-

valser : Bramki strzelone na wyjeździe liczą się podwójnie

Dlaczego złe rzeczy zdarzają się dobrym ludziom?

Terminal E na lotnisku w Zurichu, to miejsce z którego się wylatuje poza Europę i trzeba przejść przez regularną paszportową kontrolę. W tym miesiącu, po przeszło trzyletniej przerwie, już bez maseczek, testów, certyfikatów i innych ponadstandardowych idiotyzmów wylatywałem z terminalu E do Kairu.

To była moja pierwsza z czterech zaplanowanych do końca 2014 roku podróży w do Egiptu. Drugą, jak się nic nie pochrzani, odbędę pod koniec roku.

Program, jak za lepszych czasów, konkretnie nabity i jazda na intensywności. W bezchmurnym niebie, kurzu i upale.

Po dwudniowym kręceniu się po Kairze i rutynowych odwiedzinach rodziny, którą mam od ubiegłego roku w tym miejscu wybraliśmy się w kierunku doliny Wadi el Natrun, gdzie znajdują się trzy klasztory chrześcijan-Koptów. Historia tych monasterów liczy sobie przeszło tysiąc sześćset lat.
Po drodze odbiliśmy zobaczyć lokalny folklor - targ wielbłądów. To jest coś czego w Europie się już nie doświadczy. Wielbłądy biegają sobie luźno, nikt ich za uzdę nie prowadzi. Dokoła biegają zaganiacze i walą po tych wielbłądach drewnianymi laskami i pałkami, żeby je nakierować na drogę, o której zwierzęta nie mają pojęcia.

Wejście na targ dla turystów jest płatne. Znalezienie jakieś spokojnego miejsca jest trudne, trzeba mieć uwagę 360 stopni, bo te transakcje odbywają równocześnie w wielu miejscach „na pniu” i trzeba bardzo uważać, żeby jakiś wielbład sie po kliencie nie przebiegł. Ruch jest nieustanny. Zwierzęta biegają, zmieniają kierunek w gąszczu ludzi, w hałasie.
Wielbłąda można już kupić za 700 dolarów, górna cena to ok. 2 tysiące dolarów. Większość zwierząt pochodzi z Sudanu i jest przedawana z przeznaczeniem na ubój. Niewiele z nich jest wykorzystywanych jako zwierzęta pociągowe.
Większość zwierząt zakupionych zagania się na ciężarówki i pick upy, i tak w pozycji siedzącej się je dalej transportuje.
Patrząc na ten pierdolnik, pomyślałem sobie, że ten handel wielbłądami, wołami czy koniami wygląda tak jak kilkaset lat wcześniej. W każdym razie nasi europejscy obrońcy praw zwierząt mają pole do popisu, bo to co się na tym targu wyprawia czasami stawiało włosy na plecach do pionu.



Po tym pustynnym rodeo przyszedł czas na pierwszy ważny punkt podróży - klasztor Syryjski i pierwsza interakcję z koptyjską kulturą. Byłem oczywiście wcześniej w Koptyjskiej Dzielnicy w Kairze, ale Kair w porównaniu z Wadi el Natrun, to miejsce w którym jest mniej wiernych i więcej turystów.
Nasz przewodnik mnich oprowadził nas po kompleksie, chętnie opowiadając i odpowiadając na pytania.



