oblokach,,...  a  im  wczesniej  tym  lepiej.

Zdrowia  i  pomyslnosci  zycze  na  zas,...  i  fajnych  komentarzy  na  SN.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @valser 24 października 2024 11:57
24 października 2024 15:49

"Regularna amerykanska armia z lotniskowcami w tym rejonie jest bezradna i goni male uzbrojone scigacze po oceanie. Skutecznosc jest zerowa, czego dowodem jest ruch na Suezkim kanale."

 

Tak jest faktycznie, bo Amerykanie, czy Brytyjczycy również, nie są w stanie pozwolić sobie w nieskończoność na używanie swoich super drogich zabawek do zwalczania o niebo tańszych zabawek, w jakie są wyposażeni'ci Huti babuti w Jemenie, czy jak im tam.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @valser
24 października 2024 16:02

"Wynająłem na Heathrow samochód i zrobiłem w ciągu kilku dni przeszło blisko 600km po wyspie. To nie był mój pierwszy raz samochodem po Londynie, chociaż jazda z kierownicą po prawej stronie to jest jednak przygoda. Zdecydowanie zmienił się styl i kultura jazdy w Anglii i teraz Londyn pod tym względem to bardziej przypomina Kair niż jakaś dżentelmeńsko-angielską kulturę jazdy."

 

Ja bym tam zgłupiał z tą kierownicą po prawej stronie w ciągu 30 sekund i wylądował gdzieś na płocie czy w innym rowie.

Dlatego z tego m.innymi powodu do krainy Robin Hooda się nie wybieram, poza tym nie chcę gapić się w twarzyczki jakichś mamamulezi inżynierów z bożej łaski.

Tu w Stanach kolorowych też nie brak, ale w mojej okolicy jest ich na szczęście mniej niż na lekarstwo, a zmian które w tej kwestii niewątpliwie kiedyś nastąpią, ja już widział nie będę, bo stuknęła mi sześćdziesiątka, choć w sumie Bogu dzięki trzymam się nieżle.

zaloguj się by móc komentować

valser @Szczodrocha33 24 października 2024 15:49
24 października 2024 16:06

Logistycznie w tym punkcie swiat cofnal sie do roku 1860. Statki plyna dookola Afryki. To sie za chwile odbije na wszystkich cenach w Europie, trzeba jeszcze tylko troche poczekac. No i terminy dostaw sie wydluzyly trzykrotnie.

Taktyka wielkich operacji jest tu nieskuteczna jak widac na obrazku, bo to jest gonitwa osy czolgiem po polu. Te osy jednak maja gniazda, ktore moga byc zdementowane w krotkim czasie i zupelnie niskonakladowo. To jest koniecznosc, zeby to zrobic. Ja w kazdym razie tej akcji potepiac nie bede, a jakby ktos sensowny robil skladke na ten cel to ja sie do tego doloze.

Morde najemnikom dorobily komuchy w latach piecdziesiatych, jak sie okazalo, ze w Afryce im nie idzie, bo ludzie bija sie lepiej za pieniadze niz jak sa niewolnikami. Wyjatkiem tu moga byc kacapy, ale to jest osobny temat.

Bycie najemnikiem to nic zlego. Ja najemnikow lubie, bo to jest jasna i klarowna sytuacja, co tu jest grane. Dlatego darze sympatia Gwardie Szwajcarska.

zaloguj się by móc komentować

valser @Szczodrocha33 24 października 2024 16:02
24 października 2024 16:19

Mialem leciec jeszcze raz do Londynu na 9 listopada na turniej do kolejnej organizacji, ale mnie nie chca z moimi fantami. Z jednej strony zawod, ale z drugiej strony ulga.

Wplyw na sytuacje mamy niewielki. Ciezko Wisle kijem zawracac. Generalnie w Anglii mozna ogladac spadek jakosci wszystkiego i na kazdym kroku. Nie wszyscy sie nadaja do szkoly, nauka czytania i pisania niepotrzebnie meczy, a nie wszystkie rowy da sie maszyna wykopac. Po co wiec katowac tym ludzi?

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @valser 24 października 2024 16:06
24 października 2024 16:57

"Bycie najemnikiem to nic zlego. Ja najemnikow lubie, bo to jest jasna i klarowna sytuacja, co tu jest grane. Dlatego darze sympatia Gwardie Szwajcarska."

 

Gwardia Szwajcarska ochrania następcę Świętego Piotra, a następca ten stoi na czele organizacji założonej przez Chrystusa.

Więc zasługuje i na sympatię i na szacunek.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @valser
24 października 2024 17:05

"Bycie najemnikiem to nic zlego. Ja najemnikow lubie, bo to jest jasna i klarowna sytuacja, co tu jest grane."

 

Pełna zgoda.

Sytuacja staje się mniej klarowna i jasna gdy do gry wkraczają ci szlachetni, czyli ochotnicy - np. "robotnicy kubańscy" niosący wyzwolenie swoim braciom w Angoli.

I zawsze ochotnicy w dupę dostają od najemników.

Pomijam sprawę Zatoki Świń, bo tam było, jak śpiewał Kaczmarski, drugie, trzecie, czwarte, piąte dno.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @valser
24 października 2024 19:19

Na blogu Piotera juz dyskutowalusmy kilka miesiecy temu o tym, ze Kanal Sueski bardzo przeszkadza wielu panstwom (chocby takiemu Izraelowi) i że należy spodziewac sie jego "zamkniecia". No i zamykają.

Nie ogladalem jeszcze tego podcastu, ale lepiej zrobisz, jak zaczniesz sobie robic zapasy zywnosci (ale tylko to, co jesz na co dzien), leków i srodkow higienivxnuch - tak, aby miec na rok, a zywnosci na poł roku. 

No i sprzedaj spalinowy woz, poki dobrze za nie płaca i kup elektryka - obojetnie jakiego. 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @OjciecDyrektor 24 października 2024 19:19
24 października 2024 19:41

"No i sprzedaj spalinowy woz, poki dobrze za nie płaca i kup elektryka - obojetnie jakiego."

 

Elektryka?

Przepraszam, ale wydaje mi się że Ojciec Dyrektor oczadział.

Może to mahoniowe powietrze na Ukrainie żle posłużyło Ojcowi?

Na miły Bóg, tylko nie elektryk.

Ojciec Dyrektor namawia pana Piotra żeby się przesiadł z samochodu i wsiadł do zabawki zasilanej z gniazdka elektrycznego?

Tfu, Ojcze, apeluję, zero ściemy!

zaloguj się by móc komentować

valser @OjciecDyrektor 24 października 2024 19:19
24 października 2024 19:47

Ja zyje w kraju, gdzie zejde dwa pietra pod ziemie i jestem w schronie przeciwatomowym, z generatorem, systemem wentylacji, zapasami wody, jedzenia itp., a tutejsza armia juz cwiczyla warianty pt. rozpad unii europejskiej. Mnie to takie rzeczy dyndajo. W Szwajcarii bedzie bezpiecznie z oczywistych dla mnie wzgledow.

