Tak oczywiscie. Problem jest taki, ze stad juz niedaleko do twierdzen, ze pierwsza ofiara komunizmu to oczywiscie "narod radziecki", a Niemcy to pierwsza ofiara nazizmu i hitleryzmu. Ja mam takie pytanie w zwiazku z tym - kto dzisiaj walczy z nazizmem? Gdzie, jakimi sposobami i w imie czego? W imie tych ludzi zniszczonych przez system?

Ci z nesererem to może byli rodziną właściciela obiektu?

Patent, nie petent :)

Na koncu drogi tej zorganizowanej kacapskiej bandyterki, jesli przegra, a przegra napewno, pojawia sie rzesze pseudoskruszonych, ktore beda nas przekonywac, ze oni w glebi ducha nie chcieli i "tylko wykonywali rozkazy".

Wręcz sabotowali ów system i dla chleba tylko ... 

pijac wodke ze szklanek.

Slowo patologia ma bardzo wiele znaczen.

Problem jest taki, ze stad juz niedaleko do twierdzen, ze pierwsza ofiara komunizmu to oczywiscie "narod radziecki".

Jeśli dobrze zrozumiałem to, co pisze Stanisław Orda, to on nie upomina się o naród radziecki tylko o Rosjan, których mieli się od 1917. Reszta to konsekwencja. I dzisiaj ci, tzw. „wyzwoliciele świata od faszyzmu” (wojna ojczyźniana), walczą z takimż na Ukrainie (wg ich propagandy).

Wydaje mi się, że błąd Stanisałwa Ordy wynika z tego, że on tęskni za tymi Rosjanami, których już tam, w obecnej Rosji, nie ma albo została garstka. Wybito ich, wyemigrowali, a niedobitki o niczym nie decydują ani nie mają siły się zbuntować przeciwko Putinowi, bo tych ludzi zamieniono w sowieckich człowieków przez lata obróbki albo po plasteru likwiduje.

Chyba, że źle coś zrozumiałem.

 

:) No fakt to już jest nielada patologia. Pani tak robi, a oni sobie myślą, że "no patrz tak się martwiłeś, że spieprzyłeś, a im i tak smakowało" - na końcu tej drogi jest lokal ze stolikami zasłanymi ceratami gdzie podają jabola na szklanki. Proszę podać przynajmniej listę tych lokali co by się na nie nie nadziać:)

Właśnie mam inne podejście. Zwracam im uwagę, co było nie tak, a mimo to daję napiwek. I uważam, że to właśnie odnosi lepszy skutek. 
Mam też w głowie taką historię - prezes dużej firmy meblowej przyłapał pracownika na jakiejś kradzieży. Zamiast go wywalić na pysk, dał mu tzw. drugą szansę. Ten człowiek został potem najbardziej lojalnym i sumiennym pracownikiem. Wybaczenie ma niekiedy większą moc niż pedagogika siłowowa.  

A to inna bajka.... Ja jednak zwykle raczej wyjaśniam dla czego nie daję - ale rozumiem - inna wrażliwość:)

Pochylac sie dzisiaj nad jakimis teoretycznymi problemami, zdegenerowanymi nieboszczykami, ktorych system przemielil, to jest aberracja poznawcza. Kacapy maja za soba przeszlo sto lat duraczenia i wpajane non stop przekonanie, zupelnie falszywe, ze oni sa do wielkich rzeczy powolani i na dodatek jeszcze musza ta wielkoscia obarczac innych.

Tam jest wszystko zbudowane na klamstwie, poczawszy od sfabrykowanej historii o panfilowcach, ktorzy robia za mozajkie w swiatyni Belzebuba, tam, gdzie eksponuja czapke Hitlera, a skonczywszy na zablokowaniu dostepu do internetu w kacapii.