Moje zainteresowanie koptyjską kulturą pojawiło się w związku z historią św. Maurycego, który był żołnierzem rzymskim i chrześcijaninem z Afryki. Pamiętam jak kilka lat temu będąc w Wąchocku miałem pierwszy raz w ręku Regułę św. Benedykta i jeden z tomów Apoftegmatów Ojców Pustyni. Czytałem te teksty, ale nie potrafiłem się przez nie przebić. Reguła Benedykta była dla mnie bardzo klarowna i trafiała wprost. Natomiast Ojcowie Pustyni nie trafili do mojego serca. To sie dzieje dopiero teraz,kiedy przygotowanie do wyprawy, zgromadzone informacje dały mi nową perspektywe i kontekst, którego nie miałem wcześniej.
Koptowie to najstarsza grupa etniczna na terenie Egiptu, wywodząca się jeszcze z czasów starożytnych. Społeczność, która nigdy stworzyła własnej organizacji państwowej. Kultura Koptow jest ściśle związana z religią. Właściwie nie istnieją żadne formy kulturowego życia Koptów, które nie byłyby związane z religią. Nie ma architektury czy literatury koptyjskiej, która nie miałaby związku z ich chrześcijańską wiarą.
To co Ojcowie Pustyni, kultura koptyjska zainicjowała i co jest jej wkładem w rozwój europejskiej i światowej kultury, w tym katolickiej wiary jest ideał i praktyka życia pustelniczego i monastycznego. Kultura koptyjska jest kultywowana i rozwijana od czasów starożytnych do dzisiaj przez funkcjonujące klasztory.
Monastery i ich biblioteki, które gromadziły księgozbiór zapisywany jeszcze jako modyfikacja pisma hieroglificznego, potem alfabetu greckiego, aż wreszcie po muzułmańskim podoboju z użyciem pisma i języka arabskiego funkcjonują do dziś i są jądrem chrześcijańskiej koptyjskiej kultury.

Chrześcijaństwo koptyjskie to chrześcijaństwo wystawione na walkę na pierwszej linii, funkcjonujące w nieprzyjaznej, a czasami wręcz wrogiej kulturze islamskiej, jest przez islam podbite i cały czas wystawione na niebezpieczenstwo.

To co mnie uderzyło przy wizycie w klasztorze to ilość wiernych, którzy mają wytatuowany w widocznym miejscu na dłoni lub na nadgarstku mały koptyjski krzyż. Ten krzyż jest znakiem, który noszą wszyscy - mężczyźni, kobiety i dzieci, a nawet osoby duchowne.



Ten znak jest dla nich aktem identyfikacji z wiarą i jej publicznym wyznaniem. Prześladowania Koptów w Egipcje ze strony islamskiej społeczności to jest wielowiekowa codzienność. To jest wiara wystawiona próbę w codziennym życiu. Nie chodzi tylko o zamachy, podpalenia kościołów koptyjskich, ale codzienne szykany ze strony wyznawców Mahometa.

Nie są to niestety bajki. Około dwa kilometry przed wjazdem na teren przyklasztorny stoją posterunki policji, zatrzymują wszystkie pojazdy i przeprowadzają kontrolę. Wadi el Natrun znajduje się około 130km na północny zachód od Kairu, na skraju Zachodniej Pustyni. Najłatwiej się tam dostać autem z lokalnym wynajętym kierowcą, na publiczny transport nie ma co liczyć.

Po wjeździe na teren pierwszego klasztoru świętego Paisjusza (St.Bishoy Monastery) i zwiedzeniu klasztoru Syryjskiego, który znajduje się dosłownie klikasetmetrow obok, wsiedliśmy w auto z zamiarem dalszej jazdy w kierunku klasztoru Al-Baramus, który znajduje się ok. 17 km dalej.
Wtedy na punkcie kontrolnym naszemu kierowcy zatrzymane zostało prawo jazdy i dalsza podróż w kierunku klasztoru odbyła się w eskorcie policji. Na gazika wsiadło dwóch policjantów z kałachami i my pojechaliśmy w kierunku klasztoru za nimi.
Po okolu dwóch godzinach pobytu w Al-Baramus, nadal w eskorcie policji, przez około trzydzieści kilometrów w kierunku Kairu jechaliśmy z nimi, aż do wjazdu na główną drogę prowadzącą do Kairu.
Starałem sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz miałem taki VIP serwis, ale jakoś słabo mi szło.

