" Ciekawe kiedy skończy się ten proces? Może nigdy? Tak jak nigdy nie zakończy się „oficjane sledztwo” moskiewskie w sprawie Smoleńska. Mnie interesuje co biegli napiszą w ekspertyzie użycia noża? "

Cisza jest też nad trumną Archiwum Urzędu Miasta Krakowa ;)

Najważniejsze, że to  zabójstwo, czy "zabójstwo" rozwiązało masę spraw.

I zamiast kryminalisty Adamowicza mamy świętego męczennika, którego wykończył PiS.

Interesy mogą dalej iść spokojnie.

Wesoła wdówka trzepie kasę jako europosłanka.

Publiczność może z wdziękiem się pokłócić...i o to przecież chodzi.

"... podziemne zycie toczy sie spokojnie dalej, jak do tej pory."

Taki same są wyniki śledztwa w sprawie  Zatoki Sztuki i tak samo się zakończy.

W końcu towarzysze towarzyszy też muszą się gdzieś bawić. A czy to są towarzysze ze wschodu czy zachodu "wsio rawno".

Takie zdarzenia jak Smolensk czy ta egzekucja na owsiakowej imprezie sa o tyle pozyteczne, ze stosunek daje duzo informacji o kliencie, ktory w ten czy inny sposob sie pozycjonuje do tematu. I to jest chyba jedyny pozytyw.

Nie ma jednak madrego co zrobic, zeby wyjsc z tej matni?

Ale przecież w UE nie jest lepiej czy w samym Reichu ...

Chyba jednak nie wyszło przyszycie PiSowi mordu na scenie. Po pierwsze lud szybko zapomina. Po drugie lud czasem wchodzi w szczegóły, zaś ów detal gdy Adamczyk poprawiał sobie szalik przed ostatecznym padnięciem na deski długo wisiał w YT. Przede wszystkim przyspieszenie informatyczne i YT odebrało wiele z dumy i z podtrzymania tradycji mordów politycznych. 

Jesli chodzi o tego konia, to to nie byl kon tylko jakis mul, albo kuc. No, ale tu wszystko robi za cos innego. Cztery lata postepowanie, przebiegajace bardzo sprawnie.

Najlepszy jest ten tekst pani prokurator...

"Prokurator Agnieszka Nickel-Rogowska w rozmowie z PAP podkreśliła, że nie będzie oceniała zachowania oskarżonego. Od tego jest sąd - zaznaczyła.

Dodała, że proces w sprawie zabójstwa Pawła Adamowicza, jak na zgromadzony materiał dowodowy przebiega bardzo sprawnie."

Wolno, ale bardzo sprawnie.

Wlasciwie to nie wiadomo co powiedziec? Chyba juz nic... tylk wziac pale i lac to towarzystwo po lbach.

Cytujac klasyka - panstwo kolejny raz zdalo egzamin.

Interakcje z tymi pajacami zaczynaja przypominac zoofilie.

Smoleńsk to był po to m. innymi żeby wprowadzić innego człowieka na prezydenturę.

Poprzedził to "reset" Obamy w 2009 roku i słynna zabawa z przyciskiem Clintonowej i Ławrowa.

Podobnie jak cztery lata póżniej komedia zwana również "aferą podsłuchową" miała przygotować grunt pod nową "władzę".

A Adamowicz?

Nie dowiemy się nigdy nawet kto był wykonawcą wyroku, bo ten Stefan W. pełni w tym całym teatrzyku taką rolę jak ten chłopina o czerwonej twarzy od handlu węglem co to zakładał podsłuchy u kelnerów.

Ktoś powinien wydać książkę zatytułowaną "Historia zdawania egzaminu przez państwo polskie".

No i koniecznie uwzględnić najświeższy egzamin, pomyślnie zdany przez doktora Szymczyka w gmachu Komendy Głównej Policji.

Świadczy o tym opinia egzaminatora [minister Mariusz Kamiński], który nie tylko Szymczykowi zaliczył egzamin, ale również przyznał mu status osoby poszkodowanej.