To jest szarancza w swojej masie, przetykana trutniami. Jakies pojedyncze indywidualne przypadki sie w tym rachunku zupelnie nie licza. Ja nie mam fobii na ich punkcie. Fobia to strach, to jest staly element codziennego kacapskiego zycia i w rzeczywistosci od wielkiej smuty tam sie ludziom we lbach niewiele zmienio. Oni potrzebuja jakiejsc nowej misji cywilizacyjnej, ale to dopiero jak sie ich wszystkich przeswietli pod tym kontem, bo nie wszyscy sie nadaja.

Generalnie zgadzam się z Tobą.

Co do zdania pierwszego, niekoniecznie.

teksty promujace kacapska patologie sa nie na miejscu. I o tym jest moj tekst. Oni tkwia mentalnie w glebokim Stalinizmie, nawet jak od dekad mieszkaja na Zachodzie. Uwazaja, ze prad w domu jest dobry, bo elektryfikacja i wladza rad im to zabezpieczyla, a Stalin zrobil i nich "mocarstwo atomowe i kosmiczne". Bandyterka jest przeslonieta propaganda dla ubogich, ze Kolyma i strzal w tyl glowy to sa "koszty rewolucji", dorobili do tego "rosyjski fatalizm", ze niesprawiedliwosc byla, jest i bedzie i nia sie czym przejmowac. Na to jest piesn i szklanka sichuchy, ktora wprowadza tutaj jakis lad poznawczy i pokoj.

Jerofiejew raczej nikomu nie imponuje. Jest to tylko smutny przykład na zderzenie człowieka z tym systemem, gdyby ktoś zapomniał, jak on funkcjonuje i co ze sobą przynosi. 
Zestawianie Pilcha z Jerofiejewem to kompletne nieporozumienie.


 

No wiec po co go cytowac?

Outcome Pilcha i Jerofiejewa jest taki sam.  To jest literacka patologia. Tworzenie jakis sztucznych lig, kto wypil wiecej i czego, to jest wlasnie ten poziom refleksji, ktory u obydwoch jest obecny - Pilch sie przyznawal do tego, ze wypil cysterne gorzaly.

Nie ma tam nic ciekawego, inspirujacego, tworczego i prawdziwego, oprocz symptomow chorobowych. To jest mniej wiecej ten sam poziom pijanego widzenia swiata, ktory na trzezwo byl dla nich nie do zniesienia.

No to czym ja mógłbym z Tobą gadać?

co do PS.

podpierdalacz to hobby czy charakter?

Może wyjdź wreszcie co? Przeciąg robisz stojąc w drzwiach. 

OK mój komentarz dotyczył cytatów. Rosję rosyjskość i co tam jeszcze mam głeboko w Bajkale.

Bingo.

No daj spokój mój komentarz tak trochę dla padierżenia razgawora :) Daleko mi do kacapów. Oj daleko.

Mnie te cytaty nie oburzaja. To jest po prostu kacapski zlom. To sie nadaje tylko na smietnik razem z opakowaniem. Robienie jakis analiz i dzielenie wlosoc na czworo, zeby "nie wylac dziecka z kapiela" uwazam w obecnej sytuacji za aberracje i nierozpoznanie sytuacji. To jest mniej wiecej tak, jakby w niemieckej bandyterce z SS szukac milosnikow filozofii i muzyki Bacha. Dajmy juz temu spokoj.

A tak konkretnie to których Ukraińców masz na myśli?
Tych  z Tarnopola, czy np. tych z Ługańska?

Gdzie tych ksiazem szukac, to chyba jest oczywiste?

Jasne. Na allegro. Złotkowskiego już, a Hipolita za dwie książki, po dodruku, jeśli dobrze pamiętam. po dodruku.

A pan Orda cisnie dalej kacapa alkoholika.

To nie szpunt, to pivot na sworzniu globalnym

Pan Orda wycofuje się powoli na pozycję, gra na czas i czeka na posiłki. Nie docenił dowódcy, lekkiej piechoty i zwiadu. 

Szkoda goscia. Nie ma nic zlego w tym, ze ktos przyzna sie do bledu i zmieni zdanie. To jest dla mnie akt wewnetrznej odwagi i oczyszczenia, ktory umozliwia jakas dalsza ewolucje i wypracowanie zdrowego stanowiska. Trwanie na pozycjach ewidentnie przegranych, a na takich stoja nie tylko Putin, ale wszyscy Rosjanie doprowadzi do kompletnej katastrofy. Nawet jak Putin teraz wycofalby armie, to juz nikt z nim nie bedzie gadal. On jest juz martwy. Skonczy w nienaturalny sposob. Sam wymusil i przyspieszyl bieg wydarzen. 

Ja na to patrze jak na szanse, ktora dzieje sie raz na kilkadziesiat lat, zeby tej kacapii sie na dobre pozbyc. TO jednak bedzie tylko wtedy mozliwe, jesli kacapy znajda w sobie wystarczajaco odwagi i charakteru, zeby z tym bolszewickim gownem raz na zawsze skonczyc. Czy to jest mozliwe?

Nie ma rzeczy niemozliwych. Sa tylko rezygnacje, porazki, zaniechania, upadek.

idź już stąd

A dlaczego sie wtrącasz?

To przeciez valser napisał poemat na mój temat.

Czyli co, będziecie sobie jeżdzić po mnie , jak po łysej kobyle, a ja nie będę się mógł odezwać?

No to życzę przyjemnego sabatu.

Jestes pan ofiara kacapskiej propagandy i dezinformacji. Na kacapie sa tomy materialow pokazujacych ich bandyckie operacje, zorganizowana propagande, dezinformacje, akcje sabotazowe, zamachy i skrytobojstwa, a pan tu cisnie w zastepstwie degenerata alkoholika ze swoimi wyszukanymi drinkami w musztardowkach. To jest po prostu zenada.

Sam jesteś żenada

https://babylonianempire.wordpress.com/2022/03/01/video-amerykanin-w-kijowie-opowiada-o-tym-co-robia-rosjanie-i-dlaczego-to-robia/

Odpowiem klasykiem.

Ptaki. Jak u Hitchcocka. Wszystko wina ptakow, ktore roznosza bron biologiczna i chca zniszczyc slowianski etnos.

Nie wiem czy on nie siedzial w tym Slowianskim bazarze i nie zaciagnal troche wiecej niz normy przewiduja?

https://www.youtube.com/watch?v=nkkyXWlltL4

To jest bardzo kiepskie źródło, a ten Amerykanin to jednoosobowy kabaret. Fakt, to kabareciarz, ale do arcykabareciarza Żełenskiego troche mu jeszcze brakuje.

Kiepskie zrodlo? To w ogole nie jest zrodlo, tylko szambo. Jakis anonim anglojezyczny, ktory prawdopodobnie nadaje ze swojego garazu w Michigan, cisnac kawalki o geopolityce i strategicznych rozwiazaniach w armii. To jest slabsze niz Zychowicz z Bartosiakiem.

Ale chyba zdaje Pan sobie sprawę, że wobec wiadomego nastawienia do rosyjskiej agresji dawanie na pożegnanie kawałka rosyjskiej literatury i jeszcze proszenie o niekomentowanie go to jest podwójna prowokacja. To trochę tak jakby Pan krzyknął: uwaga, rozbieram się do naga i proszę na mnie nie patrzeć. To oczywiste, że nie wszyscy pokornie spuszczą wzrok. Ja to odczytałam jako wręcz blaganie o komentarze. 
A z innej beczki -  czy niezbędne jest dawanie tytułów notek po rosyjsku, Valserze? Tak z ciekawości pytam :)

Celna uwaga !

My na własnym podwórku mamy wystarczająco gnoju, który trzeba byłoby zacząć skutecznie usuwać, zanim nas zaciśnie.

.

Straszne to jest. Jeszcze miesiac temu nie do wyobrazenia.