Kolejnym istotnym punktem programu był wylot do Luxoru (Thebes), ok. 700km na południe od Kairu. Wyraźnie ciepłej, aczkolwiek Nil daje trochę wytchnienia i świeżej bryzy. Turyści tutaj standardowo przyjeżdżają zobaczyć świątynię Karnak, świątynię Luxor, dolinę Królów. Tam są naprawdę tłumy, bo wycieczki w te miejsca organizują duże biura podróży i zwożą turystów autokarami. My, podobnie jak wcześniej, zabukowaliśmy prywatnego tour guida z kierowcą, który powiózł nas jeszcze do Valley of Nobles i Valley of Workers, a na dodatek wybraliśmy się jeszcze do świetnie zachowanych egipskich świątyń w Abydos i Dendera.
Ją byłem przede wszystkim zainteresowany kulturą chrześcijańską w tym rejonie. W Luxorze populacja jest w połowie muzułmańska i w połowie chrześcijańska. Jest dużo czyściej i bardziej cywilizowanie. Można się spierac, czy to jest wpływ ilości turystów czy lokalnej społeczności.
Thebes to miejsce skąd wywodził się rzymski legion i św. Maurycy i to był główny motyw mojej wyprawy. Przywiozłem stamtąd masę wrażeń, zdjęć, kilka ciekawych książek, parę nowych kontaktów, które pomogą mi ogarnąć kolejne wyprawy do Egiptu.

Po powrocie późnym wieczorem do Kairu, następnego dnia wsiedliśmy wcześnie rano w samochód i pojechaliśmy 400km do Oazy Bahariya, a stamtąd, przesiadając się w V8 Landcruisera pojechaliśmy na dwudniowa off road wycieczkę na pustynię. Mohammed kierowca (tu każdy jest albo Mohammed, albo Ibrahim) stanął na wysokości zadania i dał nam popalić jak na rajdzie Dakar. Byliśmy w wielu malowniczych miejscach i to co zrobiło wrażenie, to różnorodność pustynnego krajobrazu, różne ukształtowanie terenu, wąwozy, piach, góry wyglądające jak stado wulkanów lub zupełnie niesamowite formacje skalne Białej Pustyni. Kolacja na pustyni w towarzystwie Buduinow, fajka wodna i nocleg w namiocie.

 


Dawno takiego wesołego ataku różnych bodźców nie miałem. Pomyślałem sobie, że prostota życia w ekstremalnie niesprzyjających warunkach to jest wartość sama w sobie. Ta prostota i surowość robi miejsce na głębię i daje czas na studiowanie tekstów i historii z bezpośrednim kontekstem. Głębia, która mieszczuchom i ludziom biegającym bezproduktywnie po powierzchni problemu jest po prostu niedostępna, ale za to generuje się sprzyjające środowisko na wyhodowanie depresji.

Chciabym na koniec wszystkim wam piszącym i czytającym życzyć prawdziwych duchowych doznań i doświadczenia Łask Zmartwywstania.



tagi: coptic church  thebes  bahariya oasis  white desert  św. maurycy  wadi el natrun 

valser
6 kwietnia 2023 19:48
29     2720    13 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

gabriel-maciejewski @valser
6 kwietnia 2023 20:25

Masz jednak zdrowie. Rozumiem, że wszystko w porządku...

zaloguj się by móc komentować

valser @gabriel-maciejewski 6 kwietnia 2023 20:25
6 kwietnia 2023 20:48

Z grubsza w porzadku, dziekuje. Do beztroski i latwosci zycia drugiej dekady XXI wieku bezpowrotnie daleko, no, ale nie ma wyjscia, trzeba siec.

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @valser
6 kwietnia 2023 21:21

Żeby zobaczyć kulturę koptyjska, trzeba samemu sobie załatwić takie zwiedzanie. W sumie to dziwne, że biura podróży nie podejmują takiego zadania. No ale chrześcijaństwo jest passe... Gratuluję wyjazdu i powodzenia przy organizacji następnych! 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @valser
6 kwietnia 2023 21:23

Panie Piotrze, dzięki za przepiękne zdjęcia.

Życzę panu radosnych i spokojnych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego.

zaloguj się by móc komentować

valser @Matka-Scypiona 6 kwietnia 2023 21:21
6 kwietnia 2023 22:08

Ja mam ogolny wstret do podrozowania w zorganizowanych grupach i bieganiem za parasolka przewodnika. " A teraz macie panstwo pietnascie minut na zakup pamiatek i sptykamy sie przy autobusie, prosze w tym czasie skorzystac z toalety, bo toaleta w autobusie jest juz nieczynna". To nie sa dla mnie klimaty.