No, ale to żadne pocieszenie. Zwłaszcza kiedy można tylko zaciskać pięści w bezsilnym gniewie, albo zrezygnować z wyboru między dżumą a cholerą i zamknąć się w oblężonej twierdzy...

Ależ nikt tutaj nie mówi już, że można z tego wyjść. Teraz se już tak ne da panie Havranek ... I z góry przepraszam, za gruby sarkazm. Nie na miejscu w tym miejscu teraz, gdy mówimy o Smoleńsku. Przecież to Katyń bis, po prostu.

Patrząc nie z perspektywy Polski już tylko ale szerzej, mamy problem. Nie można już powiedzieć inaczej, jak problem w skali świata. Ostatnie już prawie trzy lata pokazują, jak świat dzisiejszy wygląda. To już nie blok wschodni, czy zachodni, czy jakikolwiek inny. Jest jeden blok już tylko. I my go starzy weterani PRL-u znamy doskonale.

Wiem co piszę. Powoli zaczynam być weteranem brytyjskiego świata. A ja się tutaj czuję już właśnie, jak w dawnym bloku wschodnim. Chociaż jestem w zachodnim, wedlug tego dawnego nazewnictwa. Dziwne? Ależ skąd. Zawsze tak było. Teraz tylko już gra się w otwarte karty tylko.

Ostatnio moda na filozofię ☺ Więc tak sobie filozofuję. Ale to prawda jest i tylko jednak.

_______

sąd ceduje wynik na bieglego; przesluchiwalem kiedyś biegłą z rachunkowości na sali sądowej i na pytanie: na podstwie jakich dokumentów pani napisala opinie dla sądu: odpowidż: żadnych dokumentow nie miałem, prokurator mi podyktowal co mam napisać; uruchomiliśmy postepowanie karne wobec biegłej, ale sędzia przesłuchal ją ponownie i wskazal, że zrobi może nową opinię ajk dostanie dokumenty; wymusza to odstąpienie od karania za sporządzenie falszywej opinii bo wg kpk biegla nie podlega karaniu/ściaganiu gdy skoryguje swoje wyczyny na sali sądowej; RP to nie jest Państwo lecz obszar terroru sądowo-urzędniczego; aksjomatem jest, że biegłym przyznano status lepszy niż sędziom i to praktycznie biegli ferują wyroki sędziowie wielokkrć musza uszy po sobie i morda w kubeł, bo kasą rządzi ktoś inny

pora umierać ( w każdym razie dla mnie)

dla naszych adwersarzy karą jest to, że żyjemy i jesteśmy uśmiechnięci - oni nienawidzą ludzi wolnych 

Jeszcze do pandemii mogłem się łudzić, że nie dożyję wprowadzenia chińskiego modelu zarządzania społeczeństwem i zarządu niemieckiej gospodarki w Polsce. Chyba jednak dożyję, bo to będzie już za jakieś 3 lata. Max.

Ok, się rozumiemy, to najważniejsze ☺

_______

Ja nie zostałbym na "Zachodzie". I nigdy tego nie załowałem. Gdy przyjechałem do Lądka miałem 40-tkę na karku, a w kraju żonę i 7 letniego syna. Napatrzyłem się za Kanałem  na emigrantów i tych powojennych i zwłaszcza tych z ery "stanu przedwojennego" oraz "stanu wojennego". Nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło, że mógłbym się z nimi zamienić.

Reasumując, nie wiem do czego pijesz, Może do lustra.

A  zywi  beda  zazdroscic  umarlym...  tak  jakos  jest  napisane,

Ale aby nie bylo, że jestem taki bohater. Do pozostania na emigracji, tak naprawdę, to ja przymierzalem się razy wiele. Raz, o tym pisałem już kilka razy, bylo to zdecydowanie już zdecydowaniem kompletnym, gdy chcialem pojechać do dziewczyny do Francji i jakoś po rozwodzie ułożyć sobie życie na nowo. Polska na to mi nie pozwoliła. Tzn. polska Służba Bezpieczeństwa. Patrząc dzisiaj na to zdarzenie, oni popierd ...li mi moje życie. Normalnie. Dlatego, pomimo wszelkich innych okoliczności i także tych, że tym Zachodzie, Służba Bezpieczeństwa jest też, gdyż przecież jest, ja wolę już być gdzieś indziej, poza Polską. I tyle

_____

Wszystkiego najlepszego, naprawdę ☺

_____

To jak Pinokio w późniejszym wydaniu, aby strzec się tych miejsc.