Jest jednak duze rozchwianie tematow, o ktorych nic sie nie mowi w mediach, a ktore zostaly zainicjowane w 2022 roku inwazja na Ukraine. Jest pewne, ze jak Trump dojdzie do wladzy, to wojna na Ukrainie sie szybko zakonczy. Nie bedzie zadnej Ukrainy w NATO, nie bedzie odzyskania straconych terytoriow, na ktorych siedza juz kacapy. Bedzie spokoj na jakies 2-3 dekady i potem sie znowu zacznie.

Tymczasem kahal z Telawiwu wykorzystal moment, ze jest burdel wojenny i przystapil do "ostatecznego rozwiazania kwestii palestynskiej", czego normalnie myslacemu nie trzeba tlumaczyc. No, ale sie okazalo, ze jest jeszcze Liban i bandyterka na Morzu Czerwonym, ktora sponsorowana i dozbrajana przez Iran zamyka temat kanalu.

Amerykanie wycofali sie po dwudziestu latach okupacji Afganistanu w 2021, dokladnie tak samo jak 40 lat wczesniej zrobily to kacapy. Rok pozniej kacapy wjechaly na Ukraine. To wyglada jakby ktos strefy konfliku wylaczyl i wlaczyl.

 

zaloguj się by móc komentować

valser @Szczodrocha33 24 października 2024 19:41
24 października 2024 20:04

Tatko troche dramatyzuje. Za naszego zycia elektryki nie beda dominujacym srodkiem komunikacji. Moze za jakis czas w miastach. Na dlugie trasy to sie nie nadaje. Nie jedziesz tym szajsem tam gdzie chcesz jechac, tylko od jednej stacji ladowania do nastepnej. Ja trase do Polski robie spokojnie na jednym baku. Zatrzymuje sie kiedy chce, a nie kiedy musze.

W Ameryce pod tym wzgledem jest jeszcze lepiej. Tam normalny obywatel jezdzi SUVem z 5 litrowym silnikiem, bo to jest samochod, a nie okap kuchenny na baterie, z wnetrzem jak poczekalnia u dentysty.

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @valser
24 października 2024 20:06

Czasami wytrwarza mi się w głowie myśl, że facet przed sześćdziesiątką jest jak stary elektryczny samochód, z bateria która straciła już swoje moce i pojemność, a jedyne co wchodzi w grę przy tej eksploatacji, to spokojna jazda dookoła domu.

Hmm, czy wy w końcu przestaniecie gadać ile macie lat? Dotyczy to nie tylko ciebie. I Gabriel, czy Toyah mówią tak samo. Ma się tyle lat ile ma się w głowie, ok. I tyle.  Skoro uważacie siebie za starych, to będziecie. Ja jestem o rok starszy od Toyaha. I zaczynam nowe życie. Tutaj w górach, w północnej Anglii i Szkocji południowej. Da się. Musi się dać, jak się czegos chce. Ja tego chciałem. I zrealizowałem to. Trwało to jakiś czas. I co z tego.

A w  gruncie rzeczy potwierdzasz wszystko to, co piszę czasem o Anglii. To zdechły trup. Taki, jakim był PRL. A tak teraz już zaczyna być wszędzie. I dlatego trzeba zacząć żyć obok.

I tak zacząłem żyć. Nie od dzisiaj. Tylko zmieniłem punkt siedzenia na zdecydowanie ciekawszy :-) Tak żyłem za komunizmu w Polsce. Mam więc doświadczenie. I życie w tej Anglii nie jest dla mnie niczym innym, jak za tych dawnych lat. Ale przynajmniej nie mam tego polskiego marudzenia na co dzień obok siebie. A tylko piękno natury. A to mam za oknem co dnia. 

______

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @valser 24 października 2024 19:47
24 października 2024 20:09

Otóż to. Strefy konfliktu się włącza i wyłącza. Ale o elektryku pomyśl. .:). Ropy w Szwajcarii za dużo nie ma...:)

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Szczodrocha33 24 października 2024 19:41
24 października 2024 20:12

Sam się Pan przesiądziesz to Tesli ..:). Tylko że bedzie ro więcej kosztowało. No ale faktycznie - oczadziałem przez to zaglądanie na blog Piotera...:).

Izrael ma gwarancje - potężne gwarancje i może teraz zrobić wszystko. Ni i w związku z tym aie tak głosno zastanawiam, kiedy Arabom lub Persom puszczą nerwy i jakie to skutki będzie miec na globalną sytuację?

 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @valser
24 października 2024 20:17

Nie musisz mi wyliczać wad elektryków i zalet spalinowych. Bo tu nie chodzi o żadne racjonalne wybory. Zrobią przymus ekonomiczny i po ptokach.

No pośked ź trochę informacji - np. jak to kilka państw Unii wezwało Jomisję do zmitygowania firm, działających w UE, aby te w końcu ZACZĘŁY  wymieniać flotę samochodów na zeroemisyjne, bo są na szarym koncu statystyk. 

Ja tak w proroka się nie bawię, bo nie znam dnia ani godziny, ale ten Zwrotnik Raka nie daje mi spokoju. 

zaloguj się by móc komentować

valser @cbrengland 24 października 2024 20:06
24 października 2024 20:28

Drogi Krzysztofie. Lat ma sie tyle ile ma, a nie tyle ile w glowie. Czasu wszystkim ubywa, to jest zasob ktory sie tylko i wylacznie wyczerpuje, mimo, ze zdarzaja sie sytuacje, po ktorych mozna powiedziec "dostalem drugie zycie".

Mam zamiar zyc na duzej intensywnosci, bo taki czas uwazam za najlepiej spedzony i musze miec z tego frajde, ktora sobie sam wymysle, a nie ktora mi ktos bedzie streczyl.