Jak sie dziala samemu, to trzeba sobie przygotowac informacje, kontakty i logistyke, ale komfort i rezultaty sa warte zachodu. Informacji jest jak na lekarstwo, nie ma stron internetowych po angielsku w wielu wypadkach, nie mozna nawet sie dowiedziec o godzinach otwarcia, informacja jest glownie dla wiernych, a nie zwiedzajacych. Tak wyszlo, ze nie zdazylem juz w ten sam dzien dojechac do klasztoru sw. Makarego, ktory jest w poblizu. Na nastepny tour jak bede sie wybieral do Aleksandrii, po drodze.

NIestety turystyka egipska sprzedaje glownie tajemnice starozytnego Egiptu. Kazdy sie zastanawia jaka technologia wybudowali piramidy i jak balsamowano zwloki, ze zmumifikowane przetrwaly tysiace lat? Malo kto tam przylatuje dla reliktow Islamu.

Warto jednak zauwazyc, ze starozytna kultura Egiptu jest martwa. Nikt juz dzisiaj nie posluguje sie pismem hieroglificznym, nie tworzy w tym jezyku i znakach zadnej literatury i nie wierzy w boga  - szefa wszystkich szefow - Ammun Ra.

No, ale jest to produkt dewizowy i bedzie promowany mocniej niz w poprzednich latach.

Kultura Koptow jest zywa, ale hermetyczna. Nie wyglada na to, zeby wyszli poza jezyk arabski. Mnisi-przewodnicy mowili jednak plynnie po angielsku. Szkoly koptyjskie oferuja daleko wyzszy poziom niz panstwowe szkoly egipskie i to jest trend, ktory sie umacnia. Spolecznosc koptyjska to ok 10% populacji Egiptu. Silna i zintegrowana splecznosc koptyjska jest w USA.

Co jest ciekawe, to tam nie ma czegos takiego jak "kryzys wiary" i powolan. Wrecz przeciwnie. Kandydatow do mniszego zycia jest wiecej niz miejsc w klasztorach. Opat St.Bishoy Monastery przyjmuje co roku pieciu mezczyzn do trzyletniego nowicjatu i odbywa sie to na podstawie selekcji, a nie lapanki. W kompleksie trzech klasztorow zyje czterystu mnichow.

 

zaloguj się by móc komentować

Paris @valser
6 kwietnia 2023 22:23

Fajny  voyage...

...  nic  dziwnego,  ze  ,,wesole  bodzce,,  Cie  zaatakowaly  !!!

Wzajemnie,  dla  Ciebie  i  Rodziny  wielu  lask  od  Zmartwychwstalego  Pana  Jezusa, 

zaloguj się by móc komentować

valser @Szczodrocha33 6 kwietnia 2023 21:23
6 kwietnia 2023 22:26

Ja rowniez panu zycze wesolych Swiat.

Jeszcze pare zdjec...

zaloguj się by móc komentować

j130567 @valser
6 kwietnia 2023 22:54

Dlaczego złe rzeczy zdarzają się dobrym ludziom?

zaloguj się by móc komentować

valser @j130567 6 kwietnia 2023 22:54
6 kwietnia 2023 23:01

dobre pytanie, co nie?

zaloguj się by móc komentować

bolek @valser
6 kwietnia 2023 23:15

"To co mnie uderzyło przy wizycie w klasztorze to ilość wiernych, którzy mają wytatuowany w widocznym miejscu na dłoni lub na nadgarstku mały koptyjski krzyż."

W Port Ghalib spotkałem młodego chłopaka, sprzedawcę tekstyliów :), który miał na prawym przedramieniu wytatuowaną Maryję, a na lewym Jezusa.

Stanąłem zaciekawiony i nagle mnie olśniło "Ty jesteś Koptem" mówię,  a on na to "Ortodoksyjnym Koptem".

 

zaloguj się by móc komentować

malwina @j130567 6 kwietnia 2023 22:54
7 kwietnia 2023 08:48

Bo Dobro działa na Zło jak prowokacja.