Swiat sie zmienia szybko i nieodwracalnie. Zycie weryfikuje ludzkie postawy i mowi sprawdzam. Do wielu ludzi nie dotarlo jeszcze, ze toczy sie wojna i to nie jest tylko w telewizji, tylko w rzeczywistosci.

Szanowna BeaM, nietrafiony przykład z tym rozbieraniem, Pan Stanisław, z całym szacunkiem, to jednak nie młoda dziewczyna,  przy której faktycznie trudno byłoby spuścić pokornie wzrok ;)

Mój ty świecie...nauczycielka rosyjskiego...to nie miałeś wyjścia :)) Od dziecka nienawidziłam rosyjskiego, choć lęki i koszmary nocne o wojnie były zawsze z Niemcami, bo taka była telewizja, ale też prawda. Później trochę żałowałam, ze się nie nauczyłam języka według mądrego wskazania, że język wroga trzeba znać. O niemieckim już nawet nie wspomnę :)  Propagandę sowietów czułam jednak przez skórę, bo wyczulenie duże. Po przeczytaniu Bułhakowa w liceum nigdy już nie sięgnęłam po nic z ruskiej literatury. W nosie miałam intelektualny ostracyzm stada, wolałam zostać nie rozumiejącym fenomenu duszy prostakiem. Zachwyty nad mistrzopodobnymi, Wysockim śmierdziały na kilometr choć wszyscy dookoła zaciągali się i doszukiwali głębi - niestety zachód w tym przodował. Jedyne co pozostało to muzyka, bez słów, ale też żadne rzewne zaśpiewy znad Dniepru i inne kozackie porywające serce nie robiły wrażenia, bo to ten sam sznyt...bardzo daleko od Bogurodzicy, taki jest zatwardziały polski naziol :) Za swoje radykalne głoszenie, że komuchy powinnni skończyć w kamieniołomach, a ich potomkowie i lewica przez kolejne 100 lat nie powinna zajmować u nas ani jednego urzedniczego i politycznego stołka byłam z uśmiechem wyższości wkładana jako zajadły wróg zjednoczenia i  tolerancji.

No a teraz wszyscy się obudzili i będą krzyczeć, ze oni nic ruskiego nie kupują. Jak zobaczę jak ci krzykacze wywożą na taczce towarzyszkę panienkę, a Olszańskiego i jemu podobnych kamratów wydalą do Rosji to może uwierzę, że ludzie coś zrozumieli. Inaczej będzie tak jak parę lat temu, kiedy Leszek Żebrowski był tak okrutnie zaatakowany przez ruskie trole, że nie mogłam uwierzyć (po starciu z Olszańskim). Pisłam o tym w komentarzach. Ale na pomoc p. Leszkowi niewiele osób przyszło....

Wyrażasz niniejszym nadzieję, że Czajkowskiego wywalą z repertuarów filharmonii albo żebyś sobie tego życzył? Ten post jest głównie eskalowaniem emocji, które nie prowadzą do sensownych konkluzji.  Ja, jak wiesz, mam praktyczne podejście. Zamiast zawodzić, jak to beznadziejni są kacapofile, robię zapasy na czas wojny, a gdybym miała broń to bym ją pewnie teraz czyściła :) Takie nadmierne wyrzucanie z siebie emocji jest właśnie charakterystyczne dla rosyjskiego ducha, to darcie szat i złorzeczenie. Jesteś silny i zwarty, zapisz się do ukraińskiej legii i wal w kacapa po prostu. (z drugiej strony nie chciałabym, żebyś ryzykował życie Valserku, bo Cię lubię :) 

Nauka rosyjskiego to nie byl dla mnie koszmar bynajmniej. Jako dziecko uczylem sie organicznie i frazami. Listownie korespondowalem z panna z Tallina, ktora na jednym z wyjazdow poznalem.

