Górski na prezydenta, chcemy Ukrainy!

ciekawym wpisu qwerty'ego

a ponizsze od autora 'kochanego' na SN,

 Czy to jest, oszustwo, prostytucja, czy polityka? Każdy musi sobie odpowiedzieć, według własnego rozumu i wiedzy...

Dla zwolenników obecności Polskie w UE piosenkę o wpisaniu sojuszów do konstytucji zanucił prezydent Andrzej Duda. Następny szlagier popłynął z ust premiera Mateusza Morawieckiego, który ustawił Polskę w centrum Europy i obiecał europejski poziom życia. Na końcu Jarosław Kaczyński odśpiewał patriotyczną arię o tym, że Polska za nic nie będzie płacić, w domyśle żydowskim fundacjom, a Kościół trzeba szanować. Pozornie, żadna z tych pieśni do siebie nie pasuje, ale po pierwsze nie wszyscy muszę słuchać wszystkiego od początku do końca, po drugie nie ma tutaj przekroczenia granicy, która byłaby dla prawicowego wyborcy sygnałem, że w repertuarze pojawiły się lewackie hity. Po trzecie inteligentny wyborca rozumie, że inaczej śpiewa się dla zwolenników tak zwanej centroprawicy, inaczej dla elektoratu socjalnego i jeszcze inaczej dla wyborców o narodowym usposobieniu.

Trzy kolejne przeboje koalicji rządzącej idealnie pasują do trzech kolejnych grup elektoratu i wykonawcy też zostali dobrani idealnie. Prezydent Andrzej Duda byłby kompletnie niewiarygodny, gdyby mówił głosem Jarosława Kaczyńskiego, który zwracał się do narodowej części elektoratu. Z kolei Kaczyński mówiący o wpisywaniu UE do konstytucji, mógłby narobić więcej szkody, niż pożytku. Wreszcie Morawiecki jednoznacznie kojarzony z budżetem i wydatkami na programy socjalne, najlepiej się nadaje na wykonawcę pieśni dziękczynnej w intencji darów, jakie na Polskę już spadły i spaść mają

Polska jest piekna- dzięki za Tykocin

Regula jest taka, ze jak opozycja zamienia sie w stado baranow, mam na mysli Rycha Petru, Schetyne, Wielgusowa, Biedronia i innych mistrzow intelektu, to automatycznie zaczyna sie po drugiej stronie licytowanie w dol i Andrzej staje sie Adrianem. 

a może to koło ratunkowe dla PSL? Będą się na to powoływać przed wyborami. Czy o to chodziło?

Zamiast doradców to on ma jakichś wrogów. Chyba, że sam te samobóje wymyśla.

Jak kazdy polski prezydent od manifestu PKWN z pewnoscia jest otorbiony roznymi tegimi glowami. Adrian to gostek bez charakteru. Sadze tak, po tych przeprosinach Lisa z kampanii wyborczej, w drzwiach wejsciowych do budynku czynionych, gdzie Adrian - takie mialem wrazenie - czul sie bardziej niezrecznie niz przepraszajacy i nie rozegral sprawy jak mezczyzna - to znaczy - nie poprosil Lisa o to, zeby ten przeprosil dokladnie w miejscu, w ktorym naklamal - zeby przeprosil przede wszystkim widzow i zrobil to na antenie.

Tak czy inaczej - bo to nie potrzeba zadnych studiow konczyc, zeby wiedziec, ze taki wpis do konstytucji to jest glupota - facetowi, ktory skonczyl prawo, pracowal w zawodzie, zrobil doktorat, itp. mowienie takich idiotyzmow publicznie po prostu jest dyskwalifikujace. Zadne bajki o taktyce politycznej tu tez nie przejda, bo PiS juz raz dal popis jak byl przy wladzy. Abdykowali, rozpisali przedterminowe wybory i przerzneli je na dwie kadencje. Mistrzowie strategii. Byc moze maja krotka pamiec, zwlaszcza jak przeciwnik na wszystko wlasciwie pozwala.

Nie chodzi o zadne antypatie, tylko o sposob zalatwiania spraw. A wyglada to tak: jak masz okazje, zeby politycznego przeciwnika dojechac, to nie mozesz puszczac takich okazji i zalatwiac tego w drzwiach na korytarzu. Adrian jest mientki, dlatego robi takie dziwne ruchy. 

