-

valser : Bramki strzelone na wyjeździe liczą się podwójnie

O sukcesie organizacji

Na początek się zdeklaruję w co wierzę w życiu doczesnym.
Wierzę w totalną przemianę i w ciężką pracę. Nie wierzę w totalną przemianę bez ciężkiej pracy. I nie wierzę w to, że sama ciężka praca do czegoś dobrego prowadzi. Poza garbem i przedwczesną śmiercią oczywiście.

Wierzę również w to, że jak się ma wewnętrzne paliwo, to niczego nie trzeba uzasadniać i szukać jakiś motywacji. Można oczywiście się inspirować różnymi postaciami, zdarzeniami, postawami, ale to jest tylko tylko dodatek wzbogacający paliwo.

Odpalam komputer, klikam na Szkole Nawigatorów z ciekawości co dziś Coryllus i inni napisze? Gdy jest nudno, nie na temat, to wychodzę, tak samo jak z nudnych serwisów informacyjnych, albo jak z imprezy, kiedy poziom nasycenia etanolem jest taki, że nic mądrego się nie wydarzy.

Misja SN jest zdefiniowana i jest wypisana na banerze – Kurs Na Prawdę. Co tu więcej można dodać? Sprawa jest jasno postawiona, ambitna, jak najbardziej słuszna i każdy kto tu przychodzi coś napisać ma swoją cześć bez monopolu na całość.
Ilość tematów i ich różnorodność, które tutaj zostały wrzucone, przedyskutowane i skonkludowane jest taka, że w innych miejscach mogą sobie właściciele i administratorzy tylko pomarzyć.

Dodatkowy aspekt, dla mnie w sumie najważniejszy, gdyż na niczym tu nie zarabiam, jest frajda z pisania i dyskutowania. Kto tego nie ma, to sam sobie szkodzi, bo odejdzie stąd smutny i zgorzkniały, z poczuciem niedosytu i niespełnienia.
Śmiało można powiedzieć, że SN to jest organizacja. Bez statutu (ale z regulaminem), NIPu (i bardzo dobrze), bez składek (a szkoda) i bez przymusu. I jak każda organizacja – nie ważne czy to jest organizacją biznesową, sportową, charytatywną, hobbystyczną – jeśli ma wyznaczony cel, to podlega nieuchronnym regułom, które powodują, że albo odnosi ona sukces, albo skazana jest na porażkę.

To zaś da się streścić do kilku punktów.
1. Wysokie aspiracje. Kurs na Prawdę. Niczego więcej nie trzeba tłumaczyć.

2. Skupienie na zewnętrznych sprawach – przede wszystkim na swoim zadaniu i potencjalnych odbiorcach/klientach

3. Panowanie nad wyznaczonymi zadaniami, które sprowadza się do kompetencji uczestników.

4. Silne zorientowanie na działanie, zwykle w ściśle określonych ramach czasowych.

5. Działanie z pasją. „Wewnetrzne paliwo”.

6. Ekipa. Taka, która ma wysokie aspiracje, potrafi się skupić na zewnętrznych sprawach, jest kompetentna, potrafi szybko i sprawnie działać, jest sama wewnętrznie zmotywowana. I przede wszystkim jest lojalna. Taka co widzi wartość w misji i nie ucieknie do konkurencji, bo ta zapłaci 500 złoty wierszówki więcej.

Kolejność i następstwo wymienionych tutaj zasad i źródeł sukcesu jest konieczna i nieprzypadkowa.
Ja teraz zatrzymam się przy drugim punkcie. Tej zdolności na skupieniu swojej i innych uwagi na sprawach zewnętrznych, gdyż bez tego każda akcja, nawet ta najbardziej zdeterminowana i najlepiej wykonana minie się z celem.