Dziadej Jozek, ojciec taty, o ruskich nigdy nie powiedzial inaczej niz kacapy i przykazdej okazji, jesli temat ich sie pojawil opowiadal z zycia historie, a wlasciwie to anegdoty. No, a potem to juz mialem swoje. Moj ojciec przez kilka lat pracowal na budowach eksportowych, a ja w zwiazku z tym mialem misje transportowo-eksportowe.

W sytuacji obowiazkowego zaproszenia i meldunku w miejscu pobytu robilem trasy Lwow-Tallin-Moskwa-Kijow-Lwow pociagiem, gdzie bilet kupowalo sie bez okazywania paszportu. Z moim rosyjskim gralem swojaka z dziwnym akcentem. Mialem wtedy czarne wlosy i nosilem wasa wiec gralem kogos z poludniowych republik.

Spokojnie wywiozlem im kontener towarow z uzyciem walizek. Mialem tez kilka podbramkowych sytuacji, ktore mogly sie roznie zakonczyc, ale skonczylo sie zawsze na podniesieniu cisnienia i lekkim strachu.

Mnie kacapii nikt nie musi tlumaczyc, jak wczesniej powiedzialem, z powodow, o ktorych napisalem.

Stanislaw Orda wrzucil tego linka - https://babylonianempire.wordpress.com/2022/03/01/video-amerykanin-w-kijowie-opowiada-o-tym-co-robia-rosjanie-i-dlaczego-to-robia/  - tutaj jakas anonimowa anglojezyczna onuca przekonuje, ze rosyjskie natarcie w Ukrainie wcale nie ugrzezlo, tylko, ze to jest taka strategia, zeby niczego nie niszczyc i wziac Ukraincow na przetrzymanie, zeby sie poddali, bo kacapom zalezy, ze utrzymac dobre stosunki i nie niszczyc infrastruktury tak, jak to robia Amerykanie, no i uzywa frazy "rezim Zelenskiego" - ten nie dba o ludzi i daje nieprzeszkolonym bron zeby gineli w walce z wyszkolonym rosyjskim zolnierzem.

I on cisnie te glupoty tutaj nam.

Przecietny kacapski weteran wojny na Ukrainie bedzie wygladal za dziesiec lat tak samo jak jego dziadek w latach osiemdziesiatych - w niebieskim dresie z bialym lampasem, gimastiorce, narzucona na nia marynarka w kolorze kupy i przypietymi ordrami, z max. 100 rublami w kieszeni, bedzie spiewal po dworcach i zbieral rubelki do koszyczka.

PS. Prawdziwy koszmar to jest niemiecki.

Absolutnie nie chodzi o wywalanie Czajkowskiego, czy innych dzieł pięknych zawartą w nich prawdą i dobrem. Ale nie są piękne dzieła zafascynowane złem lub nieprawdą. Tych też nie należy wywalać, lecz w polskim obiegu kulturowym powinny posiadać krytyczne wprowadzenie. Inaczej sprowadzają na manowce.

Zarazem polski  instynkt przetrwania powinen baczyć i zapamiętywać, kto przyjął rosyjskie miazmaty za swoją miarę wszechrzeczy. Miarę tak ważną, że w jego umyśle i sercu unieważnia prawdę i dobro na korzyść tych miazmatów. Znowu, nie chodzi o eliminację takich ludzi, lecz o zdecydowane odrzucanie ich wpływu. Odrzucanie bez wdawania się w jakiekolwiek dyskusje, bo co od złego, to złe jest i już. To nie są ludzie dobrej rady.

To samo odpowiednio dotyczy wpływów z kierunku niemieckiego. Niestety, sąsiadujemy z cywilizacjami niższymi o ich niższym pojęciu człowieka i jego wolności, a w rezultacie, właśnie z tej przyczyny, są nam wrodzy a Polskę i Polaków traktują jako zasób do podboju oszustwem lub siłą.

Samo brzmienie prześladowało mnie w koszmarach nocnych z dzieciństwa...co drugi sen to wojna z Niemcami, błaganie rodziców, żeby uciekać, to sobie wyobraź :) Ale rosyjskiego też nie byłam w stanie, nawet dla dziecka było jasne w jakim świecie żyjemy, rodzice zapłacili biedą i brakiem rozwoju, bo nigdy nie zapisali się tam gdzie wszyscy dookoła i nie zmienili poglądów, więc słowo kacap odpowiednio się kojarzyło zanim poznałam historię kriminalną tego systemu w późnejszym wieku. Nie jestem z pokolenia handlowego więc niestety nie poznałam Tallińczyka i choć do Estonii nic nie mam (ponoć wg nich wyglądam jak Estonka) to sentymentu do kraju rad nie mam nawet w takich wspomnieniach ;)

Co do linków to trzeba sobie powiedzieć, że w takich miejscach prawda będzie mieszana z ohydnym kłamstwem - tak działa czarna propaganda. Lepiej teraz nic nie oglądać, przynajmniej staram się jak najmniej, emocje wszędzie tak napędzane, że aż do niewytrzymania, mediom też nie wierzę, bo od kiedy? Potwierdzenie tego daje fakt, że, ci którzy uważali, ze Jaruzelski jest bohaterem, bo ochronił nas przed wojną teraz powiątpiewają w wojnę na Ukrainie.

Dokładnie taka ilość dezinformacji mówi jasno stop każdej propagandzie.

Modlić się trzeba i to poświęcenie Rosji jest wielką nadzieją i radością, a nie futrowanie emocji.

No i działać trzeba jak piszesz, dobrze działając, a nie tylko gadając każdego dnia :)

Zamiast tego można by się zająć Aleksandrem Mieniem, prawosławnym duchownym z tzw. imigranckiej cerkwi, zarąbanym siekierą przez "nieznanych sprawców". Ale skolei wiele nie da się na temat tej historii powiedzieć. Nie chciał podpisać współpracy ze 'stróżami prawa' i przeszkadzał oficerom KGB w hierarchii prawosławnej. Został więc zamordowany. Nawet nie wysili się na samobójstwo bez udziału osób trzecich. 

Ja juz nawet w tamta stronie nie patrze. Oni sami musza z soba dojsc do ladu. Miejsce bandytow jest na szafocie, nawet nie w wiezieniu.

Miejsce i tak sie niezmienia. Kazdemu trzeba dawac szanse i wybor, podkreslajac, ze altrnatywa jest koniec w dole trwarza do gleby. Z jednej strony wydaje sie, ze do wojny w Polsce jest daleko, ale jak moglismy zobaczyc niedawno na wlasne oczy, rozkolebac sytuacje do rozmiarow trudnych do opanowania, to jest temat do zrobienia w trzy dni. Dlatego nawet najmniejsze ruchy trzeba pacyfikowac do gleby nie dajac zadnej szansy nawet na to, zeby pomyslec, ze sukces w tej materii jest mozliwy.

Ja takie rzeczy robilem w swojej mikroskali z dobrym skutkiem. Kazdy bandyta rowniez kalkuluje czy sie oplaca i szuka sposobu. Mysle, ze Putin odnalazl swoja przyspieszona droge do grobu. Otwarte zostaje pytanie czy da sie z nim pochowac bandycka kacapie.

Nie jestem sobie w stanie wyobrazic sytuacji, ze oni z Kremla sciagaja gwiazdy, rozbieraja mauzoleum Ilicza i demoluja pomniki Marksa i Zukowa? Ale pozyjemy, zobaczymy.

Kacapia mentalnie jest dalej w sytuacji "grabic zagrabione". Wszystko podlane samogonem i rzewnym spiewem. To zasluguje tylko na unicestwienie. Nic wiecej.

No tak. To ma sens. Zdemontuja fanty, zeby je opylic.

podoba

Tak. A ja tu gram koncert zyczen i musi sie podobac.

Totemizm i i oddawanie czci amuletom ma sie w Ameryce calkiem dobrze. W kacapii zreszta tez.