To sie zemsci jak niewykorzystana sytuacja w meczu. Jak nie strzelasz gola, to znaczy, ze gola dostaniesz.

Oni juz w tym sejmie tyle glupot przeglosowali, ze ja Twojego optymizmu nie podzielam. 

Ale w sumie nie o to chodzi. Dla mnie to Adrian wyszedl na glupa, niezaleznie jak to dalej sie potoczy.

Piekne  !!!

Mamy "tryptyk"  co sie zowie...  zabic smiechem tych  KRETYNOW  !!!

Dokladnie tak  !!!

Romaszewska jest dzieckiem komuny i nigdy w niej to nie wyjdzie, jej znajomość realiów świata jest nikczemnie mała; prawo na UJ? dobre sobie 'o wyższości szkoły nadawania nad szkołą odbierania' w aspekcie kierowania korespondencji w KSH - tylko rozumu brakuje;- to takie małe Tworki w połączeniu z naśladowaniem znanej ze Lwowa szkoły dla ...

nie lekceważ graczy na rynku walki o kasę i władzę;- nawet ci bardzo soft bywa, że mają swoje pięć minut 

W zyciu juz tak jest, ze albo sie jest rozgrywajacym, albo rozgrywanym. Wiekszosc z nas tutaj ma role obserwatorow i komentatorow, i zerowy wplyw na decyzje polityczne podejmowne w Polsce. Jak sobie to uswiadomimy, to nie ma potrzeby nikogo lekcewazyc, ani sie nim przejmowac, bo nie jest sie graczem na rynku wladzy.

Oczywiscie trzeba przyjac do tego jakas wlasna, indywidualna strategie, zeby przezyc i podjac akcje, zwykle wbrew temu co rozgrywajacy akurat zapodali.

Adrian to postac z kabaretu. Andrzej sie w nia wlasnie wpisal.

Albo robi sobie słupki pośród elektoratu Schetyny, jak pisze imć Przemsa. 

Materiał do przemyślenie, cytat z zalinkowanego przez ciebie artykułu:

"Jeśli w wyborach jesiennych zwycięży oPOzycja z Biedroniem obowiązującej wykładni art. 18 Konstytucji (definicja małżeństwa) dokona prof. Complak.

Nowy Trybunał Konstytucyjny (oPOzycja wszak zapowiada usunięcie przeważającej części sędziów) przyklepie wyrokiem interpretację a la Hiszpania.

I wtedy okaże się, że cytowany przez antyhomofobów wyrok WSA w Warszawie będzie zgodny z Konstytucją.

A to doprowadzi do szybkich zmian w prawie rodzinnym i opiekuńczym, do zrównania par monoseksualnych z tradycyjną rodziną.

Oczywiście w ramach walki z dyskryminacją.

To również znaczy, że okrzyki Konstytucja! wznoszone na oPOzycyjnych mityngach nie mają większego sensu.

Ustawa zasadnicza jest bowiem tak sformułowana, że większość praw nią gwarantowanych w istocie zależy od tego, kto dokonuje wykładni przepisu.

Aż kusi, by strawestować znane powiedzenie o prawdzie. *

O co więc tak naprawdę chodzi?

Masza Gessen, rosyjska homoseksualna działaczka LGBTQ mówi otwarcie:

„Nie chodzi o prawo homoseksualistów do zawarcia małżeństwa, ale o to, że instytucja małżeństwa powinna przestać istnieć. Walka o małżeństwa dla homoseksualistów zazwyczaj wiąże się z ukrywaniem tego, co mamy zamiar zrobić z małżeństwa, kiedy ten cel osiągniemy. Mówienie, że instytucja małżeństwa wówczas nie ulegnie zmianie, jest kłamstwem. (…)Sądzę, że ona nie powinna istnieć.”

(za: https://www.gosc.pl/doc/1541683.Lesbijka-Chcemy-zdemontowac-malzenstwo)"

Konstytucja jako pargraf22.

Mozliwe...

... ale przy tym robi sie coraz bardziej... zenujaco krotkowzroczny  !!!  Smuteczek.

to chyba jankesi mówią , że za każdy dobry uczynek czeka natycmiastowa kara'

tutaj stosowal sie hokejowy przepis o karze odlozonej. Pozwalasz przeciwnikowi grac, to cie rozegra. 

Gdyby tu tylko o Adriana chodzilo. Glos jeszcze dal Gowin i Morawiecki.

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/jaroslaw-gowin-o-zmianach-w-konstytucji/wjls8fy

To nie jest zadna gra polityczna tylko zwykly obled. Im musza cos do zarcia dosypywac, albo rozpylac w powietrzu. To jest te 20% plus polskiej populacji manifestujace objawy chorob psychicznych, o ktorych mowil prof Swiecicki.

Mysle sobie, ze nie chce miec z tym nic wspolnego.

Oni wszyscy sa wycieci ze swierszczyka.

https://www.tvp.info/42497349/cimoszewicz-potracil-rowerzystke-nie-mial-aktualnych-badan-technicznych-auta?fbclid=IwAR2ZmR7UP9syLuKd1BHBO_o531y4Uys7E1lz7F_Ch0ygti7pl9IO1ILCUQE

i ta cioola, w wielu emerytalnym, ktora sie cisnie do parlamentu europejskiego jako "jedynka", cos sepleni o konstytucji i przestrzeganiu prawa.

Palkom w leb, dwa litry benzyny i zapalka sztormowa.

dolewają i dosypują

W Polsce potrzebna jest nowa konstytucja. Wiemy to wszyscy, poniewaz obecna jest dziwologiem jesli idzie o sformulowania prawne i ustrojowe [spor kompetencyjny miedzy premierem a prezydentem jest w nia wpisany juz od czasu okraglego stolu] i powoduje, ze wlasciwie cale zycie polityczne grzeznie od dekad w jakichs jalowych sporach i wiecznych przepychankach.

Tylko ze ja sie obawiam, ze jak w koncu PiS w koncu osiagnie wkoncu upragniona wiekszosc konstytucyjna, to splodza jakis kolejny niepelnosprawny twor.

Bo wszyscy politycy w Polsce to przeciez ludzie wychowani przez socjalizm.

Jaka znowu duza kasa? Pare kola euro na miesiac. 

To moze byc duzo tylko dla menelni, ktora nie ma paru stowek, zeby OC zaplacic. 

I ten paproch byl premierem. 

:D

.

To jest zwykła gra polityczna.

Podobnie jak "opór" przeciwko LGBT, podobnie jak reforma sądownictwa. 

Jak wygląda oprór przeciwko LGBT to można sobie wyobrazić, skoro Prezes żali się, że Marty, córki jego śp. brata nie przyjęto do liceum, które słynie z tego, że panowie tańczą tam z panami, a panie też z paniami i jest bardzo postępowe.

O tu:

https://noizz.pl/lgbt/polonez-rownosci-studniowka-lgbt-w-i-slo-bednarska/skxcpke

A pani, co to liceum założyła twierdzi, że to ona wprowadziła Prezesa do konspiracji czy opozycji, czy jak się to zwało, o tu:

https://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/marta-kaczynska-nie-zostala-przyjeta-do-szkoly-na-bednarskiej/fbmxkb4

To jest właśnie to - dla jednych prestiżowe jest liceum na Bednarskiej - dla innych - np. dla przywódcy Korei Północnej - szkoła w Szwajcarii. Miarą autentyczności czyichś motywacji jest wzorzec, znany prawnikom  - jak ktoś zachowuje się we własnej sprawie.

Prezydenta ujawnił poseł Suski, co się dopytywał na komisji Ambera Golda, czy sędzia Milewski zna "carycę". I tyle przygłupy oglądające telewizor zapamiętały - jedni, że Suski to geniusz śledczy - oponenci że tuman i nieudacznik.

Sędzia Milewski odciął się skutecznie - bo jak komisja zaczynała drążyć czy i kogo zna - to się zapytał o definicję słowa znać. Powiedział, że można uznać, że zna się również z obecnym prezydentem, bo jak ten pracował w kancelarii poprzedniego, to oprowadzał go po Gdańsku - ma się rozumieć prywatnie - bo nie ma czegoś takiego jak państwowe oprowadzanie po zabytkach urzędnika kancelarii Prezydenta przez lokalnego prezesa sądu okręgowego.