Natomiast pytaniem, zwłaszcza wobec Jezusowego "Dobry jest tylko Bóg", pozosatje: kto to jest dobry ludź.

 

Bradzo dziękuję za ten wpis i życzę autorowi Błogosławionej Wielkiej Nocy!

zaloguj się by móc komentować

valser @malwina 7 kwietnia 2023 08:48
7 kwietnia 2023 10:45

Mam dylemat, jak czytam na temat chrzescijanina z Afryki, rzymskiego zolnierza, ktory odmawia wykonania rozkazu, sklada bron i daje glowe pod miecz. 

Zolnierski sposob zycia uwazam za atrakcyjny. Jest misja, sa rozkazy i zycie jest decyzyjnie nieskomplikowane. Tymczasem okazuje sie, ze jest, a wybory, ktorych trzeba dokonywac sa skomlikowane i drastyczne. 

 Jest jeszcze inny zolnierz, Ignacy Loyola. Tutaj posluszenstwo stoi wyzej niz misja. 

Dlaczego złe rzeczy zdarzają się dobrym ludziom?

Jedna z odpowiedzi daje Ksiega Hioba daje, ale nie jestem przekonany, ze to wyczerpuje temat. 

Przypadkow takich, kiedy ktos zbiera w tylek i mu sie przestawia w glowie i zaczyna bluznic i zlorzeczyc jest masa. 

A dylematy nawet rozwiazane wciaz pozostaja. 

 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @valser
7 kwietnia 2023 11:27

Również życzę Błogosławieństwa Bożego

 

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @valser
7 kwietnia 2023 13:37

" Dlaczego złe rzeczy zdarzają się dobrym ludziom? "-myślę ,że między innymi dlatego,że dobry człowiek nigdy nie uczyni zła i nie jest na zło przygotowany.Stąd zło uderza go boleśniej.....

No piękna i interesująca notka Valserze i piękne zdjęcia.I zupełnie inaczej się czyta relacje z podróży niż suche fakty encyklopedyczne. Chrześcijaństwo w Egipcie to chyba tylko i wyłącznie ostoja Koptów,odkąd Egipt najechali Arabowie... I czekam na więcej notek.

Spokojnych i pogodnych Świąt Wielkanocnych pełnych miłości i rodzinnego ciepła ...

zaloguj się by móc komentować

bezczas @valser
7 kwietnia 2023 13:59

Św. Maksymilian daje taką odpowiedź... 

https://youtu.be/HwYy9W_gvK0

Błogosławieństawa Bożego

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @valser
7 kwietnia 2023 17:39

Sahara wygląda niesamowicie i bardzo różnorodnoe, bo to dno dawnego morza. Kazimierz Nowak opisał na płd Libii taką niesamowitą formację skalną - zamek upiorów (czy wampirów czy jakoś podobnoe). Zdjęcie niestety czarnobiałe, a raczej niestety że z lat 30-tych XXw. więc troszkę nie tak ostre jak współczesne. 

W sumie zazdroszczę tej pustyni. W Polsce miał namiastke odwiedzając kiedyś Wydmy Czołpińskie w Słowińskim PN. 

Też mi "strzyknęło" w lędźwiach i plany w tym roku się dradtycxnie zmieniły. Nawet  na czytanie brak chęci, a co dopieto mówić o pisaniu notki. No ale rehabilitacja nie trwa wiecznie - mam nadzieję. W każdym razie życzę - mimo braku nadziei - jednak powrotu to pełnej sprswności. 

zaloguj się by móc komentować

valser @valser
7 kwietnia 2023 19:13

Na blogu nie pisze, bo pisze. Dlubie sobie przy historiach wokol sw. Maurycego. Jest calkiem sporo interesujacych informacji, ale sa porozrzucane. Duzo jest po francusku, ale to nie moj jezyk. Wiec u mnie niemiecki i angielski wchodza tylko w gre. 

Na pustynie mam zamiar wrocic, lepiej przygotowany i osprzetowiony. 

Mnie sie tez plany zmienily. Pierwszy raz od osmiu lat nie jade na hokejowe obozy. Robie sobie pauze od sportu. Ile to potrwa nie wiem i nie robie planow w tym kierunku. 

 

zaloguj się by móc komentować

valser @bezczas 7 kwietnia 2023 13:59
7 kwietnia 2023 19:15

ma to sens. Dziekuje. 

zaloguj się by móc komentować

Perseidy @valser 7 kwietnia 2023 19:13
7 kwietnia 2023 20:23

Czy można zatem spodziewać się dalszych wpisów o św. Maurycym? Bardzo mnie ta postać fascynuje!!

Życzę błogosławionych Świąt

zaloguj się by móc komentować

valser @Perseidy 7 kwietnia 2023 20:23
7 kwietnia 2023 21:06

Temat jest na gruba, wielowatkowa ksiazke z obrazkami i podroz w czasie i przestrzeni. Od Egiptu i Jerozolimy, przez Rzym, przez wiele miejsc w Szwajcarii, Niemczech i Austrii, ale rowniez w Polsce.

Taka informacja, ktora wydlubalem w tym tygodniu. 

Mniej wiecej do polowy XVI wieku istnialy dwie glowne relikwie sw.Maurycego, ktore w zostaly wywiezione z klasztoru St-Maurice w Szwajcarii do Magdeburga przez cesarza Otto 1, w poczatku x wieku, ktory obral sobie Maurycego za patrona cesarstwa. Te relikwie byly pozniej czescia kolekcji biskupa Albrechta Brandenburskiego, ktory w wyniku finansowych klopotow wyzbywal cenne materialnie i artystycznie relikwiarze. Kolekcja byla skatalogowana, opisana i dobrze udokumentowana graficznie. Wiekszosc relikwii przepadla podczas wojny trzydziestoletniej i szwedzkiej okupacji (znamy temat z wlasnych doswiadczen ze Szwedami) kilkanascie zlupionych zabytkow do dzis znajduje sie w Szwecji. 

https://de.m.wikipedia.org/wiki/Hallesches_Heiltum

Relikwie Sw.Maurycego nie przetrwaly do naszych czasow, albo przetrwaly i sa gdzies dobrze ukryte. 

zaloguj się by móc komentować

qwerty @BTWSelena 7 kwietnia 2023 13:37
7 kwietnia 2023 22:40

Zderzenie ze złem  - ma także element zaskoczenia: to tak można? I szoki, że tak, tak można a ty ofiaro jesteś frajerem. I wtedy widać sposób hierarchizowania społeczeństwa.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @qwerty 7 kwietnia 2023 22:40
8 kwietnia 2023 14:15

To prawda qwerty człowiek dobry ,zawsze jest zaskoczony ,że tak można... Jest nawet stworzony dekalog z 10 przykazań boskich.Władze świeckie starają się też jak mogą określić zło w paragrafach jako występek podlegający pod kodeks karny.

Czasem zło uczynione można naprawić,ale już zabójstwo nie.Życie jest cudem danym tylko na krótką chwilę...i żaden sposób hierachiczny tego nie odwoła...

Tak więc radujmy się Świętem Zmartwychwstania Pańskiego.

zaloguj się by móc komentować

peter15k @valser
8 kwietnia 2023 14:50

Dlaczego złe rzeczy zdarzają się dobrym ludziom ?

Jeżeli przyjmiemy, że w fizyce kwantowej nawet pojawienie się obserwatora zmienia sytuację ba nawet jak coś pomyśli to powoduje zmianę, to to oznacza, że dobrzy ludzie swoim działaniem wywierają wpływ. Ten dobry wpływ komuś ( czemuś ) się nie podoba.  Jest jeszcze gorzej jak ta osoba jest w mediach czyli wywiera wpływ masowy.  Atak bywa dotkliwy ... Stąd bądźmy dobrej myśli w czasie Świąt Zmartwychwstania Pańskiego... 

zaloguj się by móc komentować

valser @peter15k 8 kwietnia 2023 14:50
8 kwietnia 2023 18:05

Koptyjska rzeczywistosc w Egipcie jest taka, ze kosciol nie moze byc wyzszy niz najnizszy meczet w okolicy. 

To jest realny kontekst w ktory trzeba sie z wiara wpasowac. 

 

zaloguj się by móc komentować

valser @BTWSelena 8 kwietnia 2023 14:15
8 kwietnia 2023 18:07

Mozna. Sw. Zygmunt. Zabil wlasnego syna. Zrozumial, przyznal sie do grzechu, przeprosil Pana Boga i odpokutowal i zadoscuczynil. Zostal swietym.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @valser 8 kwietnia 2023 18:07
8 kwietnia 2023 21:13

Zaskoczyłeś mnie Valserze,ale po namyśle przyznaję rację.Chyba moje myśli powędrowały do patologi ,wojen i ludzkich bezimiennym popiołów,lub celowego zabójstwa.

Czy człowiek dobry uczyni to innemu z w/w powodów. ? Stanowczo NIE.

Ale są przecież inne  zabójstwa ,jak aborcja,afekt,lub też wypadek drogowy po pijaku-czynnik człowieka..etc,etc..Rozumiem ,że kobieta błaga o wybaczenie,gdy aborcja skutkuje bezpłodnością,a pijany ,że zdurniał....etc...

Prosić Boga o wybaczenie zawsze można,ale nie czuję się na siłach ,aby rozważać,czy Bóg przychylił się do prośby... Każdy z nas obdarzony jest tym cudem życia tylko jeden jedyny raz...

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @BTWSelena 8 kwietnia 2023 21:13
9 kwietnia 2023 09:48

Bóg zawsze przychla się do prośby. Z Panem Bogiem problemu czy niepewności nie ma. Problem i niepewność jest po stronie grzesznika. Czyli jak bardzo jest on szczery w postanowieniu poprawy - to raz, a dwa w wytrwaniu w pokucie. Ten drugi element jest chyba najważniejszy, bo aby wytrwać trzeba wykazać się heroiczną miłością (w zasadzie prawdziwa miłość = heroizm). A my nie wiemy, co w ludzkiej duszy siedzi. Tylko Bóg wie, bo nawet kapłan spowiadający ma mgliste pojęcie i prawdziwym wnętrzu człowieka (w końcu spowiedź to nie terapua, a wyznawanie grzechów, choć obecnie próbuje się ją zupełnie niepotrzebnie  traktować jak terapię).

Tak więc nie rizmyślajmy o tym, czy Bóg temu czy innemu przebaczył i czy ten czy inny szczerze pokutował. Patrzmy na siebie - bo tylko siebie jako tako znamy (czasem myślę o sobie, że np. jestem chyba osobą dwubiegunową, ale odganiam potem te myśli, bo to wstęp do samousprawiedliwiania się....coś jak nauki o. Szustaka).

zaloguj się by móc komentować

ArGut @valser
10 kwietnia 2023 07:27

Wielkie Dzięki za notkę / felieton. Bardzo lubię zwiedzać świat patrząc oczami VALSER-a !

Zadałem wczoraj ChatGPT pytanie takie jak tytuł notki i dostałem odpowiedź płaską jak naleśnik, aż trzeba o tym napisać. Nawet się zdziwiłem, i dopytywałem właściciela konta od ChatGPT czy może OpenAI profiluje swoich klientów, ale nie, wszystko ma być agnostyczne wiedzowo.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @OjciecDyrektor 9 kwietnia 2023 09:48
10 kwietnia 2023 11:08

Dzięki za komentarz,ale jak napisałam nie czuję się na siłach,aby w takim kontekście rozważać.Boga łatwo zranić i prosić o wybaczenie,szczególnie pomijając piąte przykazanie "Nie zabijaj"...Odwieczny najbardziej ciężki śmiertelny grzech człowieka.I nieodwracalny w skutkach. Niczego już nie można naprawić i zwrócić ...życie-drugiemu człowiekowi.

Pokuta i żal za ten grzech jest najczęściej nie tylko wobec Boga,ale wobec władz świeckich,aby uratować się od kary w życiu doczesnym i tam u Boga...może po wielu latach przychodzi ta właściwa pokuta i żal...ale..............no cóż ....

 Mam z tym rozważaniem ciągły problem.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować