To juz nie daja losow na loterie, zeby wygrac hulajnoge?

Ja bym sie z ta swoboda tak za bardzo nie rozpedzal.

Przy wjezdzie do Anglii, jak jestes zaszczepiony, to musisz zrobic jeszcze test i pojsc na kwarantanne. Niestety zapomnieli o hulajnogach. To takie typowo brytyjski.

https://www.gov.uk/guidance/travel-to-england-from-another-country-during-coronavirus-covid-19#what-you-must-do-if-you-arrive-in-england-after-4am-30-november

Dorzucę fragment recenzji książki wydanej niedawno w USA.

" Centrum Kontroli i Zapobiegania chorobom (CDC), na przykład, jest właścicielem 57 patentów na szczepionki i wydał 4,9 miliarda dolarów w 2019 roku na zakup i dystrybucję szczepionek. Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) otrzymuje 45 procent swojego budżetu od przemysłu farmaceutycznego. National Institutes of Health (NIH), z budżetem 42 miliardów dolarów, jest właścicielem setek patentów na szczepionki i często czerpie zyski ze sprzedaży produktów, które rzekomo reguluje. Urzędnicy wysokiego szczebla otrzymują roczne uposażenie w wysokości do 150.000 dolarów w postaci opłat licencyjnych od produktów, które pomagają opracować, a następnie przeprowadzić przez proces zatwierdzania."

Książka

Recenzja [ tendencyjna, jak cały portal :D ] tutaj.

Kilka luźnych impresji

1. Wygląda na to że jest jakiś globalny zarząd tego badziewia. Ale w sumie jak może być inaczej? Muszą być ludki, które to koordynują. Będąc w zarządzie czy będąc CEO nie muszą tworzyć jakiś dziwnych tajnych struktur. Przekazują polecenia jawnie. W Polsce takim członkiem zarządu Task Force Covid na Polskę jest Niedzielski.

2. Z jednej strony można powiedzieć że celem nowo wprowadzonego Omicrona jest wywołanie dodatkowej presji na niezaszczepionych. Ale z drugiej od dawna wiadomo, są wyniki badań a chłopaki z Task Force Covid muszą to wiedzieć najlepiej, że dotarto do granicy. Po prostu i tak już nie da się jakoś wyraźnie podnieść poziomu wyszczepienia. Dlatego trzeba rozważyć  inne opcje, powody wprowadzenia Omicrona.

a) Musi stać się oczywiste dla wszystkich że zaszczepieni są podobnie podatni i podobnie przechodzą Covida jak niezaszczepieni. A zatem Omicron został wprowadzony by to wyjaśnić. By zaszczepieni nie odczuli póki co że wdepnęli w szambo. Chorują bo jest Omicron. Ale ratunek jest w drodze...

b) Właśnie wchodzimy w kolejny etap operacji. Zadaniem Omicrona jest stworzenie pretekstu do naprawdę poważnego dociśnięcia gospodarki. Twarde posunięcia sprawią że rzeczy będą się sypać. Tym razem już na poważnie. Ten etap od początku był nieuniknony zresztą. Łączy się z puntem a) Po prostu czymś trzeba przykrywać realia covidowe. Czyli właśnie brak różnic między ludźmi zaszczepionymi a niezaszczepionymi oraz, co bardziej brutalne, trzeba będzie przykryć pojawiające się różnice. Te świadczące na korzyść niezaszczepionych. Już teraz krąży sporo info. Takiego najbardziej poważnego: z pierwszej ręki. O tym co naprawdę dzieje się w szpitalach itp.

c) Ciąglę przypominam swoją teorię. Idea jest prosta. Jak już wspominałem. Skoro zakładamy że wkręcają nas w gówno to logiczne jest że Covid w istocie jest czymś dobrym. Bo wkręcanie w gówno polega na walce z rzeczami dobrymi, no nie? Ta walka jest przecież ideą przewodnią obecnego świata już od dawna. Każdy znajdzie coś dla siebie: walka z naturalną biologią człowieka (LGBT itp), walka z religią, walka z tanią i sprawdzoną energetyką (Zielony Ład), walka ze zdrową żywnością itp. Tak naprawdę wszędzie jest masa tego gówna. Ale ludzie bardzo łatwo się przyzwyczajają i nawet nie zauważają. Tak czy owak idąc tym torem przypominam: koronawirusy istnieją, są pewnie od zarania historii człowieka i według mnie są częścią mechanizmu układu odporności człowieka. Dla nas objawiającego się jako GRYPA. Czyli sposób na kontrolowaną neutralizację zagrożenia. Dzięki koronawirusom dochodzi do wymiany informacji co jest kluczowe w przypadku odporności zbiorowej ale pewnie też odgrywa ważną rolę w wewnątrz indywidualnego organizmu. Wszystkie te rozwiązania, które nam serwuje Task Force Covid mają za zadanie uszkodzić działanie tego mechanizmu. Izolowanie się, noszenie masek itp. sprawia że nie dochodzi do wymiany informacji, kumulują się różne patologie, w pewnym momencie organizm może okazać się za słaby jeśli za dużo naraz na niego spadnie. Jeśli ta moja teoria jest słuszna to szczepienia i narzucana nam ostra izolacja wytworzy naturalne warunki do rozwoju patologii przez co GRYPA będzie stawać się coraz cięższa, przez co oficjalna narracja wreszcie znajdzie swoje faktyczne wsparcie: patrzcie to te złe koronawirusy! Słowem, podsumowując, jeśli im faktycznie zależy na propagacji tego gówna to muszą robić to co robią... Wymuszać izolacje. Padająca gospodarka ZNAKOMICIE to powinna ułatwić. Przypominam także o modzie na wszędobylskie płoty...

3. Przypominam także o Anarchii. Nie ważne czy się komuś to podoba czy nie. Weźmy np. taką rzecz. W Austrii właśnie wprowadza się bardzo surowe restrykcje a TV pokazuje jak tam ichnia wierchuszka polityczna znakomicie imprezuje bez masek i dystansu. Myślicie że to przypadek? Że tam nie mają swojego CEO medialnego? Raczej mają. A jednak pokazują. Czemu? Takich rzeczy na świecie jest OGROM. Nie tylko ja mam anarchistyczne skrzywienie. Mają je także ci, od których naprawdę wiele zależy. Naprawdę problem anarchii jest ważniejszy niż się ludziom wydaje. Jest BARDZO WAŻNY. Dlatego ta rozgrywka idzie tym torem. Sugeruję wreszcie potraktować tą ideę serio. Co zawdzięczacie rządom i tzw porządkowi że tak boicie się go porzucić?

a tymczasem w USA:

https://www.newsweek.com/how-fauci-fooled-america-opinion-1643839

Powolne przestawianie wajchy czy element spektaklu dla gawiedzi dla uspienia czujnosci?

panie... z czym do ludzi?

https://www.youtube.com/watch?v=Nups_WM7Wlc

No ale tylko do otrzymanua negatywnego wyniku. To też coś.

Tak. Tylko dwa dni ancla, ale pid warunkiem, ze test jest negatywny. Zabawa sie zaczyna, jesli przez przypadek wyszlo inaczej. Nie jest wazne czy kto jest chory, bo mozna byc "chorym bezobjawowo".

"Recenzja [ tendencyjna, jak cały portal :D ] tutaj." 

Dzięki, przeczytałem, rok temu jeszcze bym chyba obśmiał, 2 lata temu - nawet nie spojrzał.

Portal Unza jest dla mnie "piekiełkiem" do podbijania emocji.  
Mały risercz raz na jakiś czas robię aby ogląd na światową rewolucję mieć - dokąd zmierzają siły postępu promowane poprzez ich antytezę. Taki sposób na uwiarygadnianie. Zatem sporo informacji w jednym miejscu, tylko czytać należy "z kluczem". :D

Ze wszystkim - zgoda.

Zastanawiam się (bo nie da rady człowiek wszystkiego sprawdzać) na ile rzetelna jest ta strona pod względem faktycznym - np. wykresy ilustrujące niezależność spadku śmiertelności od szczepień???

ja bym uwazal z takimi mapkami
to zalezy od wielu czynnikow, na przyklad w Europie czesciej wystepuje pewna mutacja (konkretnie mutacja genu CCR5), ktora daje odpornosc na tego wirusa

Biologists discover why 10percent of Europeans are safe from HIV infection

> Ale oni tam też chyba są dość odporni skoro mimo takich procentów jeszcze żyja ;)

Resistance to HIV-1 infection in Caucasian individuals bearing mutant alleles of the CCR-5 chemokine receptor gene

"Here we show that a mutant allele of CCR-5 is present at a high frequency in caucasian populations (allele frequency, 0.092), but is absent in black populations from Western and Central Africa and Japanese populations."