Prezydent jest z Krakowa - więc go w tym Gdańsku ktoś musiał umówić - przecież nie zadzwonił tak, z głupia frant do wybranego z książki telefonicznej sądu, z życzeniem, by mu jakiś ważny sędzia pokazał Neptuna, Żurawia, Długą czy kościół Mariacki. Fanatyk powie, że to czysty przypadek - człowiek kierujący się wiedzą - stwierdzi, że relacje w środowisku sędziowskim są dla pewnych osób przykładem trwałych i wieloletnich przyjaźni, a co najmniej towarzyskiego bywania.

Sędzia Milewski znany jest z tego, że był zbyt mało asertywny podczas rozmowy telefonicznej z dziennikarzem, podającym się za pracownika kancelarii premiera Tuska. Mniej znany jest z tego, że był w pierwszym składzie sądu w procesie Grudnia 70, w którym prokurator nie mógł przez 4 lata doprowadzić do rozpoczęcia sprawy.

Więc jak sędzia Milewski powołał się na taką znajomość, to zapadła grobowa cisza i komisja nie zadawała więcej dowcipnych pytań panu sędziemu.

A przepraszam, czy ja pisałem coś o tej Konfederacji? Albo o nie głosowaniu na PiS? :)

Ja się na PiS poznałem co najmniej w 2005 - a na wybranych, acz prominentnych osobistościach - to i wcześniej. Mało kto ma tu takie doświadczenie, jak godzinna rozmowa w cztery oczy z jednym z braci, w prywatnej sprawie - a niewielu wie, jak zachowują się i czym kierują ci z góry, gdy ich kamera nie widzi. O ile na niższych szczeblach są w PiS ludzie - jak się to określa - godni zaufania - to na samej górze nie ma takich osób. Tzn. być może są - ale ja ich nie znam.

To, czy stawiamy na nich w polityce - to inna sprawa. Gdybym np. brał udział w walkach psów, to chciałbym mieć takiego, co najmocniej gryzie - ale nie będę sadzał go na kanapie - a jak ugryzłby domownika - to zająłby się nim weterynarz.

Moje i nie tylko moje dosyć rozległe doświadczenie upoważnia mnie do stwierdzenia, że o PiS z prezesem włącznie nie usłyszysz ode mnie nawet jednego dobrego słowa - i wbrew temu, co mówią - by nie pisać "nigdy" - napiszę - nigdy. Napisałem wiele ciepłych słów pod jego adresem - więc szansę dostał. I wystarczy. Nie ma sensu pisanie uzasadnień dlaczego PiS musi trwać - bo wcale nie jest pewne, że musi - i - za to musi możemy zapłacić taki rachunek, że wszystkim (prawie) wyjdzie bokiem - i bynajmniej nie mam na myśli pieniędzy, czy jakichś roszczeń. 

obecnie w RP nie ma kto Konstytucji nowelizować, brak 'profesjonalistów' a chęci tylko nawiedzeni eksponują; poza tym: a co w tej Konstytucji zmieniać i jakie są tego powody oraz jakie są przewidywane skutki dla zycia publicznego/społecznego? - opowieści o zmianach to jak opowieści o rasadach w biurze politycznym kc pzpr - nadchodzi raj - przestrzeń publiczna wypełniana jest bełkotem i tyle; a kto osobiście dyskontował moc zapisów tej obecnej Konstytucji ten może cos o tym powiedzieć;- mialem tą przyjemnośc zastosowania wykonawczego artykułów Konstytucji i lepiej jest wiedzieć o czym rozprawia się publicznie; większośc z tych deliberujących nawet nie wie po co jest Konstytucja w Państwie

i socjalizm w sobie nosi ok. 80% społeczeństwa

masz dużo racji

'sieć' i inicjacja figuranta jako wprowadzanego do 'sieci' - po staremu subkultura wzorowana na gitludziach

złodzieji - to lwowski etos edukacyjny, batiar & co

batiar - czyli ktos w rodzaju praskiego cwaniaka ? :)
nie znalem tematu, mi Lwow sie kojarzy z inna szkola, ze skrajnie innym etosem :)

Widze to troche inaczej. Wlasnie rozpoczela sie dyskusja na temat zmiany konstytucji i wszyscy jak widac przemawiaja jednym glosem. Ty do tej praktyki dorabiasz teorie o prowadzeniu polityki i rpowadzeniu w glupotach na punkty. Bedzie tak samo jak konstytucji Kwasniewskiego. Wtedy najwazniejsza byla preambula i czy bedzie odwolanie do Boga, a dzis to jest wpis o przynaleznosci do UE. Tylko po to jest to pieprzenie. Zeby byl temat do dyskusji, ktory ma przeslonic cala istotna reszte. To bedzie grzane przez wszystkich  - z lewa i prawa, i zastapi rzeczowa dyskusje.

Ja moge z doswiadczenia mowic o szwajcarskich rozwiazaniach, ktore sa proste i praktyczne.  Nie tylko w polityce, ale rowniez w sporcie. O ty zadnej dyskusji nie bedzie, ani miedzy politykami, ani w mediach. Co najwyzej przyjdzie jakis Adrian i stwierdzi, ze to "nie nalezy do naszej tradycji politycznej" i ze dobrobyt Szwajcarii bierze sie z tego ze narwali zlotych zebow za drugiej wojny swiatowej.

Zaden z tych baranow i zawodowych oszustow nie planuje wykonania zmian rzeczywistych i glebokich, bo nie o to chodzi, zeby cos zmienic. Chodzi o to, zeby nasciemniac i zeby nikt z naszych i waszych sobie po drodze guza nie nabil. Nie bedzie nie tylko zadnych zmian w kierunku tego, zeby obywatel mial prawo decydowania o konkretnych sprawach dotyczacych rozwiazan podatkowych i ich wysokosci, zmian infrastrukturalnych, systemu edukacji, pracy itp., ale nie bedzie o ty zadnej dyskusji. To jest chyba dla wszystkich oczywiste.

To sie bedzie zawsze odbywac przez przedstawicieli, do ktorego grona dostep dla ogolu jest systemowo i towarzysko zamkniety. To sie nie zmieni napewno.

Adrian podjal paleczke i wlaczyl sie do dyskusji razem z Gowinem, o ktorego "zaslugach" mozna dlugo mowic. Po trzech latach jak ktos ma jeszcze zludzenia, ze PiS to jest jakas nadzieja bialych chrzescijan to niestety sie myli. Nic madrego co mozna byloby masowo poprzec sie w pisowskich glowach nie urodzilo i nie narodzi. To jest problem kazdej wladzy w Polsce, ze od dekad wszyscy wymyslaja jakies rozwiazania przeciwko ludziom, a nie dla ludzi.

A jesli juz jest cos "dla ludzi" to takie glupoty jak 500+, gdzie wyklada sie sianko dla wybranej grupy, a ci co sa juz w wieku poprodukcyjnym i maja np. trojke dzieci w wieku 20 lat to nie dostaja z tych dobrodziejstw nic.

To jest wszystko zusammen patologia, ktorej nikt juz nie dostrzega, bo nie ma zadnego przyczolka normalnosci, ktore byloby firmowane przez panstwo.

Normalnosc polega na tym, ze sam odpowiadasz za swoj los, sam placisz swoje rachunki, nikt nie robi sztucznych barykad w postaci przepisow, ktore istnieja same dla siebie i tylko po to, zeby wypelniajac je nic nie zyskac oprocz satysfakcji z wykonania dobrej, nikomu niepotrzebnej roboty. Normalnosc polega na tym, ze nikt nie rozpisuje ci scenariuszy na zycie i nie zmienia regul w trakcie gry bez twojej zgody, a o zmiane regul to cie pytaja w referendum.

W Polsce jest zawsze tak, ze przychodzi jakis Adrian i mowi jak jest.

Tak...

... to jest bardzo ciekawe, a nawet najciekawsze w tym struganym "polskim chaosie" bo to, ze w tej ustawionej chucpie w zaciszu gabinetow sa "procedowane" wazne sprawy - nie ulega najmniejszej watpliwosci  !!!

Taki dzis zlodziejski "modus operandi" panuje - wystrugac chucpe... albo i wiecej... i przykrywac ja pierdami "wzmozonych i wstrzasnietych"  roznych "gadajacych glow", takich chocby jak rozne terleckie, mazurki i inne €posly ewentualnie aspirujacy do tych rol...

... a tu nasz "przyjaciel" Trump sklada mooocna deklaracje o poparciu dla Izraela... "nasz" PAD  juz lada moment  ZNOWU wybiera sie za Wielka Wode,  zapewne ustawe 447  "procedowac", a tu w merdialniach "narodowych" i polskojezycznych  CICHOSZA  !!!

lwowska szkoła matematyczna to też znana szkoła

Ale należy mieć świadomość co jest celem

Wydrukują i po ptokach

Żeby wiedzieć, że wpisanie sobie do Konstytucji "przynależności" do jakiegoś podmiotu trzeciego, to pozbawienie Polski suwerenności w części lub całości, to nie trzeba doktoratu z prawa. A zwłaszcza dla wielbiciela UW i pani Zosi i KOR. No i wielbiciela swojego Teścia, który to Teść Kornhauser na wieść  o  tym,że w tezach na VII Zjazd PZPR w 1975 r. znalazły się pomysły na nowe zapisy w Konstytucji PRL : "przyjaźń ze Związkiem Radzieckim" i "kierowniczą rolę partii" to się dołączył do 59 innych intelektualistów i podpisał list protestacyjny.

A to była tylko "przyjaźń" a nie "przynależność". Ja nie wiem, czy ten pomysł "wpisie do Konstytucji przynależności" wypowiedziany głośno nie podpada pod paragraf?  Adrian- rozczarowanie dekady.

"Jaka znowu duza kasa? Pare kola euro na miesiac."

To nie jest jakas super kasa, ale jednak placone maja dobrze.

6700 Euro czyli ok. 7500 dolarow. Juz po odliczeniu podatku i skladki ubezpieczeniowej. Albo jak pan woli 7600 frankow szwajcarskich.

Kawal grosza. Za nic, bo przeciez wiemy dobrze czym sie zajmuja europoslowie.

A w Polsce to jest jakies blisko 30 tysiecy zlotych. Prosze znalezc w Polsce czlowieka zarabiajacego 30 tysiecy zlotych miesiecznie [netto].

Jak to pan Marek Migalski w przyplywie szczerosci kiedys zeznal, europosel po odbebnieniu 5 letniej kadencji jest w stanie swobodnie odlozyc 1 milion zlotych.

Plus odprawa i przyszla emerytura.

Slowem, ciepla i suto oplacana posadka. Zero wysilku i zero odpowiedzialnosci.

Amen.

I bardzo pilnują, aby w ordynacji wyborczej nie wprowadzić quorum frekwencji decydującego o wazności wyborów w okręgu (obwodzie), no i pilnują, aby dogmatem w tutejszej wersji tzw. demokracji była ordynacja proporcjonalna. Bo to zapewnia trwanie obecnej patologii.

tak odnosnie zarobkow w Poslce - szukalem czegos w sieci i przypadkiem natrafilem na takie ogloszenie:

https://pl.jooble.org/desc/-4876379640342751140

to sa kpiny...

nie chce mi sie wierzyc, ze ktos moze komus proponowac taka kase za caly etat

Pytanie: brutto czy netto ?

Tu nie trzeba wierzyć. Wystarczy uważnie przeczytać podpunkt "inne wymagania", gdzie dobrze sprofilowano potencjalnego chętnego, który nie będzie zadawał pytań brutto czy netto. Cytuję 

• Oferta stażu dla osób powyżej 30 roku życia (mile widziane osoby z orzeczeniem o niepełnosprawności lub długotrwale bezrobotne - pozostające 12 miesięcy bez zatrudnienia

Wlasnie te...

... przytoczone przez Ciebie powody sa DOSKONALYM  ARGUMENTEM  aby te pseudo wybory  ZBOJKOTOWAC... wlasnie po to aby probowac przerwac trwanie tej  obecnej  PATOLOGII  !!!

obecna ordynacja wyborcza jest z rodzaju logikoodpornyvh. Bez względu na oilośc głosujących (frekwencja) wybory są ważne.

Oto jakiego fetysza samozwrotnej "demokracji" skonstruowali nam tutejsi i europejscy kominternowcy. I tegoż fetysza bronią pospołu wszyscy od lewa do prawa.