Mysle, ze angielska prowincja jest calkiem w porzadku. Spokoj, porzadek, ludzie, ktorych reguarnie spotykasz i wiesz czego sie po nich z grubsza mozesz spodziewac. Tak to pamietam z mojej ostatniej podrozy do Szkocji w 2018 roku. W miastach tego juz nie ma, a kazdym razie w Londynie wyglada to slabo. Waskie ulice jak w sredniowieczu i coraz wieksze samochody, to jeden z przykladow, ale to wlasnie na takich zasadach to sie tam nie klei.

zaloguj się by móc komentować

valser @OjciecDyrektor 24 października 2024 20:17
24 października 2024 20:34

To sa bajki i glupoty cisniete jak wyroby czekoladopodobne, aczkolwiek idiotow ochotnikow nigdy nie braknie. Przymus skonczy sie tym co zwykle - upadkiem systemu i przebudowa.

zaloguj się by móc komentować

valser @OjciecDyrektor 24 października 2024 20:17
24 października 2024 20:55

trend z elektrykami sie juz odwrocil.

https://mobilityportal.eu/electric-vehicle-sales-germany/

To jest szajba, ktora jest tu cisnieta na chamca i upychana kolanem, ale to jest bez przyszlosci. Mysle, ze to jest tak jak z plyta kompaktowa. Sa juz wynalezione inne lepsze i wydajniejsze systemy, ale zbyt duze pieniadze zostaly juz utopione na starcie w EV i musza dostac jeszcze troche czasu, zeby to  zkapitalizowac. Nie jest to problem, ktory mi spedza sen z oczu.

Moj biznes jest jednak polaczony z Chinami, jak tutaj sie cos posypie, to bede szukal innych rozwiazan oczywiscie.

Ciezko jest mi ustalic jaki interes jest w tym, zeby zamknac kanal? Od 1860 to dziala i korzysci z tego sa oczywiste. W tej chwili swiat w tym aspekcie sie cofnal do roku 1850. To jest regres oczywisty, ktory bedzie kreowal mase innych dodatkowych i nieprzewidzianych problemow. Wlasciwie wszedzie, ale w Europie to z cala pewnoscia.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @OjciecDyrektor 24 października 2024 20:12
24 października 2024 21:17

Mnie zawsze ciekawią pana teorie i oceny.Owszem widzimy jak potężne gwarancje ma Izrael,bo bez USA bąka mogliby sobie tylko puścić.Coś za coś: są jak psy gończe pilnując wujowi Samowi "porządku" na Bliskim Wschodzie ,Izrael jest pewnym ich żandarmem .Wuj Sam jednak nie wydoli samiutki,rozpoczynając konflikt tu i ówdzie bo................ Do tego trzeba dorzucić silne lobby żydowskie usiane jak rodzynki w tej sporej potędze militarnej.

Dlatego wolno im więcej ,ale do czasu...póki Pan ich nie warknie... Arabom ,czy Persom i tak puszczają nerwy ,gdy ropa słabo idzie (80% dochodu w budżecie),a wojenkę z żydzinami mają opanowaną i jak mówi przysłowie najpierw przez pole niby minowe na wszelki wypadek puszczają babę.

To trudna sytuacja dla USA ,dlatego Izrael jako ten pies gończy jest chyba cenny.No nie jestem pewna,czy dobrze to widze,więc proszę mnie poprawić...

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @valser 24 października 2024 20:55
24 października 2024 22:16

Izrael ma przejąć dystrybucję i zwyczajnie Suez pozwala omijać izraelskie pośrednictwom. Na udział w tej dystrybucji liczą też Turcy, Persowie i funkcjonowanie kanału zmniejsza wagę szlaku, który ma iść przez ich terytorium. A jeszcze jest wariant bardziej na połnoc przez Uzbekistan, Turkmeniw, Azerbejdżan, Gruzję i M. Czarne. Tak więc projektowany lądowo-morski szlak wschód-zachód wymusza likwidację Suezu. 

W końcu to sami Ametykanie zainstalowali gangi w Somalii. Najpierw ich tajnie uzbroili, a potem zrobili przed publiką wrestling, w którym powiedzieli "sorry, ale nie damy rady. A skoro my nie dajemy rady, to inni niech lepiej nie próbują". A wiesz co jest w tej narracji najśmieszniejsze? Że w Dżibuti swoje bazy morskie mają: Francja, Chiny, USA. Czyli tuż pid nosem Somalii jest od groma floty wojennej i nie "nie można złapać piratów". Vo są jak niewidzialbe drony...:). Czyli bajka dla potłuczonych.

Pamiętaj, że przez M. Południowochińskie przepływa 90% światowego handlu. A tak się składa, że na tym obszarze jest Tajwan, który leży dokładnie na Zwrotniku Raka (tak jak wiele krajów muzułmańskich). I jeśli Chińczykom ktoś pozwoli na blokadę Tajwanu, to żadnego towaru z importu nie otrzymamy przez jakiś czas. Stąd lepiej zrobić sovie zapas takich towarów...:).

Czytaj blog Piotera, to będziesz znał ryzyka...:).

zaloguj się by móc komentować

valser @valser
24 października 2024 22:34

Co z tego, ze bede znal ryzyka? Dla mnie to jest bezuzyteczna wiedza.

Na poczatku 2022 roku, kiedy byl problem z kontenerami i dlugo czekalo sie na zaladunek, bo nie bylo blaszanek, zeby towar zapakowac i wyslac, dostalem opcje wysylki towaru koleja. Koszty troche wieksze niz wysylka statkiem, ale za to teoretycznie do trzech tygodni towar mialem miec na miejscu. Jak towar byl juz w drodze, to wybuchla wojna na Ukrainie i z tych trzech tygodni zrobilo sie siedem miesiecy. Mialem juz momenty, ze myslalem, ze ten towar mi przepadl, tym bardziej, ze w tym systemie zaden tracking nie istnieje. Mialem tylko dokumenty na wysylke.

Towar nie dotarl na paletach, tylko w osobnych kartonach, a kazdy karton byl oklejony roznymi kolorowami banderolami i ostemplowany, przez miejsca, ktore sie przemieszczal.

Dla mnie interesujace informacje bylyby, gdybym wiedzial jak usprawnic i zoptymalizowac dostawy? To jest tez wiedza, na ktorej mozna zrobic pare dolarow, jak informacje beda polegac na prawdzie.

 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @valser 24 października 2024 22:34
24 października 2024 22:39

A pamiętasz, jaką,trasę przebył twój towar wtedy? To byłoby dla mnie bardzo interesujące. 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @valser 24 października 2024 20:04
24 października 2024 22:46

"Tatko troche dramatyzuje. Za naszego zycia elektryki nie beda dominujacym srodkiem komunikacji........."

 

Szefowie Toyoty twierdzą, że w przyszłości elektryki będa stanowić ok 30% tego co na drogach, i to w najlepszym przypadku.

Już sprzedaż elektryków spadła, przynajmniej w USA, i nie pomaga nachalna propaganda polityczno-medialna.

Ludzi odstrasza sama cena, i ciągłe problemy - czas ładowania, nędzna infrastruktura [brak stacji ładowania], mizerny zasięg, koszty ubezpieczenia, reperacji, itp. itd.

Mam  spalinową 2023 Toyotę Corollę i nie zamieniłbym w życiu na elektryka.

Tankuję w 2 minuty i mogę 700 kilometrów przejechać, nie drapiąc się po łbie po drodze, gdzieby tu wtyczkę podłączyć.

 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @valser 24 października 2024 22:34
24 października 2024 22:48

Niestety co do optymalizacji, to mam same złe prognozy. Wg mnie ktoś specjalnie projektuje sytuacje, w których łańcuch dostaw się wydłuzy. Bo to pomaga potem w manipulowaniu cenami towarów i zwiększać marże w drastycznych rozmiarach. A większość firm wybierze opcję przerzucenia kosztów na klienta, niż zaryzykuje przestuj w produkcji. 

Najpewniejszy szlak to będzie dostawa z Ameryk. I myślę, że tak będzie wyglądał handel przez jakis czas - towar będzie szedł z Chin do USA, a z USA do Europy. Tak to widzę. Więc poszukaj sobie dobrego, uczciwego kooperanta w USA. Bo kierunek wschodni będzie obarczony dużym ryzykiem. I nawet opłyniecie Afryki może się nie udać...:). Magellan do Afryki nie dopłynął....

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Szczodrocha33 24 października 2024 22:46
24 października 2024 22:53

No tak. Ale czy panowie z Toyoty znają przyszłość tak naprawdę? Moim.zdaniem grubo się mylą. Wprowadzają co rusz Strefy Czystego Powietrza w miastach. Ostatnio w całym Krakowie ma byc i zwyczajnie nie wjedzie się do Krakowa innym samochodem spalinowym, niż nowiutkim (norma Euro3 lub 5 musi być spełniona). 

Administracyjne zmuszą i koniec. W Kalifornii jak jest?

zaloguj się by móc komentować

valser @OjciecDyrektor 24 października 2024 22:39
24 października 2024 23:01

Ciezko mi powiedziec dokladnie. Kartony napewno byly w Turcji, a na koncu mialy banderole i naklejki Deutsche Bahn. To byl koszmar.

zaloguj się by móc komentować


DrzewoPitagorasa @valser 24 października 2024 20:04
24 października 2024 23:11

Ciekawe jak elektryki się sprawdzą w czasie  np. powodzi lub większego huraganu gdy pozrywane będą kable i nie będzie prądu. 
Można niby użyć generatora ale ładowanie trwa godziny a dobry generator w Stanach kosztuje od $7000 do $20000. Więc gdy trzeba szybko się ewakuować to elektryk odpada. 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @DrzewoPitagorasa 24 października 2024 23:03
24 października 2024 23:38

A skąd dostaje Rosja? I czy na pewno Rosja? Na Ukrainie nie mogą sobie poradzić z namierzaniem ruchomych celów, ale tam proszę....Dla mnie to fejk.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @OjciecDyrektor 24 października 2024 22:53
24 października 2024 23:59

"No tak. Ale czy panowie z Toyoty znają przyszłość tak naprawdę? ".....

 

Panowie z Toyoty to przyszłości może i nie znają, ale na pewno się znają na samochodach i ich produkcji.

Mogą w mediach trąbić że Tesla to najlepiej sprzedający się samochód, a ja widzę co się dzieje na drogach, przynajmniej w Stanach.

Średnio 80% tego co jeżdzi to japońskie i koreańskie wozy, a nawet oficjalnie piszą w gazetach, że elektryki w USA stanowią ok. 5-6%.

 

Japończycy, a w szczególności Toyota, nie stawiają wcale na elektryki, wprowadzają coraz szerzej hybrydy, które się sprzedają bardzo dobrze.

I to hybrydy głównie tradycyjne, tzn. nie typu "plug-in hybrid", tylko kombinacja silnika spalinowego z baterią elektryczną, która doładowuje się z slinika w czasie szybszej jazdy.

 

Administracja - nakazy, zakazy i strefy zawsze ostatecznie przegrają z ekonomią i zdrowym rozsądkiem.

Wspomniana Kalifornia - tam usiłują wprowadzać i sprzedawać elektryczne ciężarówki, na co ludzie pukają się w głowę: właściciele firm przewozowych, ekonomiści.

Taki elektryczny truck kosztuje ponad półtora raz więcej niż zwykły diesel, koszty ubezpieczenia niebotyczne, brak stacji ładowania, części, warsztatów naprawczych, obsługi.

Spowoduje to wzrost kosztów transportu, da po kieszeni sklepom, które podnosić zaczną ceny, i uderzy to w konsumentów.

 

 

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

DrzewoPitagorasa @OjciecDyrektor 24 października 2024 23:38
25 października 2024 03:26

Piszą że Houthi używają ruskie satelity i że te dane przeszły przez Iran 's Islamic Revolutionary Corps, którzy mieli swoich ludzi wśród Houthi w Jemenie. 
Piszą również ze 

"Na początku tego miesiąca rosyjski handlarz bronią Viktor Bout, który niedawno został zwolniony z amerykańskiego więzienia w zamianie więźniów z Moskwą, próbował pośredniczyć w sprzedaży automatycznej broni strzeleckiej o wartości około 10 milionów dolarów Houthi, donosi The Wall Street Journal. Nie było jasne, czy sprzedaż została zainicjowana, czy pobłogosławiona przez Kreml."

I dalej:

"Odkąd Huti zaczęli atakować statki połączone z Izraelem i jego sojusznikami prawie rok temu, większość statków podejmujących niebezpieczną przeprawę w pobliżu ich terytoriów zaczęła wyłączać sygnały radiowe, co komplikuje wysiłki na rzecz ich śledzenia. Gdy statek staje się ciemny, jego ruchy na żywo mogą być stale dostępne tylko za pomocą wysokiej jakości obrazowania satelitarnego. Komercyjnie dostępne usługi satelitarne mają tendencję do odczuwania luk w zasięgu i opóźnień w transmisji.". 
 

"Tankowce przewożące rosyjskie ładunki naftowe eksportowane, w tym przez powiązany z Kremlem Rosnieft, były kilkakrotnie atakowane przez Huti. Ale te przesyłki są realizowane przez tak zwaną "flotę duchów" należącą do firm fasadowych, aby uniknąć sankcji, których rosyjskie powiązania są znane tylko w bliskim gronie rosyjskich urzędników naftowych i uczestników rynku."

 

Tlumaczenie automatyczne. 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Szczodrocha33 24 października 2024 23:59
25 października 2024 07:00

Odpowiem Tolkienem....:). - "Świat się zmienia i przemija stary porządek. Nadchodzi czas orków, chyba że....". I tak ludzi nastraszą, że nie pozna Pan nawet Ameryki.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @DrzewoPitagorasa 25 października 2024 03:26
25 października 2024 07:04

Czyli wiedzą wszystko, a trzy floty wojenne w Dżibuti sobie smacznie śpią...:). 