Przecież to są brednie. W RPA są ogromne nierówności społeczne, tak to państwo zostało skonstruowane i spokój można tam utrzymać jedynie siłą. Te nierówności nie są jedynie po linii rasowej, jest też całkiem dużo białej biedoty i również trochę bogatych czarnych. Większość czarnych pochodzi z innych regionów, kiedyś sie tam sprowadzili, bo mieli względnie dobrą pracę, dziś tego nie ma i są miliony ludzi bez żadnych środków do życia i perspektyw, żyją w koszmarnych warunkach, źle się odżywiają, nie mają dostępu do pitnej wody, trudno, żeby nie chorowali, na cokolwiek. To musi tak wyglądać i nie ma żadnego pomysłu, jak to naprawić. Nikogo nie trzeba aktywizować. Przemoc jest wpisana w tą sytuację.

Nie no zawsze można powiedzieć że samo się dzieję. Że brednie... A przecież RPA kiedyś była bogatym państwem. Z pewnością dało się tak poprowadzić sprawy by nie było aż tak źle jak jest obecnie.

Ok, nie znam wszystkich szczegółów ale ta sprawa wywłaszczania Białych, dzięki którym coś tam jednak funkcjonowało była głośna. Po co to zrobiono skoro nie zaoferowano nic w zamian?

Pamiętam jak kiedyś nawiązałem kontakt z jakąś kobietą z Zimbabwe. Fajnie się z nią gadało ale z czasem zaczęła do mnie wysyłać jakieś dramatyczne maile. Okazło się że Czarni (za błogosławieństwem prezydenta hiperinflatora) zaczęli wyrzucać Białych.

Tylko że sytuacja wyglądała tak że taki Biały dawał pracę kupie Czarnym. Często byli jako rodzaj służących ale w praktyce nie wysiliali się nadmiernie. Bo było tak że taki Czarny przychodził i mówił: słuchaj mam siostrę córkę bratanicę, która nie ma roboty. A Biały mimo że nie potrzebował kolejnej osoby to brał ją by dotychczasowy pracownik się ucieszył. I tak naprawdę oni wszyscy tworzyli jakiś tam zespół. Takie mini społeczności. Biali odpowiadali za prowadzenie biznesu, Czarni robili ale nie było to jakieś straszne.

I to właśnie w Zimbabwe rozwalono. Czarni mieli zająć miejsce Białych ale oczywiście zwykle nie dali rady. A po drugie, co zabawne, nie czuli potrzeby by wspierać innych Czarnych. Więc system się załamał.

Myślę że dość podobnie było w RPA. Nie sam z siebie ten syf nastał.

Ok, tak na szybko zrozumiałem że jest receptor, którego czarni nie mają a tu chodzi o gen, który mają Biali. No ale w takim razie ten mój plan trzeba przeprowadzić oczywiście tam gdzie jest dużo Czarnych ;)

To jest ważne gdyż ostatnio trochę się mówiło o Afryce: Dlaczego nie słychać by umierali na Covida mimo że poziom szczepień w wielu państwach jest minimalny. Może znaleźli sposób. HIVem ich!

Hodowali tego HIVa dostarczając terapię. Teraz zabiorą terapię i coś zacznie się wreszcie dziać...

> a tu chodzi o gen, który mają Biali
nie, tu chodzi o to, ze jakies 10% ma mutacje tego genu :)
czasami mutanty maja lepiej ;)

Syf się zaczął, kiedy powstawało RPA. Cały ten system był chory, bo od początku zakładał dwie kategorie ludzi. Kiedy nie dało się utrzymać podziału rasowego, to wszystko się zawaliło. Tu nie ma co bronić, to samo miało miejsce w USA, najpierw przywieziono ludzi z Afryki w roli inwentarza, a potem im powiedziano: możecie iść, jesteście wolni. My tego nie możemy zrozumieć, jesteśmy katolikami, uważamy ludzi za równych. Nie ma u nas (jeszcze) takich podziałów społecznych. Niewolnictwo, czy apartheid powstały z chciwości i od początku były bombą z opóźnionym zapłonem. W RPA jest kilkanaście milionów ludzi, którzy żyją w budach skleconych z byle czego, nie mają kompletnie nic i nie mają też nic do stracenia. Oni pójdą za każdym, kto im obieca, że będą mieli jutro co jeść. Ci ludzie, czy raczej ich przodkowie, sprowadzili się tam dla lepszego życia, pracy, zarobków, ale ten system był niewydolny i coraz więcej ludzi było niepotrzebnych. Tu nie ma magicznych sposobów, żadna demokracja, anarchia, socjalizm, czy kapitalizm tego nie naprawi.

Johannesburg stal sie miejscem nie do zycia. Tam cie zabija na ulicy za 5 dolarow i jeszcze z trupa zedra tshirt. Menelnia i bandyterka, a ta pseudomuzyka oddaje klimat miejsca. Zona lata do Johannesburga 3-4 razy do roku. Kilkasetmetrow od hotelu w samym centrum jest sklep z winem, ale trzeba brac uzbrojona taksowke, bo na piechote zywy mozesz nie dojsc. Obsluga hotelu nie rekomenduje samotnych spacerow.

RPA coraz bardziej w takim układzie jawi się jako kraj doskonale nadający się do opisanego przeze mnie eksperymentu.

Ciekawi mnie jak by się potoczyłyby sprawy. Czy jednak daliby stworzyć coś pozytywnego jeśliby ich NAPRAWDĘ zostawiono samych sobie, odcięto kraj od świata. Największy problem to pewnie żywność. W przypadku niedoborów zapewne trochę by sobie postrzelano itp. Ale mimo wszystko ciekawe co byłoby dalej.

Die Antwoord przykładowo mimo opisywania czy tkwienia w patologii wydaje się być w miarę pozytywny aczkolwiek oceniam tylko po teledyskach.  Które z drugiej strony są naprawdę dobre. Podejrzanie dobre, w sensie że ktoś na to kasę wykłada.

No różowo by nie było ale bez przeprowadzenia realnej operacji trudno cokolwiek zgadywać. Mimo wszystko istniejący już cteraz haos musiał wytworzyć już jakieś mechanizmy działania więc patrząc od tej strony niewiele by się dla tych ludzi zmieniło. Nie byłoby szoku. Powstawania jakichś dzikich band. To przecież już musiało tam jakoś powstać, musi działać. Co mogłoby grać na ich korzyść.

Dzięki za linka.

>doskonale nadający się do opisanego przeze mnie eksperymentu.

Pan jest strasznie głupi. Byłby Pan tylko głupi/ślepy, gdyby był młodszy. Pan powinien dostać gruby wpierdziel dawno temu, taki, po którym są trwałe uszkodzenia w ciele, a jeśli Pan jest hardy naprawdę, to kilka razy. A jeśli hardość dalej by nie zniknęła, to jeśli jeszcze nie ma zrobić z kulasami tak, aby poruszał się Pan trzykrotnie wolniej jak Starzec - wtedy nigdzie Pan nie zajdzie, jednocześnie uniemożliwiając swojej głupocie blokadę w rozumieniu anarchii, czego Panu życzę. Jeśli wydaje się Panu, że tam jest wszędzie taki chaos/anarchia/prawo silniejszego w niemal czystej postaci(bo jednak rodzą się jeszcze i są odżywiane jeszcze Dzieci co najmniej), jak jest sprzedawany na teledysku, albo jeśli naprawdę nie ma tam nigdzie miejsca, gdzie Chłopcy mogą znaleźć środowisko obdarzające ich szacunkiem, to o żadnym ich późniejszym dużym wzroście/rozwoju do budowania, bez pomocy z zewnątrz nie ma mowy. Nie ma czegoś takiego jak chaos bandyterki wokół prowadzący do wytworzenia czegoś innego niż niszczenie i dochodzenie w eksperckości w nim. Musi być od dzieciństwa stałe środowisko, gdzie jest szacunek i ochrona, wtedy z Nich uzdolnione Dziewczynki i Chłopcy np plastycznie, mogą później zostać superowymi np oświetleniowcami. Superowo oświetlone sceny np w tych migawkach, to efekt ostrego zapierdzielu zdyscyplinowanych zawodowców, pewnie z Europy albo Stanów, a nie, że tam się coś wykluwa fajnego z anarchii.