"...sąd ceduje wynik na bieglego; przesluchiwalem kiedyś biegłą z rachunkowości na sali sądowej i na pytanie: na podstwie jakich dokumentów pani napisala opinie dla sądu: odpowidż: żadnych dokumentow nie miałem, prokurator mi podyktowal co mam napisać;...."

A sądownictwo w Polsce to już dom wariatów w postaci najczystszej.

i co dom wariatów ?

Gdańsk jest zwany małą Sycylią czy tam drugim Palermo. Tak, że ten... 

Ze "Smoleńskiem" jakoś nigdy mi się nie kojarzył. Nie ten poziom mordu i polityki.

A pan panie Marku tradycyjnie głupa rżnie.

Jeszcze się panu nie znudziło?

A może na Bielanach już tak jest?

Ja zaś, w odróżnieniu, nie ściągałem sobie żadnych filmików, bo sprawa od razu wydawała mi sie oczywista co do wpuszczenia do niej "efektu smoleńskiego" zamiast jej wyjaśnienia i osądzenia. Z upływem czasu coraz mniej widać, iżbym się mylił i dlatego szczegóły faktyczne coraz mniej mnie obchodzą.

Ja sie powyższym nie chełpię (mój zysk to tylko święty spokój kosztem rezygnacji), ale tłumaczę się, bo skoro Ty aktywniej przyglądałeś się meandrom tej sprawy, to pomóż mi znaleźć odpowiedź na poniższe wątpliwości.

Mam wrażenie, że w sprawie powinno być przynajmniej dwóch biegłych wobec dwóch zagadnień powiązanych z bezpośrednią przyczyną zgonu Adamowicza. Mianowicie, czy bezpośrednią przyczyną zgonu były owe rany od noża, czy też bezpośrednią przyczyną była nieudolna reanimacja podjęta przez scenicznych entuzjastów pierwszej pomocy wyszkolonych przez wiadmo kogo i co. Zdaje mi się bowiem, iż ci entuzjaści zdiagnozowali najpierw arak serca i wzięli Adamowicza w stosowne obroty. Byc może rany od noża w ogóle zauważono dopiero, jakby to ująć, po finale. Z wytłumaczonej wyżej przyczyny tego właśnie faktu "kardiologicznej pierwszej pomocy" nie jestem pewny i dlatego pytam.

Na informacyjny plan pierwszy wysunięto tylko zagadnienie specjalne, czy napastnik był wariatem, a gdzie jest pytanie o stan tych podobno masażystów, którzy ratowali i skąd oni czerpali inspiracje?

Z samiej reanimacji nie ma zadnych filmikow, sa z momentu ataku.

Sytuacja wygladala tak, ze wszyscy czekaja na "Swiatelko do nieba", ekscytuja sie fajerwerkami, trwa zabawa i nikt za bardzo sie nie orientuje co sie stalo jak nastepuje atak. Bandyta nie ucieka, tylko w gescie triumfu unosi rece, lazi po scenie i usiluje jeszcze transmitowac swoj przekaz.

Moglo byc tak, ze nie bylo zadnych sladow krwawienia na zewnatrz, bo jesli bylyby, to pierwsza pomoc w takich przypadkach polega zatamowaniu krwawienia, a nie na reanimacji za pomoca ucisku serca. Pierwszy pomoc powinna polegac na tym, ze rozpina sie kurtke, orzbiera pacjenta i tamuje sie krwawienie srodkami opatrunkowymi. W nastepnej fazi podaje sie plyn, glukoze, zeby utrzymac cisnienie, a jak znasz grupe krwi to transfuzje robisz, nastepnie szybki transport do szpitala i operacja. W szpitalu na sprzecie da sie funkcje zyciowe utrzymac.

Tymczasem jak nie rozpieli mu kapoty i nie tamowali krwotoku, tylko robili mu "masaz serca", to wypompowali mu krew i pomogli zejsc z tego swiata. Do ustalenia pozostaloby czy robili to intencjonalnie czy przez glupote.

Sledztwo idzie w kierunku, ze bandyta byl w stanie ograniczonej poczytalnosci. Ja bym na ta okolicznosc tych bieglych przebadal, bo jesli chodzi o poczytalnosc to oni budza najwieksze watpliwosci.

A coś mi brzęczy w pamięci podręcznej, ale nie mam pewności, że prawdziwie brzęczy, że krótko przedtem wiadoma orkiestra nakupowała fantomy i dość długo prowadziła w mediach szeroką akcję jak uciskać, że przede wszystkim trzeba uciskać ludzi spoziomowanych i tak dalej. W takim razie, reakcje na estradzie były poniekąd przewidziane.

Czy w ogóle w śledztwie znana jest tożsamość tych od owej pierwszej pomocy i jaka jest ich procesowa funkcja w śledztwie? Przecież w orzekaniu o winie oskarżonego musi dojść do jakiegoś wyważenia, czy ktoś inny nie przyczynił się do śmierci.

Skąd jest pewność, że ten ogłoszony sprawca nie ma funkcji wiadomej brzozy?

hehe... skad pewnosc?

mozna oczywiscie cisnac motyw rabunkowy w sledzctwie, bo taka wartosc ma dla mnie niepoczytalnosc goscia, ktory wybral osobe, miejsce, czas, narzedzie, etc.

Z definicji morderstwo polityka ma tlo polityczne i to powinno byc tematem sledztwa, zwlaszcza jak wokol denata toczylo sie wiele postepowan wyjasniajacych z watkami korupcji w tle, a on sam czul sie bardzo pewnie i mial ambicje polityczne, niezalezne od tego co dzialo sie na scenie ogolnopolskiej.

Nie ma jednak woli, zeby eksplorowac watki polityczne i w tym kierunku prowadzic sledztwo. Dzieje sie tak albo z tchorzostwa, albo dlatego, ze ci co prowadza sprawe sa w nia rowniez umoczeni lub dzialaja na zlecenie. 

Mozna oczywiscie wierzyc w umotywowanego samotnego wariata. Kazdemu wolno. Ja jednak mysle, ze to bylo wszystko dobrze zaplanowane i obstawione, lacznie z tym, ze na scenie byli ludzie, ktorzy mieli dopilnowac, zeby sprawa sie domknela.

Właśnie!

Myślę,że Valserze masz 100% rację.Ten idealny kandydat na zabójcę ma szansę na wykonanie 150% normy ponad plan. I tylko na tym skupi się nasz umiłowany Sąd.Reszta już jest "przesądzona"

zarządzanie biegiem wypadków; dobrano ludzi pozbawionych zdolności do udzielania pomocy, oni nawet nie wiedzieli w czyim spektaklu biorą udział, 'domykali' nieświadomie; reżyserowanie takich zdarzeń jest zupełnie z boku i od strony z ktorej nikt sie nie spodziewa reżyserii oraz tworzenia wariantowego scenariusza

Tak jest.

"Tymczasem jak nie rozpieli mu kapoty i nie tamowali krwotoku, tylko robili mu "masaz serca", to wypompowali mu krew i pomogli zejsc z tego swiata. Do ustalenia pozostaloby czy robili to intencjonalnie czy przez glupote.

Sledztwo idzie w kierunku, ze bandyta byl w stanie ograniczonej poczytalnosci. Ja bym na ta okolicznosc tych bieglych przebadal, bo jesli chodzi o poczytalnosc to oni budza najwieksze watpliwosci."

To była zaplanowana i sprawnie przeprowadzona operacja:

od wykonania wyroku przez przekaz teatralny gościa przechadzającego się po scenie z nożem w ręku, po "akcję ratowniczą", ogłoszenie zgonu w szpitalu i szybciutkie spopielenie ciała, żeby broń Boże nie bawić się w jakieś sekcje zwłok.

Zostało tylko zdjęcie z czarnym paskiem, zrozpaczona wdowa i moralny sprawca zbrodni - PiS i sterowana przez nie telewizja, która grilowała prezydenta Adamowicza tak zawzięcie, że już się zaczynał dymić.

I wreszcie pomógl mu zejść z tego świata młody porywczy człowiek, któremu kampania nienawiści wyprała mózg.

Jeszcze mi tylko brakuje zejścia mordercy.

Jak się powiesi w celi na prześcieradle to będzie wreszcie zakończenie historii.

Super wiadomość, żeby się tylko nie skończyło, jak z tymi co mieli emigrować, a dalej siedzą w kraju i pierdzą z przejęciem

Są urywki na których widać reanimacje ucisku klatki piersiowej i to przy pracowniku służby zdrowia, który z ambulansu wszedł na scenę. Ciekawe jest też zachowanie Owsiaka, który jak gdyby nigdy nic prowadził imprezę dalej. Albo był wtajemniczony i znał scenariusz albo w trakcie ktoś koordynował akcję. Tam na scenie blisko sprawy przewija się też kabareciarz od Górskiego. Owsiak musiał być na tyle zblatowany z tym środowiskiem, że nawet nie próbował wyjść poza jakiś scenariusz. Normalnie gdy ktoś ginie/jest zaatakowany to reszta w pobliżu powinna się bać o swoje życie bo nie wiedzą co się jeszcze może zdarzyć. Od strony medialnej modus operandi jak w Smoleńsku gdzie jest tragedia, wszyscy w szoku ale z offu słychać głos "Polakom tego nie mówimy". I do dzisiaj znamy tylko rosyjską narrację, która z polskimi ustaleniami różni się tylko "końcóweczką". Od około minuty widać reanimację:

https://youtu.be/qHUpjSDMEGc

"Tymczasem jak nie rozpieli mu kapoty i nie tamowali krwotoku, tylko robili mu "masaz serca", to wypompowali mu krew i pomogli zejsc z tego swiata. Do ustalenia pozostaloby czy robili to intencjonalnie czy przez glupote."

Na pewno mieli dobre intencje.

Tak jak komendant Szymczyk.

Brat Szymczyka - Jarosław już ma do czynienia z prokuraturą, jest podejrzany o wyłudzenie kilkudziesięciu milionów złotych w tzw. karuzeli vatowskiej.

I nawet nie siedzi w areszcie.

Tak, niech pana nie zmylą te biało-czerwone szarfy którymi przepasali się nasi przywódcy.

Demokratyczne państwo prawa tkwi niewzruszenie jak skała. I dalej zdaje egzaminy.

Prawdziwy egzamin to zdaje państwo ukraińskie. Na 100%.

I oby Polski ruscy nie najechali, bo ja to widzę tak, że w pierwszym rzędzie to słychać by było tupot lakierków naszych liderów spier...cych gdzie się da -

Bruksela, Berlin, Londyn.

Paru "realistów", może na czele z Grzegorzem Braunem założyłoby jakąś nową partię i wysłało poselstwo do Putina z propozycją rozmów i 

"zaprzestania bezsensownej przemocy", a wśród ludu płacz i zgrzytanie zębów.

A sztab naszej armii by się gdzieś ocknął i okopał w okolicach Szczecina i wysyłał płomienne apele do NATO o pomoc, z zapewnieniem że się już nie cofnie o krok do tyłu.

Jest taki rysunek Mleczki, jeszcze z czasów komuny.

Facet stoi przed jakąś komisją czy sądem i przewodniczący oznajmia:

"Niestety towarzyszu, fakt że nie kradliście nie upoważnia was do żadnych odznaczeń"

Ten lysy policmajster powinien byc zdjety z okazji swojego brata, ktory jest umoczony w lunapark z VAT. Pomijajac juz to, ze jakis prokurator chyba wykonal "osobiste poreczenie" (ciekawe co to za instytucja prawna?) i brat lysego policmajstra nie siedzi w areszcie. Aktualnie matacza i zasypuja sprawe.

Mi jakoś nie mylą się kamienie-panie Marku ...bo po polsku wydrukowano kamienie,ale "milowe" a dla pewności przywiązano ich do głowy polskiej dość mocnym sznurem. A nowe od ręki i na bieżąco były zawsze  produkowane.