Wniosek w takim razie jest taki, że Rosja, Jemen plus Somalijczycy działają w porozumieniu z USA, z Chinami i z Francją. Czyli Holendrzy się cieszą. Czyli te działania są dokonywane przez oba globalne gangi kupieckie w ścisłym porozumieniu. 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @OjciecDyrektor 25 października 2024 07:00
25 października 2024 07:44

Już nie poznaję. 

A boję się i tak, i to już od urodzenia, więc i tak mi wszystko jedno.

zaloguj się by móc komentować

valser @OjciecDyrektor 25 października 2024 07:04
25 października 2024 09:56

Mysle, ze fantazja cie ponosi i na to co piszesz nie masz zadnych dowodow.

zaloguj się by móc komentować

valser @Szczodrocha33 24 października 2024 23:59
25 października 2024 10:00

Panowie z Toyoty kreuja produkty, ktore beda sprzedawac w przyszlosci.

W przypadku EV mamy do czynienia z bolszewickim modelem ekonomii, ktory musi byc wprowadzany na chama z systemem doplat i praniem mozgow o "czystym powietrzu", bo jesli wziac tylko pod uwage rachunek ekonomiczny i koszty, to nikt kto umie liczyc sie na te idiotyzmy nie zapisze.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @valser 25 października 2024 09:56
25 października 2024 10:19

Amerykańskie (w obu Amerykach) porty nad Pacyfikiem są rozbudowywane. Nie tylko Chiny, ale i Japonia zwiększa wymianę transpacyficzną. A projekt kanału w Nikaragui niby w zawieszeniu, ale jest i czeka tylko na zielone światło. 

Troche fantazjuję, ale tylko trochę...:)

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @valser 24 października 2024 09:32
25 października 2024 10:32

Valserze...sprawa choroby małego Krzysia bardzo mocno mnie poruszyła.Dzięki Bogu i lekarzy wyzdrowiał i dalej mam go w pamięci i modlitwie.Byłam w podobnej sytuacji z moją córeczką na poczatku lat 80-tych.Wskutek nieustających chorób dziecięcych wytworzył się ropień na płucach.Sytuacja była tak beznadziejna,że liczyły się godziny.Opiekująca się oddziałem pani profesor sprowadziła właśnie jakiś preparat ze Szwajcarii samolotem,zgodę musiał wydać minister zdrowia,bo cena była zawrotna.

Ta kobieta miała "chody" i była nieustępliwa,pamiętam ten złowrogi czas,gdzie liczyły się godziny.Udało się,pamiętam jak padłam z wdzięczności na kolana i pocałowałam panią prof w rękę. Byłam nic nie znaczącym anonimem w komunie,ale byli ludzie,którzy mieli serce dla takich malutkich kruszynek.

Jednym słowem mam szczęście z córką do dobrych ludzi.I mnie także uratował genialny chirurg (jak na razie) w/s beznadziejnej,chociaż służba opieki zdrowotnej jest u nas pod psem,to jednak znów się udało.

Cieszę się,że żyjesz pełnią intensywnego życia,chociaż tu i ówdzie pewnie strzyka w kosteczkach. I tak trzymać!

zaloguj się by móc komentować

valser @OjciecDyrektor 25 października 2024 10:19
25 października 2024 10:51

dla Chin najwiekszym rynkiem i to takim do ktorego maja dostep bezposrednio sa obie Ameryki. Europa jest w tej chwili obszarem konfliktu zbrojnego i to co sie dzieje dookola, tak jak Suez, sie tylko rozszerza.

Koszty transportu do Ameryki poludniowej wersus do Europy sa jak 1:3. Ten sam towar, ten sam ladunek, porownywalny czas dostawy (teraz do Europy dookola Afryki duzo dluzej) w transporcie jest trzy razy tanszy.

Izrael tez mial pomysl przekopu kanalu. Od dawna.

https://www.israelhayom.com/2024/05/12/the-ben-gurion-canal-project/

No, ale zeby to zrealizowac, to musza miec kontrole 100% nad terytorium Gazy. Los Palestynczykow jest moim zdaniem rozstrzygniety dawno temu, a realizacja gwaltownie przyspieszyla.

Z dostawami do Europy beda turbulencje i trzeba miec tego swiadomosc.

Ja jestem w fazie realizacji dostawy do Valparaiso. Brzmi to groteskowo i egzotycznie, tym bardziej, ze moja firma to jest one man show. Towar poplynie prosto z Chin do Chile, a ja go nawet nie bede ogladal. Wszystko sie podzieje na ekranie komputera i na telefonie.

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @valser 25 października 2024 10:00
25 października 2024 12:27

Tu zgoda tylko co do tego, że model jest bolszewicki, choć bardziej adekwatne wydaje mi się określenie "hitlerowski", bądź "maoistowski". Przeciętny człowiek patrzy na zjawisko EV przez pryzmat akualnych cen tych samochodów, różne niedogodności, konieczny system dopłat etc. i stąd negatywne nastawienie. A tymczasem  konstruktorzy/autorzy tego zjawiska patrzą z perspektywy odmiennej. Oni wiedzą od dawna, że pięta achillesowa EV, czyli akumulator Li-ion, ze swoimi licznymi wadami to tylko etap przejściowy. A forsują go za pieniądze różnych nuworyszy podatnych na proekologiczną propagandę, tworząc przy okazji infrastrukturę EV i finansując liczne badania konieczne do wyjścia z tego etapu przejściowego. A badania te skierowane są na akumulatory Na-S i Li-S (sodowo- siarkowe i litowo- siarkowe, znane od lat kilkudziesięciu, lecz obarczone licznymi wadami, dla pokonania których konieczne są liczne i kosztowne badania i próby. Lecz ich zaletą, dotąd nie "skonsumowaną" jest taniość surowców (szczególnie dla Na-S) i znacznie lepsze parametry użytkowe ("zdolność" magazynowania na jednostkę masy czyli pojemność, czas ładowania, żywotność w liczbie cykli ładowania, tempo spadku pojemności w czasie). I właśnie odnotowane poważny sukces dla Li-S z litową katodą i siarkową anodą oraz węglanowym elektrolitem, bardzo bezpiecznym i odpornym na wysokie temperatury. Ten elektrolit sprawiał dotąd poważne problemy, sprzyjając tworzeniu wielosiarczkowów litu, rozpuszczających się w tymże elektrolicie i szybko prowadzących do destrukcji ogniwa. Problem ten zostal wreszcie rozwiązany przez zastosowanie specjalnej konstrukcji anody w oparciu o nanowłókna węglowe i specjalną alotropową postać siarki, co zapobiega powstawaniu tych szkodliwych wielosiarczków. Skutek tego ,a być taki, że akumaulator tej samej woelkości, jak dotychczasowe, wystarczy na przejechanie 1500 km, a liczba możliwych (apceptowalnych) ładowań wynosi 4000. Samochód z takim akumulatorem prędzej się "zajeździ" mechanicznie, niż jego akumutator straci akceptowalne parametry.