I to jest ten punkt, w którym Toyah się nie sprawdził. Ja pomijam jego wejścia, że on np. w dyskusji ze mną, na jakiś mój koment reagował – Siadaj! Pała! Widocznie pisał to jeszcze będąc w szkole, albo tuż po skończonej korepetycji z angielskiego. Nevermind. Ja takie rzeczy przełykam, ignoruje, nie biorę do siebie, albo po prostu mam grubą skórę, że mnie to nie rusza. Czasami po prostu nie warto i szkoda czasu.

Ja teraz mówię o tym, że on na publicznym forum dyskutował i próbował wyjaśniać swoje biznesowe relacje z Coryllusem. Swoje książkowo-liczbowe sprawy, które przedstawiał jako konflikt na temat tego, że Coryllus nie chce wydać jego kolejnej książki, tym razem z recyclingu jakiś starych materiałów. WTF? Se głośno pomyślałem.

Facet sprowadził naszą, w tym moja misję do portalu plotkarskiego. Nie wierzę w to, że Toyah jest głupcem, że nie wiedział co robi? Nie wierzę w to, że nie zdawał sobie sprawy, że nie miał pojęcia, że robi gnój, który nas wszystkich ciągnie w dół, że tak się dzieje zawsze kiedy dyskutuje się publicznie wewnętrzny konflikt. To ZAWSZE prowadzi do plotek, skupienie organizacji na wewnętrznych sprawach, a to prowadzi do dyskutowania nonsensów i dewiacji – odchylenia od drogi, która tutaj wszyscy żeśmy wybrali. To jest droga do degeneracji i upadku tego co robimy.

Jakiekolwiek tłumaczenia mu niestosowności jego uzurpacji okazały się nieskuteczne. Spodziewałem się, że po pierwszej tego typu akcji Coryllus zamknie temat i kopnie Toyaha w dupę, gdyż to byłaby jedyna słuszna decyzja i akcja, która należało wtedy zrobić, a jak widać dzisiaj – tylko odwlekła się w czasie, w którym Toyah narobił jeszcze więcej gnoju.

Ja rozumiem, że tu mogły zagrać takie sprawy jak długoletnia przyjaźń, głębokie pokłady cierpliwości i naiwna nadzieja, że da się trafić do głowy, która produkuje jakieś myśli i nie robi tego od wczoraj. To też mogłaby być jakaś strategia. Moim zdaniem błędna i nieskuteczna.

Ponieważ na samym początku napisałem o tym w co wierzę, nie skreślam Toyaha i widzę jakąś dla niego szansę.

I ostatnia rzecz jaką mam dzisiaj do powiedzenia.
Komunikacja i jej jakość. To jest coś, o co każdy musi dbać i rozwijać. Ja oczekuję od siebie i od innych jasnych i precyzyjnych komunikatów, które będą się trzymały tego o czym ma mówić misja, będą się trzymały tematu, ale jednocześnie będą interesujące, ciekawe i będą dawały frajdę nie tylko samemu piszącemu.  



tagi:

valser
4 maja 2020 11:39
38     3287    18 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

gabriel-maciejewski @valser
4 maja 2020 11:55

500 zł wierszówki to są marzenia ściętej głowy :-)

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @valser
4 maja 2020 11:56

"tak się dzieje zawsze kiedy dyskutuje się publicznie wewnętrzny konflikt. To ZAWSZE prowadzi do plotek, skupienie organizacji na wewnętrznych sprawach, a to prowadzi do dyskutowania nonsensów i dewiacji – odchylenia od drogi, która tutaj wszyscy żeśmy wybrali. To jest droga do degenracji i upadku tego co robimy."

Zgadzam się. W punkt.

"Nie wierzę w to, że nie zdawał sobie sprawy, że tonie miał pojęcia, że robi gnój, który nas wszystkich ciągnie w dół,"

Nie zgadzam się. To są emocje. Do końca ja tego nie zrozumiem. Lepiej uszanować tę granicę. 

"Ja teraz mówię o tym, że on na publicznym forum dyskutował i próbował wyjaśniać swoje biznesowe relacje z Coryllusem."

Zgadzam się. To jest błąd Krzysztofa.

zaloguj się by móc komentować

valser @gabriel-maciejewski 4 maja 2020 11:55
4 maja 2020 11:59

Hmmm... Podczas wyborow za jeden krzyzyk placa 20 zyli, albo flaszke. Tak se to liczylem...a Ty mowisz, ze sie machnalem o cale 480.

zaloguj się by móc komentować

atelin @valser
4 maja 2020 12:13

Bardzo ładne i słuszne rozwinięcie mojego komentarza pod notką Coryllusa. Zazdraszczam po prostu.

zaloguj się by móc komentować

bendix @valser 4 maja 2020 11:59
4 maja 2020 12:44

Byłeś w konsulacie się zarejestrować?

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @valser
4 maja 2020 13:06

To jest bardzo dobre podsumowanie i najlepiej by było zamknąć nim temat i nigdy do niego nie wracać. Toyah całkowicie świadomie i z premedytacją wlał tu beczkę gnoju i uciekł, im szybciej pozbędziemy się tego smrodu, tym lepiej. Jego wczorajszy tekst obraża wszystkich tu obecnych i napisany jest z intencją oczernienia tego miejsca wśród swoich czytelników. To dziwny człowiek i nie chciałbym spekulować na temat przyczyn, na pewno nie nadaje się do gry w zespole, trzeba mu dać spokój, ja tam się za niego pomodlę chyba czasem, jak to już robię w intencji wielu innych osób, którym nie mogę pomóc w inny sposób.

Z drugiej strony mam ochotę odesłać mu jego książki, których obecność na półce zaczynam postrzegać jako kompromitującą, ale musiałbym je wysłać na adres wydawnictwa, bo adresu autora nie znam, a to może być dla Coryllusa kłopot.

zaloguj się by móc komentować

tadman @valser
4 maja 2020 13:09

Praca w zespole ma swój niepisany kodeks. Jeśli ktoś nie jest zbyt lotny, mniej sprawny niż inni lub wolniejszy w pracy a ma cechy, które pozwalają scalać pracujący kolektyw, jest miły, wiele robi dla poprawy atmosfery jest uczynny to ten ktoś jest bardzo przydatny dla zespołu i jego spoistości. Natomiast jeśli ktoś jest bardzo lotny, jest arogancki, jest sobkiem, a nie daj Boże jest kłótliwy to taka osoba pomimo tzw. merytorycznych zalet jest toksyczna dla pracującego zespołu i powinna byc przez nadzorującego jak najszybciej zneutralizowana, co może nawet skończyć się wykluczeniem  z zespołu, bo liczy się interes grupy i jej trwałość.

Nie wierzę, że osoba drugiego typu zmieni swoje postępowanie, bo w niej tkwi głęboko jakaś drzazga i w pewnych okolicznościa zaczyna ją uwierać i determinuje jej działanie.

zaloguj się by móc komentować

valser @SalomonH 4 maja 2020 13:06
4 maja 2020 13:13

Nie ma sensu szukac rewanzu, bo gra jest o nic i nie bedzie w niej zwyciezcow, beda tylko same straty po wszystkich stronach. Nie ma sensu odsylac ksiazke, bo to jest znowu pare zlotych w plecy. Lepiej zainwestowac w piwo, a jak ci te ksiazki rzeczywiscie przeszkadzaja, to je po prostu wywal do kosza.

Zgadzam sie z tym, ze trzeba odciac line.

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @valser 4 maja 2020 13:13
4 maja 2020 13:34

No wiesz, odsyłanie książek jest uznanym sposobem traktowania skompromitowanych pisarzy i raz w życiu mógłbym to zrobić, ale może byłoby to dla niego zbyt nobilitujące. Zgadzam się ze wszystkim prócz piwa, bo alkohol generalnie nie jest moją dyscypliną. Kupię sobie lody.

zaloguj się by móc komentować

valser @valser
4 maja 2020 13:54

To by mialo sens, jakby za ksiazke byl zwrot kasy i Toyah musialby za to zwracac. Inyczej jest to tylko dramatyczny gest bez wykopu.

Jestem daleki od tego, zeby stwierdzac, ze Toyah to jest slaby autor i ze nie wie o czym pisze. On sie po prostu nie potrafil zachowac. I caly ten cyrt jest tego wynikiem.

Co do alkoholu, to nie bede cie zmuszal. Raz to zrobilem podczas zlotu harcerzy w Chorzowie, kubanska delegacja sie publicznie porzygala i szukali winnego.

zaloguj się by móc komentować

WujcioStefan @valser
4 maja 2020 14:08

Książka jest albo dobra albo nie: jeśli przyjemnie się to czytało kiedy Toyah był jeszcze w projekcie SN to po co to odsyłać? Pisarz może być bucem, grunt, żeby dobre książki pisał. 

zaloguj się by móc komentować

ArGut @gabriel-maciejewski 4 maja 2020 11:55
4 maja 2020 14:34

Myślę, że takie pieniądze 500 są do wychaczenia. Kolega SOWINIEC pisał o kwotach 600-800 PLN, no chyba, że wszystkie incjatywy gdzie pisał jechały na "dotowanym" paliwie. 

To jest o tyle ciekawe, że pani Argutowa, w podobnym czasie, pisząc teksty medyczne otrzymała kwoty od 100 do 200 PLN. Czasopisma komercyjne i specjalistyczne.

Ciekawe, czy wierszówki zależą bardzie od "lubienie" czy "dotowanego" paliwa ? Ja uważam, że REDAKTOR prowadzący zespół jest szalenie istotny. I taką osobą nie może być każdy. Natomiast każdy jest w stanie położyć sprawnie działającą organizację w 3 miesiące.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @Magazynier 4 maja 2020 11:56
4 maja 2020 14:34

wielokrotnie analizujemy motywy ludzkich tragedii i pointa jest zawsze taka sama: chciwość i nienawiść [w zróżnicowanych stopniach, od zazdrości się zaczyna a potem to już z górki, wykazywanie racji, etc], natomiast formułowanie celu i praca aby go osiągnąć znikają jak mgła [a bo to, a bo tamto]

zaloguj się by móc komentować

valser @WujcioStefan 4 maja 2020 14:08
4 maja 2020 14:35

Jak wyzej. To nie jest istotne. Toyah narobil tutaj gnoju, wczoraj jeszcze zaraportowal, ze wciagnal w swoje nonsensy ksiedza i to jest powod numer jeden, ze go juz nie ma. Osobiscie - oprocz dzien dobry i do widzenia nie widze sensu, zeby z gosciem rozmawiac.

Codziennie sie czlowiek o takich ludzi potyka. Jak jestes w zespole, to zawsze sie znajdzie jakas menda, ktora bedzie drazyc jakis bez sensu temat, zwykle przeciw komus i zmuszac ludzi, zeby sie "opowiedzieli" za sprawa bo ta sprawa jest wazna i koles "mowi prawde". Od tego sie cala kaszana zaczyna.

Kluczem do sukcesu jest "external focus". Kto tego nie rozumie powinien odejsc, albo byc po prostu usuniety, bo to caly projekt kladzie na plecy.

Kompromisow w takich wypadkach nie ma co szukac i wmawiac sobie, ze "prawda lezy posrodku".

Prawda brzmi, ze za kazdym razem jak idziesz na kompromis to podwazasz swoja wiare i wartosci.

zaloguj się by móc komentować

bendix @valser 4 maja 2020 14:35
4 maja 2020 15:50

Toyah. ehhh. Szkoda mimo wszystko. Trochę za bardzo jest nadęty w sieci. Myślę że twarzą w twarz już by taki nie był. Mnie też wqrzył ale to inna sprawa.

zaloguj się by móc komentować

bendix @valser 4 maja 2020 14:35
4 maja 2020 15:58

Ty też jesteś "nadęty" Ale ja to rozumiem i biorę Ciebie takim jakim jesteś. Postanowiłem zbastować.

zaloguj się by móc komentować

bendix @valser
4 maja 2020 16:01

To co Ci wcześniej napisałem.  Szwajcaria ma brudne łapki w związku z całą historią. A zwłaszcza z II WŚ.

zaloguj się by móc komentować

valser @bendix 4 maja 2020 15:58
4 maja 2020 16:03

O czym ty znowu fanzolisz? 

Czy ja gdzies napisalem, ze Coryllus nierowno pol litra rozlal na dwoch?

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @qwerty 4 maja 2020 14:34
4 maja 2020 16:03

Ale masz zwykle pełne dane. Tutaj pełnych danych nie masz. Ani nikt z nas.

zaloguj się by móc komentować

valser @bendix 4 maja 2020 16:01
4 maja 2020 16:05

Jak bedzie tu cisnal swoja psychoze natrectw i dalej bedziesz tu pierdzielil te kawalki o "brudnych lapkach" to cie zblokuje, ale tym razem bez powrotu. Przemysl to. Masz ciagle swoje prawa w swoich rekach. Ale moja cierpliwosc i tolerancja na bullshit zbliza sie do zera.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @SalomonH 4 maja 2020 13:06
4 maja 2020 16:13

Leszek, ale się pultasz. Przepraszam jeśli to nie ty Leszku, ale pan bardzo przypomina jedną z osobowości Leszka. Cytat: http://gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/reinterpretacja-bajek-i-historii#181148

zaloguj się by móc komentować


bendix @valser 4 maja 2020 16:05
4 maja 2020 16:16

Karate nie ćwiczyłem i nie chcę Ciebie spotkać w ciemnej uliczce :-)))))) Od razu kapitulacja ;-)))

zaloguj się by móc komentować

ArGut @valser 4 maja 2020 13:13
4 maja 2020 16:17

>Nie ma sensu szukac rewanzu, bo gra jest o nic i nie bedzie w niej zwyciezcow, beda
>tylko same straty po wszystkich stronach.

To są święte słowa. 

A książki, ja zaniósłbym do biblioteki. Uważam, że w polskich bibliotekach mogą być spore perypetie, żeby biblioteka chciała je pobrać.

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @Magazynier 4 maja 2020 16:13
4 maja 2020 16:24

Nie mam tak na imię. Opisałem jeden z mechanizmów, które działają na tym portalu tak jak go postrzegam, nie jest to nic szczególnego, taka zabawa integracyjna. Czy będzie mi Pan kazał teraz objaśniać wszystkie moje komentarze? Jest Pan namolny, proszę się ode mnie odczepić.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @valser
4 maja 2020 18:49

"I to jest ten punkt, w którym Toyah się nie sprawdził. Ja pomijam jego wejścia, że on np. w dyskusji ze mną, na jakiś mój koment reagował – Siadaj! Pała! Widocznie pisał to jeszcze będąc w szkole, albo tuż po skończonej korepetycji z angielskiego."

To jest wlasnie belferskosc, o ktorej wspominalem, a ktora wydaje sie byc jedna z cech charakteru pana Krzysztofa: rozstawianie innych po katach.

zaloguj się by móc komentować

kalixt @Szczodrocha33 4 maja 2020 18:49
4 maja 2020 19:02

''Siadaj! Pała!'' było lajtowe. Ja pamiętam, jak pan Osiejuk potrafił jakiejś nobliwej kobiecie odwalić tekstem ''sp***dalaj'', do szerszej publiczności zwrócić się słowami: ''rzygać mi się na was chce'', a na Gospdarza wołać jak na jakiegoś swojego osobistego wykidajłę ''Gabriel! Następny do wywalenia!'', gdy tylko ktoś ośmielił się wytrącić go z poczucia bycia w centrum uwagi.

Gospodarz w pewnym momencie grzecznie, nawet subtelnie, ale jednak stanowczo ukrócił tę chamówę, a wtedy Toyah zrobił jedyną rzecz, jaką w takich okolicznościach umiał zrobić - zabrał zabawki i poszedł do swojej piaskownicy.

Dlatego gdy dziś czytam, że przyczyną jego odejścia z SN były podobno takie, że...''po prostu nie byłem w stanie znieść towarzystwa, które w moim głębokim przekonaniu sprawia, że każdy kto się tam pojawi, albo zostaje natychmiast wciągnięty w to szaleństwo, albo naraża się na ciężką publiczną kompromitację'' i ''postanowiłem się z tym zidioceniem więcej nie dać kojarzyć'', mogę chyba tylko pojechać na to Toyahem i powiedzieć - rzygać się chce.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @kalixt 4 maja 2020 19:02
4 maja 2020 19:33

"Gospodarz w pewnym momencie grzecznie, nawet subtelnie, ale jednak stanowczo ukrócił tę chamówę, a wtedy Toyah zrobił jedyną rzecz, jaką w takich okolicznościach umiał zrobić - zabrał zabawki i poszedł do swojej piaskownicy."

W dodatku zrobil na swoim blogu dziwaczny i skomplikowany system dostepu do komentowania. Jest to smieszne wg mnie i swiadczy o swoistym narcyzmie Toyaha i poczuciu wyzszosci.

Z systemem "zabezpieczen" czy bez, notki jego i przemyslenia [glownie na temat majowych wyborow i tego co pozostalo opozycji] maja srednio 2-3 komentarze dziennie, a czesto zero.

Czasami autor poprawia sobie samopoczucie, piszac o osiagnieciach zyciowych w postaci wnuczki i znajomosci angielskiego.

zaloguj się by móc komentować

kalixt @Szczodrocha33 4 maja 2020 19:33
4 maja 2020 19:47

Niech mu się ta wnuczka zdrowo chowa i przysparza wiele radości.

O znajomości angielskiego, podobnie, jak o całożyciowej fascynacji brytyjskim popem, nie będę się wypowiadał, bo Toyah już na swoim blogu wykazał ponad wszelką wątpliwość, że kto te wybitne walory kwestionuje, wystawia sobie świadectwo niskiego ilorazu inteligencji i jedyne, co mu w tej rozpaczliwej sytuacji zostało, to ''dać się wciągnąć w to szaleństwo'', jakim jest SN i skazać się tym na ''publiczną kompromitację''. 

Ja zapamiętałem Toyaha z SN źle, choć pewnie człowiek ma jakieś zalety. Może po prostu znalazłem się tu w nieodpowiednim momencie, gdy miał jakiś zły okres. To było moim zdaniem spektakularne widowisko nieokiełznanej bufonady i nieokrzesania. A teraz pisze, że ''nie chciał się kojarzyć ze zidioceniem''...no ja cię nie mogę.

zaloguj się by móc komentować

Draniu @valser
4 maja 2020 19:50

A ja uwazam ,ze Toyah jako że ma typowe cechy belfra ,bedzie jeszcze ciągnął tę nierówną "walkę" i to on będzie chciał postawić kropkę.. :) Oby nie ,bo wyraźnie jest w kiepskiej formie.. 

zaloguj się by móc komentować

valser @Draniu 4 maja 2020 19:50
4 maja 2020 20:31

Powiem tak... jakby SN byla firma i Toyah by wyskoczyl z taka dyskusja jak mial z Gabrielem, to w tym samym momencie jakby otworzyl buzie musialby leciec zdawac sprzet i podpisywac obiegowke.

Fakt, ze belfrowanie to sa koleiny, z ktorych ciezko wyjechac i ktore ostatecznie wioda do dolka, takiego w jaki Toyah wjechal. Ale to nie jest regula, ze tak jest kazdym belfrem.

Led Zeppelin mozna sie fascynowac jak sie ma 16 lat. Jak cie to trzyma, gdy masz 6 dych, to oznacza, ze mentalnie jest sie jeszcze malolatem i nie kumasz bazy, o co chodzilo w tym calym rock and rollu. A chodzi o to, zeby zarobic pare zeta, ale przede wszystkim zeby sie dobrze i na maxa bawic. Czyli napic i po koncercie wyrwac jakas panienke. Jak ktos sie tymi na kolanie robionymi smieciami fascynuje i dorabia do tego teorie z filozofia, a to albo jest oszust, albo sam sobie wystawia swiadectwo infantylnosci.

Mnie na dobre fascynacja muzyka rockowa przeszla razem z przyswojeniem sobie angielskiego, czyli do matury z jezyka bylo posprzatane. Zorientowalem sie, ze oni w tych "lyrics" to takie ciulstwa mloca, ze zemby bola, jak po disco polo, tylko jak to w angielskim folklorze - troche na ostro, czyli pieprznie. Spotkali sie, on jej wsadzil, ona go rzucila, a jemu peklo serce. 95% tworczosci.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @SalomonH 4 maja 2020 16:24
4 maja 2020 20:43

Ok. W porzo. Lubię mieć po prostu jasność w bieżącym temacie. Problem tylko w tym, że Atem też lubi zabawy integracyjne. Kiedy występuje jako on sam to opiera je na pięknej elokwencji, kiedy jako Chris Horse to na rzucaniu mięsem, kiedy jako Tojahujec to na wyrwanych cytatach. Ogólnie rzecz biorąc Atem jest nieszkodliwy, tylko dużo zabiera czasu. Toyah bardzo cierpiał z jego powodu, nawet nie bardzo rozumiałem, czemu się nim przejmuje, ale jakoś się z tym uporał. Pan w sumie też niczego złego nie robi, tylko brakuje panu spójności podejścia do bieżących tematów.  

zaloguj się by móc komentować

valser @Draniu 4 maja 2020 19:50
4 maja 2020 21:00

Ta nazwa go go zmylila. "Szkola" nawigatorow. Pewnie pomyslal, ze tu ma jakies nadgodziny, ale dostal kilka klapsow i mu sie nie spodobalo. Taki zawodowy dysonans. W takich kontekstach on tej "szkoly" nie moze milo wspominac, ani miec o niej dobrego zdania. Trafil na tepa, agresywna, rozbisurmaniona mlodziez, niepodatna na jego nauki i ta mlodziez dala belfrowi popalic.

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @Draniu 4 maja 2020 19:50
4 maja 2020 22:50

To nie są cechy belfra. To ludzie z takimi deficytami bardzo często wybierają zawód belfra. Młodemu człowiekowi trudno zrozumieć, że ma do czynienia z człowiekiem zakompleksionym, który tylko w takim środowisku może się poczuć, że jest kimś. Jeśli do tego dojdzie bufonada i urojony narcyzm intelektualny, to tylko współczuć uczniom. 

zaloguj się by móc komentować

Draniu @valser 4 maja 2020 21:00
5 maja 2020 06:28

Tekst o "Szkole" z rozbisurmanioną młodzieżą , trafione w punkt :)))) 

zaloguj się by móc komentować

valser @Draniu 5 maja 2020 06:28
5 maja 2020 07:26

Mysle, ze to jest klucz do tej zagadki. Toyah to przyszedl nie po to, zeby publikowac mocne, dobre teksty, tylko zeby nawigatorow szkolic i wychowywac. Nauczyciel z niego byl kiepski, bo jego metoda szybko sie sprowadzila do "siadaj!Pala!", albo od razu "za drzwi".

Bronie sie przed tym, zeby myslec jak z tym wszystkim czuje sie Coryllus. Ja w sumie w calym swoim zyciu tylko raz stracilem przyjaciela. Okolicznosci byly calkiem podobne. Patowa sytuacja. Tepy upor, brak mozliwosci przemowienia do rozumu, bo po drugiej stronie jest "racja i prawda". Tutaj mamy na dodatek sprawe upubliczniona z proba wciagniecia osob trzecich w ten obled. U Toyaha na dodatek jest to obled dobrze obstawiony - ksiedzem, biskupem i wnuczka.

zaloguj się by móc komentować

Vesuvio @valser
5 maja 2020 12:41

Nie chciałem zabierać głosu na temat pana T., ale jakoś mnie chyba Twoim tekstem podkusiłeś. Niektórzy tu twierdzą, że belfer, inni, że bufon, jeszcze inni, że kompleksy itd. itp. Z mojego punktu widzenia i historii moich z nim potyczek chodziło o coś zgoła innego. O dogmatykę mianowicie - podzielaną, co warto tu przypomnieć nie tylko przez Toyaha.

Jeszcze w czasach S24 próbowałem delikatnie wchodzić z nim w interakcję, gdyż uważano go (lub on się za takiego uważał) za pełnoprawne 50% superduetu Coryllus + Toyah.

Problemem środowiska S24 (a i niestety w pewnym stopniu nadal SN) było to, czego się tam wszyscy konsekwentnie wypierali: że stworzono kółko wzajemnej adoracji. Co z tego, że Toyah na ten przykład reagował chamsko na temat kardynałów zgłaszających dubia, jeżeli praktycznie nikt na forum nie stawał w ich obronie. Bo co powie Toyah? Teraz odwaga potaniała i okazuje się, że oczywiście wszyscy teraz jak najbardziej podzielają pogląd, że przecież kardynałowie mieli takie prawo.

Osobną rzeczą jest kwestia formy. Pan T. i zapatrzone w jego geniusz środowisko reagowało (i tu i ówdzie reaguje nadal) kompletnie nieadekwatną agresją na wszelkie formy krytycznego spojrzenia na działalność 2 osób, które w myśl Toyaha krytyce poddawane być nie mogą: papieża Franciszka i prezesa Kaczyńskiego. To poważne, dogmatyczne wręcz ograniczenie sprawiło, że postanowiłem Toyaha kompletnie ignorować - jak typowego internetowego trolla. Prawdopodobnie to jest dla niego rzecz nie do zniesienia. To poczucie, że jego message dla innych stał się zaledwie brzęczeniem muchy.

I jeszcze jedno: czytuję Warszawską Gazetę. Felietony pana KO omijam szerokim łukiem.

zaloguj się by móc komentować

valser @Vesuvio 5 maja 2020 12:41
5 maja 2020 14:58

Oprocz Pink Panther to na S24 nigdzie nie zagladalem wiec sie nie bardzo orientuje.

Ci kardynalowie zglaszajacy dubia to jest ten sam setup co Toyah startujacy ze swoimi nonsensami do Coryllusa na forum publicznym.

Zlamanie zelaznych zasad korporacji. Dla takich ludzi nie znajduje ani zrozumienia, ani litosci. Za takie akcje naleza sie klapsy, ktore prostuja takim jelopom busole. Niech sobie to dyskutuja w swoim gronie, a nie na forum publicznym. Jedni i drudzy siebie warci.

To jest wlasnie "internal focus". Ja takich glupow co jakis czas spotykam, co widza lepiej i do swojego "besserwiessenstwa" wciagaja innych, robia swoje kregi wtajemniczonych i moncom. Takich ludzi trzeba sie pozbywac, bo oni kazda sprawe poloza na lopatki i sami nigdy do niczego nie dojda.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować