-

valser : Bramki strzelone na wyjeździe liczą się podwójnie

Artykuły użytkownika

Dwaj filmowcy i prawdziwa opinia o sztuce

W jednym czasie się zbiegło dyskutowanie w SN na temat dwóch filmowców. Pierwszy z nich, nieboszczyk Kazimierz Kutz był rzekomo wybitnym reżyserem. Proponuję się tej wybitności przyjrzeć na wybranym przykładzie, który poniżej krótko omówię.

W 1979 roku, na rok przed eksplozją Solidarności i dwa lata przed stanem wojennym Kutz zrobił chyba swój najgłośniejszy film pt. Paciorki jednego różańca. Film został zrobiony na podstawie opowiadania Albina Siekierskiego pt. Tego domu już nie ma.
Kim był Albin Siekierski? Podobnie jak Kazimierz Kutz, był „synem ziemi slaskiej”. Był poza tym, a może przede wszystkim towarzyszem, członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i oddelegownym na front walki ideologicznej pisarzem, co w tamtych czasach (dzisiaj zresztą też) oznaczało czynne uczesni ...

valser
19 grudnia 2018 18:42

118     7619    16

Kondensacja Level Hard

Zagajenie

Do pomysłu LUL mogę się ustawić tylko frontem. Dla mnie najbardziej pociągającym i motywującym elementem był wyjazd w nieznane. Wszyscy znaliśmy datę i nie znaliśmy miejsca. Wiadomo było o czym będzie – o ciekawych treściach prezentowanych w niebanalnym anturazu. W moim przypadku etos frajdy nie istnieje bez elementu przygody, a podróż w nieznane jak najbardziej tutaj pasuje.


Krótko o frajdzie, poświęceniu i dziele zniszczenia

Coryllus napisał, że nasze zaangażowanie i poświęcenie będzie testowane w trudnych warunkach. Trochu tak. Ja do tego dorzuciłem od siebie jeszcze element zniszczenia.
Na 8 grudnia miałem zaplanowany turniej karate, który rozgrywany jest u mnie pod nosem, w St.Gallen. Jeżdżę tam ze swoim kramem i sponsoruje im puchary. Od paru sezonów to są ostatnie wi ...

valser
15 grudnia 2018 13:29

55     3839    20

Mój urodzinowy prezent

Czwarty dzień mija od konferencji w Tlokini, a ja się nie mogę otrząsnąć po tym co tam usłyszałem. Napiszę więcej w przyszłym tygodniu, bo chwilowo życie przyspieszyło i przycisnęło, a tematów z Tlokini jest sporo i po łebkach tego nie da się załatwić.

Dzisiaj krótko o prezencie urodzinowym, który dostałem jak miałem lat szesnaście. Przytomnie go wtedy zachowałem i trzymam ze sobą do dziś, co na zdjęciach prezentuję.

To „Trybuna Robotnicza” z 14 grudnia 1981 roku. Organ prasowy Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.

Wracam do tego co roku z nostalgią coraz większą, bo groza tamtych dni wydaje mi się z każdym rokiem coraz bardziej groteskowa. To znaczy, dla wybranych było śmiertelnie, a dla swoich ciepełko z koksiaka.

Z przemówienia Jaruzelskiego, jak najbardziej męża stanu wskazując ...

valser
13 grudnia 2018 00:12

63     3335    16

Krótko i na temat

Okazuje się, że złodziejo-oszustów z Brukseli i ich posklejanych w różny sposób kolegów trzeba non stop obserwować i najlepiej od czasu do czasu walić pałką w łeb. Bynajmniej nie w przenośni, ale za to profilaktycznie.

Szwajcarzy sobie głosują w tych referendach ustanawiają jakieś prawa, a potem nagle się okazuje, że one nie wchodzą w życie, bo „są niezgodne z prawem miedzynarodowym”. To jest podstawą do negocjacji i modyfikacji przepisów, które ostatecznie są niezgodne z tym co ludzie wnioskowali i głosowali w referendum. Euroentujasci są również w Szwajcarii i pilnują, żeby było jak trzeba. Oczywiście zupełnie przypadkowo się składa, że to „prawo miedzynarodowe” to są np. jakieś taryfy celne EU, albo inne „przepisy dostosowawcze” o niezakrzywionych bananach i innych ogólnie znanych a ...

valser
27 października 2018 19:32

20     2360    10

Wyleżakowany biznes

W produkcji whisky niewiele da się zmienić – nadal potrzebny będzie jęczmień, woda, drożdże i dębowe beczki do leżakowania. Potrzebne będą pomieszczenia, gdzie ziarno poddane jest procesowi wymuszonego kiełkowania, które następnie się hamuje przez proces suszenia, używając w niektórych destylarniach dymu torfowego, kiedy ziarno zmienia kolor i aromat dymny pozostaje mimo, fermentacji i destylacji. Potem ziarno się mieli, zalewa gorąca wodą, żeby uwolnić cukry, a następnie schładza i zapuszcza drożdże, które konwetują cukier w alkohol, gdzie całość nabiera konsystencji mocnego piwa, które poddaje się procesowi podwójnej lub potrójnej destylacji. Czysty alkohol wlewa się do beczek i czeka kilka lat, albo więcej lat, że go zabutelkować.

Niewiele da się zmienić, ale to co zrobił The Macall ...

valser
24 października 2018 17:45

86     3642    9

Szkolenie z komunikacji za darmo

W normalnych warunkach, to znaczy takich, gdzie zachodzi zgodność zdarzeń z tym co się myśli oraz gdzie liczy się jakość i precyzja, Gabriel dawałby na uniwersytetach gościnne wykłady z systemów komunikacji dotyczących werbalnych i pisanych przekazów, na wydziałach polonistyki, dziennikarstwa, historii, itp. i brał za to ciężkie pieniedze, a ludzie dostawali konkretne narzędzia i argumenty do ręki, które generowałyby poważną dyskusję i jakieś konkretne decyzje i działania.

 Notka Gabriela to modelowy przykład komunikacji o komunikacji. Akurat dotyczy pisania na SN, ale to nie ma znaczenia, bo kontekst jest znacznie szerszy. Wymienię je w punktach:
1. Wzruszenia nie są materią twórczości

2. SN nie jest miejscem, gdzie rozpoczyna się pisarską karierę

3. Dyscyplina, znajomość ludzi i atm ...

valser
23 października 2018 10:04

115     4604    11

Zamiast whisky

Miałem dziś wrzucić notkę o dobrze rokującym, zaplanowanym na wiele dekad do przodu biznesie. To generalnie dobra wiadomość, optymistycznie rokująca na przyszłość, bo nikt o zdrowych zmysłach na inwestuje grubych pieniędzy, z którego będzie konsumował owoce za najwcześniej 10 czy 20 lat.

Tym nie mniej, obejrzałem wczoraj wywiad z arcybiskupem Janem Pawłem Lenga, który przeprowadził nasz ulubiony dr Krajski i powstały mi w głowie myśli raczej ponure. Proszę uważnie tego wywiadu posłuchać.
https://www.youtube.com/watch?v=FQ69KQY67JU

Teraz... jeśli zestawimy ten wywiad, z tym co się w Polsce wokół Kościoła dzieje, np. ta cała paranoja ze Smarzowskim, Urbanem i wszystkimi nowoczesnymi europejczykami to widać dla mnie wyraźnie, że kształtowane jest nowe pole konfliktu, które jest częścią ja ...

valser
15 października 2018 22:35

68     3986    5

Dzisiaj szkockiej nie serwujemy

Poruszaliśmy się na zachód od Edynburga, do Oban, a później na północ w kierunku Fort William i dalej na zachód na wyspę wyspy Isle of Skye, do której prowadzi olbrzymi most.
Im dalej na zachód i na północ od Edynburga, tym krajobraz staje się „widokowo-turystycznie” ciekawszy. Zwłaszcza jesienią. O ile polska jesień można nazwać złotą, to szkocka jest rudo-brązowa. Teren West Highland jest pagórkowaty, górski, w dolinach często widać jeziora. Lasów jest niewiele, a szczyty przypominają wyższe partie naszych Bieszczad.
W Bieszczadach jednak są lepsze drogi. Szersze, lepiej utrzymane i natężenie ruchu jest mniejsze. Jak do tego jeszcze dołożymy całkowity brak pobocza i jazdę po lewej stronie to coś takiego jak przyjemność z jazdy samochodem zamienia się w walkę ze sprzętem. No, ale na ...

valser
12 października 2018 07:30

89     4210    8

Glengoyne

Plan rajdu po szkockich destylarniach miałem gotowy w 2013 roku. Chciałem zmontować ekipę swoich kolegów, do czterech osób, wynająć vana i przejechać Szkocję wzdłuż i na szerokość. Okazało się to niemożliwe. Jednego zablokował budżet, drugiego termin, inny się nie kwalifikował bo nie miał prawa jazdy (przy czterech kierowcach wypada, że jedną destlarnie na cztery zwiedza się na sucho), a innego zablokowała żona jak się dowiedziała, że to ja mam być częścią ekipy... życie.

Dla mnie jedynym problemem był w sumie niepijący kierowca, który po degustacji odholuje auto do miejsca zakwaterowania. I tak z roku na rok, z terminu na termin, z jednego kumpla na drugiego, przekładałem terminy. Niestety moja żona nie ma prawa jazdy, bo to właściwie rozwiązałoby problem i nie trzeba byłoby zawierać ...

valser
9 października 2018 17:39

94     4617    15

Po co to wszystko?

Wracam dzisiaj z tekstem po 26 dniowej pauzie i skasowaniu przez Parasola, na moją prośbę, wszystkich moich notek. Zwykle nikomu i z niczego się nie tłumaczę, bo uważam, że tłumaczą się tylko winni. Tym nie mniej tutaj zrobię wyjątek, bo szacunek czytelnikom się należy, a poza tym istotne będzie naświetlenie pewnych okoliczności, które być może w przyszłości pozwolą uniknąć podobnych akcji.

Nie da się jednak wyjaśnić okoliczności bez zrobienia czegoś obrzydliwego, co nazywam recyclingiem, albo przerabianiem odpadów. Trudno. Jedziemy.

Dla mnie – co podkreślę – moje znikanie z SN zaczęło się od momentu kiedy Toyah wyskoczył z tekstami atakującymi Panterę, w kontekście nieboszczyka senatora Johna McCain’a. Przegiął, nie potrafił przeprosić, a zamiast tego zdecydował się na eskalację dalsz ...

valser
8 października 2018 22:59

59     4360    25

 Poprzednia  Strona 7 na 7.