Oznacza to, że powstała w Zawierciu nowoczesna, największa na świecie fabryka utylizacji akumulatororów litowo-jonowych będzie "musiała" zutylizować wszystkie akumulatory Li-ion, jakie do tej pory wyprodukowano

zaloguj się by móc komentować

valser @Zdzislaw 25 października 2024 12:27
25 października 2024 12:35

Podstawowa wada elektrycznych pojazdow jest nastepujaca - jak wyczerpie sie bateria, to caly pojazd trzeba jakos przetransportowac do stacji ladowania, albo przyjechac innym pojazdem z agregatem pradotworczym (zwykle zasilanym silnikiem diesla) i przez dlugi czas ladowac.

W silnikach spalinowych sprawe sie zalatwia piateczka paliwa, ktora mozna miec awaryjnie w malym kanisterku, w bagazniku. Tego sie zmienic nie da. To stanowi organiczna i nieusuwalna wade tego pojazdu, a prosty wyjazd na wakacje jest na stale polaczony ze stacja ladowania. Pojazdy spalinowe sa wolne od tych problemow.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @valser 25 października 2024 10:51
25 października 2024 12:45

No widzisz...Pacyfik nie jest problemem...:)

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @valser
25 października 2024 12:51

Stąd właśnie potrzeba, bardzo ostatnio forsowana również w Polsce, budowy sieci stacji ładowania. A na marginesie to los samochodów spalinowych, a także (nic dziwnego) sieci dystrubucji gazu ziemnego wcale nie jest przesądzony wbrew hucznym deklaracjom obecnych  "bolszewików". A to za przyczyną syntetycznych paliw i syntetycznego metanu (neutralnych w zakresie "śladu węglowego", jako produkowanych z CO2 i wody za pośrednictwem prądu z PV), ceny których zaczynają zbliżać się do cen paliw i gazów kopalnych. A gazownicy, nie bacząc na pohukiwania bolszewików, ani myślą przestać modernizować i rozbudowywć  swoje aktywa techniczne.

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @Zdzislaw 25 października 2024 12:51
25 października 2024 12:58

A "naftowcy" podejrzewam, że tez ani myślą o "złomowaniu" tych swoich rafierii, rurociągów, stacji paliwowych. Spokojnie czekają aż wrzawa ucichnie i zacznie sie nowy etap biznesu.

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @Zdzislaw 25 października 2024 12:58
25 października 2024 13:08

A wracając do EV to obecnie nie jest żadnynm problemem wyposażenie pojazdu w aplikację informującą kierowcę, czy i jak może dojechac do celu z uwzględnieniem aktualnego stanu baterii, odległości od najbliższej stacji ładowania tudzież funkcji "włącz oszczędzanie baterii" przy czym już teraz, bo "jeśli później, to nie dojedziesz". A możliwości oszczędzania baterii jest zapewne wiele: ograniczenie prędkości jazdy, wykluczenie gwałrownych przyspieszeń i wyłączenie wszystkich odbiorników prądu, które w awaryjnej sytuacji nie muszą koniecznie być włączone. 

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @Zdzislaw 25 października 2024 13:08
25 października 2024 13:15

Nie można też wykluczyć "samopomocy". Samochód wyposażony w jakąś formę ładowarki (niedrogi DC-DC converter) może podładować swą baterię z baterii innego pojazdu. Takie rzeczy się zdarzają obecnie, więc nie wykluczajmy ich i na przyszłość

zaloguj się by móc komentować

valser @Zdzislaw 25 października 2024 13:08
25 października 2024 13:24

Te wszystkie tryby, aplikacje, to sa tylko optymalizatory strukturalnej porazki jakim jest EV. Spalinowe auta sa od tych idiotyzmow wolne. Tankowanie jest szybkie i bezproblemowe, infrastruktura tansza, a konkurencyjnosc cenowa taka, ze bez dotacji EV nie ma kompletnie sensu. Pomysl jest poroniony, a mimo to cisniety na chama.

No i taka informacja - cena diesla na stacji w Egipcie, w przeliczeniu na polskie jest 95 groszy za litr. Oblozone podatkiem i ktos jeszcze na tym zarabia.

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @valser 25 października 2024 13:24
25 października 2024 15:07

Co do cen tej infrastruktury to bylbym ostrożny - niewykluczone, że bedzie na odwrót. Teraz oczywiście ciągną do stacji ładowania "na mieście" grube kable z podstacji aby nastarczyć odpowiedniej mocy, szczególnie dla stacji wielostanowiskowych. Sporo to kosztuje, bo trzeba te kable zakopać pod asfaltem,czy kostką, zabezpieczając skrzyżowania z licznymi podziemnymi obiektami po drodze. Ale trend się odwraca - coraz częściej budują stacje "bezkablowe", zasilane z PV. I te napewno bedą tańsze od infrastruktury paliwowej, bo "paliwa" nie trzeba dowozić. Co prawda "zbiorniki" też będą przydatne, ale takie nieco mniejsze - nie na całą cysternę benzyny, lecz na ładowanie paru pojazdów w porze nocnej.

Przypominam, że trend jest oczywisty - samochody elektryczne mają być tańsze w zakupie, lepsze i tańsze w eksploatacji. Mało mechaniki - żadnych skrzyń biegów, dyferenacjałów, wałów, hamulców (z wyjątkiem ręcznych postojowych), bo hamowanie silnikiem z odzyskiem energii, i żadnych płynów (olejów silnikowych, płynów hamulcowycvh i chłodniczych (chyba że do klimy). Koszty konserwacji i napraw znacznie niższe, a energia często gęsto z własnych paneli na dachu. Ceny zakupu zapewne wiele niższe nie bedą, bo po co producenci mieliby rezygnować z ekstra zysków.

I wcale bym się nie zdziwił, gdyby Pan też sie przesiadł za lat kilka do elektryka. Sam bym też to chętnie zrobił. Mam nadzieję doczekać

 

zaloguj się by móc komentować

valser @Zdzislaw 25 października 2024 15:07
25 października 2024 15:16

Na ta chwile to sa fantasmagorie.

Lekka stluczka i bateria do wymiany w cenie nowego samochodu. To sie wymienia i nie naprawia.

Ceny sa z kosmosu, a serwis jest bez sensu bo na podzespoly i aktualizacje sie czeka miesiacami. 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @valser 25 października 2024 15:16
25 października 2024 15:26

Pomijają już nawet stłuczkę, naprawa takiego elektryka [a przecież każdy samochód może nawalić] jest nie dość że kosztowna bardzo, to jeszcze wymaga w większości przypadków

specjalistycznego warsztatu, pierwszy lepszy mechanik tego nie zreperuje.

 

Niedawno podawali tu w USA nawet oficjalnie:

w całym kraju jest ponad 150 tysięcy stacji benzynowych.

Stacji do ładowania elektryków jest koło ....50 tysięcy, z tego 1/4  nie działa, z przeróżnych powodów.

zaloguj się by móc komentować

valser @Szczodrocha33 25 października 2024 15:26
25 października 2024 16:04

Polecam ten podcast jak ktos sie interesuje motoryzacja. Dziennie 50 mln zlotych obrotu. Jak pracowalem jeszcze w sektorze motoryzacyjnym, to w InterCars zaopatrywalem sie (rowniez) w czesci. Dzisiaj ta firma doprowadzila dystrybucje do perfekcji koszac do gleby konkurencje.

https://www.youtube.com/watch?v=veOn9Cj9KLM

tu tez jest pasaz o "elektromobilnosci".

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @Szczodrocha33 25 października 2024 15:26
25 października 2024 18:12

To jest okres początkowy - "infancy" jak zdaje się mawiają Amerykanie.

Ja tylko przypomnę słynną prognozę rozwoju transportu w Londynie gdzieś na przełomie poprzednich stuleci - jeśli to będzie tak przyrastać, to te konie za-rają  cały Londyn i nikt nie da rady tego wysprzątać.

Tu mamy nieco odmienny przypadek, lecz wartość prognoz może być identyczna - Gdyby na świecie wszędzie miało być tyle samochodów spalinowych, co w Stanach, to świat utonie w smogu benzynowo-dieslowskim. Jedyny ratunek w EV zasilanych słońcem. Co doskonale rozumieją w Chinach, gdzie już 1/4 to samochody elektryczne. A "stary" świat musi do tego dopiero dojrzeć

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @Zdzislaw 25 października 2024 18:12
25 października 2024 18:19

A ten pierwszy lepszy mechanik to musi oczywiście wiele zrobić, aby pozostać w biznesie. Nasi też musieli w innych nieco okolicznosciach, gdy z Fiatów i Polonezów przesiedliśmy się na Ople, Toyoty itp. Wtedy zresztą na wizytę w "autoryzowanym " (swoją drogą typowa "nowomowa") serwisie mało kogo było stać.

To więc i temu podobne utyskiwania to nie są żadne argumenty.

zaloguj się by móc komentować

zkr @valser
25 października 2024 18:40

Powiem tak - przyszloscia bedzie wodor. Jest to swietny "magazyn" / "akumulator" energii.
Energie z "wiatrakow" czy paneli mozna uzyskiwac jedynie wtedy gdy jest wiatr czy w drugim przypadku slonce (a nie wtedy kiedy jest najbardziej potrzebna, to jest problem tych elektrowni).
Ale wytworzony prad mozemy wykorzystac do produkcji wodoru, ktory mozna przechowywac.

Jezeli chodzi o zbiorniki na wodor - mozna przechowywac sprezony albo w zbiornikach wypelnionych stopami metali, na przyklad FeTi

https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/0360319979901277

Jedna butla powiedzmy o poj. 1 l wypelniona takim stopem moze przechowac tyle wodoru co kilkulitrowa ze sprezonym.

Jak to mozliwe? Ano, wodor wchodzi w strukture metalu.

Ciekawa opcja - tak przechowywany wodor jest bezpieczny a aby go pobrac to trzeba butle podgrzac (czyli mozemy kontrolowac proces).

W Gdyni testuja autobus(y?) na wodor.

hyundai ma w ofercie:

https://www.hyundai.com/pl/pl/modele/nexo.html

P.S. Nie pisze tego jako "wyszukiwacz guglowy" ale jako praktyk bo pracowalem z wodorem w laboratorium.

zaloguj się by móc komentować


jpw @zkr 25 października 2024 18:43
25 października 2024 19:13

rozwiązań jest więcej

panele wiatrowe, elektrownie szczytowo-pompowe na płyn dużej gęstości, grawitacyjne magazyny szynowe, materiały wybuchowe (są nawet silniki eksplozywne), amoniak , jako magazyn wodoru-transformacja jest już chyba z górki

https://mamstartup.pl/tomasz-gruszka-panel-wiatrowy-panel-wiatrowy-moze-stac-sie-pierwsza-turbina-wiatrowa-masowo-instalowana-w-strefie-miejskiej/

https://www.vox.com/2016/4/28/11524958/energy-storage-rail

https://www.rheenergise.com/how-it-works

 

zaloguj się by móc komentować

chlor @zkr 25 października 2024 18:40
25 października 2024 20:00

"Ale wytworzony prad mozemy wykorzystac do produkcji wodoru, ktory mozna przechowywac". 

Wszystko można pod warunkiem stosowania "ekonomii bolszewickiej", gdzie sens i opłacalnosć każdego źródła energii ustala się dopłatami. Dwa lata biedziłem się w pracy nad elektrolityczną produkcją wodoru, i ponad podręcznikową sprawność procesu (kiepską) nie wyszło. Dodajmy nędzną sprawnosć fotopaneli i wiatraków (bajeczna powierzchnia wymagana dla osiagnięcia mocy zasilającej średnie miasto).

Wodór jest paliwem sztucznym. Na Ziemi nie występuje, zaś jego produkcja wymaga zużycia energii większej niż można uzyskać z otrzymanego wodoru. Ma to czasem sens, gdy prąd jest "darmowy", i "jest go bardzo dużo". Taka sytuacja występuje w nielicznych przypadkach, np w krajach opartych na energetyce wodnej.

 

 

zaloguj się by móc komentować

klon @chlor 25 października 2024 20:00
25 października 2024 20:15

Pozostaje zatem dotrwać do czasu okiełznania syntezy jądrowej.

zaloguj się by móc komentować

zkr @chlor 25 października 2024 20:00
25 października 2024 20:38

> Ma to czasem sens, gdy prąd jest "darmowy", i "jest go bardzo dużo". Taka sytuacja występuje w nielicznych przypadkach, np w krajach opartych na energetyce wodnej.

Wlasnie to mam na mysli. Farmy wiatrowe na Morzu Polnocnym maja sens.
Fotowoltaika tez sie w koncu rozwinie. Te chamskie panele(*) co teraz szpeca nasze otoczenie zostana w koncu zastapione przez rozwiazania oparte na przyklad na perowskitach czy podobnych materialach - wiele powierzchni wystawionych na slonce pokrytych cienka warstwa ogniw bedzie moglo dostarczac energie.

Uwaga - ja nie uwazam wodoru za glowne zrodlo energii ale jako alternatywne dla ciezkich akumulatorow w tzw. "elektrykach". Wole wozic butle wypelniona FeTiHx niz ciezkie akumulatory.

Poza tym jestem zwolennikiem EJ.

(*) jesli chodzi o fotowoltaike to uwazam, ze w tym temacie jestesmy dopiero na etapie odpowiadajacym okresowi kiedy Cugnot budowal swoje pojazdy

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @Zdzislaw 25 października 2024 18:12
25 października 2024 20:58

"Tu mamy nieco odmienny przypadek, lecz wartość prognoz może być identyczna - Gdyby na świecie wszędzie miało być tyle samochodów spalinowych, co w Stanach, to świat utonie w smogu benzynowo-dieslowskim. Jedyny ratunek w EV zasilanych słońcem. Co doskonale rozumieją w Chinach, gdzie już 1/4 to samochody elektryczne. A "stary" świat musi do tego dopiero dojrzeć"

 

Tak, Chiny tłuką jak gwożdzie elektryki. Tanio jak barszcz, z $10 -15 tys, sztuka, tyle że się zaczyna sypać po 10-15 tysiącach mil.

Gubernator Kalifornii, Gavin Newsom już do tego dojrzał, bo chce wprowadzić wszędzie elektryki, łącznie z ciężarówkami [poroniony pomysł]. I podobnie parę innych stanów rządzonych

przez demokratów i postępowców chce udupić sprzedaż nowych samochodów spalinowych u dilerów od 2035 roku.

Nadzieja w tym że Trump wygra wybory i usunie to chore ustawodawstwo.

 

Jak pan sam zuważył  "alternatywne samochody" są w powijakach, zarówno elektryczne, hybrydy, do tego już robią napęd na ciekły wodór, na azot.

To potrwa dlugie lata, umasowienie produkcji, redukcja cen, stworzenie infrastruktury - ośrodków obsługi, warsztatów naprawczych, stacji ładowania.

Ja to widzę na przyszłość jako mieszankę na drogacg, i wcale elektryki nie muszą być dominujące.

 

A teraz, mam nową Toyotę Corollę - 2 litry silnik, 170 KM, chodzi jak szwajcarski zegarek. I cena z dodatkowym wyposażeniem $24 tysiące.

I miałbym się przesiąść do jakiejś Tesli za 60 tysięcy?

Ani mnie na to nie stać, ani mnie to nie interesuje.

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

chlor @zkr 25 października 2024 20:38
25 października 2024 21:14

"Farmy wiatrowe na Morzu Polnocnym maja sens". Tak by się wydawało, ale są na czele tabeli żródeł najdroższej energii elektrycznej. Koszt budowy podobny jak elektrowni jądrowej, droga i kłopotliwa obsługa. Niechęć UE do ich finansowania.

 

 

zaloguj się by móc komentować


valser @zkr 25 października 2024 21:36
26 października 2024 00:11

wiekszosc inwestycji w EU ma ten sam sens co te nakretki w przy plastikowych butelkach. Zlodzieje i oszusci lobbuja za projektami, zeby przepalic nadmiar kasy. Cala reszta to propaganda, ktora ma zamaskowac i uzasadnik ten przepal.

Ten projekt jest w fazie jutubowej prezentacji. W rzeczywistosci to jeszcze nie istnieje. Przewidywany termin uruchomienia - 2030. Jak to bedzie dzialac to sie okaze ok. 2040 roku.

To sa poki co fantasmagorie, ktore i tak nie przystaja do polskich rzeczywistosci. Bo gdzie niby w Polsce mialy powstawac takie projekty? W zatoce Puckiej czy na zalewie Zegrzynskim?

zaloguj się by móc komentować

qwerty @valser 26 października 2024 00:11
26 października 2024 19:26

Takie projekty służą do wzrostu aktywów i ściąganiu kasy. Długi muszą mieć pokrycie w aktywach i przychodach okresów przyszłych. Na papierze.

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @valser
26 października 2024 22:09

Życzeniowe myślenie  ortodoksyjnych ekologów  w temacie motoryzacji, tak przystaje do polskich warunków jak garbaty do ściany.

Zamożność społeczństwa - owszem - rosnie, ale nie można jej porównywać z krajami Europy zachodniej. Stąd takie dane: Samar szacuje, że w całym 2024 r. zostanie zarejestrowanych w Polsce od 880 do 910 tys. importowanych aut z drugiej ręki (!).  W okresie styczeń-maj 2024 r. średnia wieku rejestrowanych w Polsce używanych aut osobowych sprowadzonych z zagranicy wynosiła aż 12,3 roku.

Czy wśród nich miały jakiekolwiek znaczsenie ilościowe elektryki? Okazuje się, że - naszczęście - tylko 0,6%  kupujących to mądrale  którzy uwierzyli w sens używania  elektrycznego samochodu.  Bo między styczniem a majem 2024 r. największy udział w liczbie rejestracji importowanych używanych osobówek mają auta z silnikami benzynowymi: 57,5 proc. Elektryki stanowią marginalne 0,6 proc. — oznacza to, że taki napęd ma zaledwie co 167. samochód z drugiej ręki trafiający do Polski. Udział pojazdów z silnikiem Diesla wynosi 41,8 proc. Czyli dla przeciętnego użytkownika samchodu osobowego w Polsce liczsy się tylko jego  wartość uzytkowa, a nie wciskana  nachalnie pseidoekologiczna propaganda. Elektryki są i będą - choćby nie wiem co - w polskich warunkach dziwolągiem dla motoryzacyjnych jeleni.

Może Polska  dla niektórych to skansen, ale jest jak jest. Od kiedy przeprowadziłem się dwa lata temu na wieś około 90 km od Warszawy w okolicach bardzo ruchliwej linni kolejowej  Małkinia - Warszawa, to zaobserwowałem, że w każdy dzień roboczy na parkingach przy każdej  stacji kolejowej, nawet najmniejszej stoi zaparkowanych po kilkadziesiąt samochodów.  To są samochody, których wartość można oceniać różnie, ale w wiekszości  nie więcej jak na 15-20 tys. zł. W ten sposób ich właściciele dojeżdżają z oklicznych wiosek do stacji i dalej koleją do pracy w Warszawie. Myślę, że wskali całej aglomeracji w ten sposób przybywa codziennie do pracy w stolicy kilkadziesiąt tysięcy osób.  Tak ci ludzie zarabiają, bogacą się, budują domy  - bo nie stać ich na zakup mieszkania za pół lub milion złotych , nie mówiąc już o  kupnie elktrycznego samochodu za  150-200 tys. zł.  Do każdy kto im to zaproponuje - nawet w perspektywie 10-15 lat -  odwrócą się plecami i popukają  w czoło.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @Maginiu 26 października 2024 22:09
27 października 2024 13:47

Z tą zamożnością owego Zachodu jest bardzo różnie. Stare auta to nie synonim braku zamożności. Pęd do nowego i za kredyt ... to nie jest zamożność.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować