Są momenty, w których niezależnie od tego jakie się ma zasoby, jakimi dysponuje się mocami, inteligencją, kontaktami, to porażka jest nie do uniknięcia. Nie ma tu mądrych i zejście z łez padołu jest wpisane w scenariusz każdego z nas. Jestem z tym od jakiegoś czasu na dobre pogodzony. Swoje przeżyłem, przeżyłem dobrze i dziś każdy dzień to już jest prezent w bonusie. Można sobie kupić trochę czasu, trochę złudzeń i trochę komfortu, ale finalnie rozrywka zakończy się w oczywisty sposób i jedyne na co można ewentualnie mieć wpływ to sposób zakończenia przygody zwanej życiem.

Ja właśnie z pełną świadomością wkraczam w fazę schyłkową i mam zamiar kontynuować jazdę jeszcze czas jakiś, mając na uwadze, że łatwo już było, a jedyne co pozostaje to nie pękać i kontynuować misję z podniesionym czołem.

Idzie niestety "nowe" i trzeba zająć w końcu jakieś stanowisko.
W sierpniu po raz dziesiąty wziąłem udział w kursie sędziów hokejowych. Szkolenia, które przeprowadzają panowie za dyscyplinę odpowiedzialni są coraz słabsze i coraz bardziej bez sensu.

W tym roku zaczęła się promocja „inkluzywności”, czyli rewolucyjnej walki przeciwko wykluczeniu. Polega ona na tym, że kobiety sędziują mecze mężczyzn i dzielą z mężczyznami sędziami garderobę. Pomijam fakt, że kobiety są z definicji fizycznie słabsze, wolniejsze i średnio nadają się do rozdzielania dwóch stukilowych gości, którzy postanowili wymienić parę argumentów pięściami, bo to jest oczywistość, że słabo się do tego nadają.

No, ale jest inna oczywistość, że przybędzie roboty towarzyszom mądralom od „inkluzywności” w temacie mobbingu, seksualnych napastowa i tego typu akcji (co już miało miejsce w ubiegłym sezonie), bo taka jest kolej rzeczy i prawa natury i nie trzeba tu mieć doktoratu, żeby przewidzieć takie scenariusze.

Wszyscy kiwają głowami, bo nikt nie chce być wykluczonym, ani tym, który wyklucza. Każdy jednak ma swoje zdanie, ale nie każdy chce je wyartykułować głośno i publicznie.

Na kursie byłem jedyny, który wstał i zabrał w sprawie głos - że ten szlachetny pomysł, żeby faceci z kobietami byli w jednej szatni, to ewidentny nonsens, taki sam jak inne komunistyczne absurdy, które dane mi było w PRLu przerabiać na własnej skórze i że to się skończy wszystko źle. I że nie należy się dziwić, że są jakieś próby mobbingu, bo taka jest jedna z konsekwencji poronionego pomysłu, z którego należałoby się natychmiast wycofać.

Następnie były omawiane na kursie sedziowskim kwestie dopingu. Tak jakby to był temat dla sędziów, którzy z definicji nie biorą udziału w sportowej rywalizacji i nie podlegają kontroli antydopingowej. Kolejny nonsens.
Jednak walka z dopingiem się rozszerza i zaostrza, co jest dla mnie znakiem, że biznes - handel wynikami i specyfikami - wymyka się spod kontroli, a życie, jak to życie - i tak napisze swoje scenariusze.

Po aferach dopingowych w Rosji i skandalu z Rodczenkowem, o czym już kiedyś pisałem - dzisiaj widzę sprawę w innej perspektywie i jest dla mnie jasne, że od 2014 roku, kiedy kacapy anektowały Krym podczas zorganizowanych igrzysk w Soczi, dziś jest to zbanowanie kacapskich atletów, to część wojny i polityki Amerykańskiej przeciw kacapom.

Trzeba mieć jednak świadomość, że to jest walka jednej skorumpowanej organizacji przeciwko orgranizacji skorumpowanej i jawnie bandyckiej, w której wszystkie brudne chwyty są dozwolone, a najbrudniejsi muszą być w tej grze przedstawieni zawodnicy, którzy „oszukują” biorąc doping zakazany.

Międzynarodowy Komitet Olimpijski, jego członkowie i zarządcy, to banda, która od kilku dekad stacza się i degeneruje szybciej niż aktywności w innych obszarach niż sport.
W ostatnich pięciu cyklach olimpijskich każde głosowanie o wyborze miejsca igrzysk było powiązane z kupowaniem głosów przedstawicieli uprawnionych do głosowania. Łapówki, przekupstwa, szantaże, przemyt, oszustwa przy finansach imprez i organizacji to jest właściwie non stop - stały fragment gry.

W tym roku tylko pojawiły się dwa nowe skandale - jeden związany z próbą zawieszenia procedur demokratycznych przy wyborze szefa MKOl na kolejną kadencję, a druga sprawa to cofnięcie akredytacji innej skompromitowanej o skorumpowanej organizacji sportowej - Międzynarodowej Federacji Bokserskiej, której skandale związane z łapówkami, malwersajcami finansowymi na skalę międzynarodową, ustawianiem walk i „drukowaniem” wyników walk pozbawiły organizacji reputacji na arenie międzynarodowej. Sprawa jest w toku i może być tak, że boks zniknie z rozgrywek olimpijskich. Na tą chwilę nie ma organizacji, która zorganizowałaby rozgrywki na olimpiadze - przeprowadziła turnieje kwalifikacyjne i wyłoniłaby finalistów imprezy.

Paradoks jest taki, że jedna banda złodziei i oszustów banuje drugą bandę takich samych, albo większych macherów.
Niestety nie znajdujemy tych rewelacji na pierwszych stronach gazet. Trzeba dłubać, a i tak wiedząc jak funkcjonują media, jak filtrują informację i upiększają przekaz, bo też są uzależnione od zewnętrznych sponsorów, to trzeba na te wszystkie rewelacje brać jeszcze poprawkę.

Jesli chodzi o sprawy związane z tzw. dopingiem, to dla mnie sprawa jest jasna. Prywatna fundacja jaka jest WADA - międzynarodowa organizacja antydopingowa, która jest ciągiem historii skandali i oszustw, w którą zamieszani są przede wszystkim ci, którzy kontrolują sportowców, uzurpując sobie prawo do kontroli, zawieszenia i dyskwalifikacji z pominięciem prawa stanowionego właściwie w każdym cywilizowanym kraju (bo na tym polega organizowanie rewizji i przeszukań nieruchomości bez nakazu sądowego lub prokuratorskiego). Ta fundacja nie ma poza tym żadnego nadzoru, ani organu kontrolnego, który miałby nadzór nad tym co robi. Wystarcza, że złożą sprawozdanie finansowe i bilans roczny z działalności do szwajcarskiej skarbówki i to jest ich cała odpowiedzialność.

Na czym polegają oszukańcze okoliczności działania tej organizacji? Na przykład na tym, że dozowanie witaminy B12 w formie injekcji stanowi naruszenie „No needle policy” z 2018 roku - każde podanie czegokolwiek w formie zastrzyku - nawet glukozy czy witaminy wymaga specjalnego zgłoszenia i opinii lekarskiej pod sankcją zawieszenia i dyskwalifikacji.
Jednocześnie toleruje się podawanie preparatów szczepionkowych np. na covida, których WADA nie zna ani składu, ani skutków działania. Jako statutowa organizacja powołana do tego, żeby przebadać substancje i określić ich działanie - czy wspomagają sportowy wysiłek? Czy są szkodliwe dla organizmu sportowca? - przyjmują postawę „róbta co chceta”, nawet możecie sobie to igłą podawać.
„No needle policy” jest tutaj wyłączona, a ekspertyza w sprawie składu i działania substancji jest nieistniejaca.
W tych okolicznościach cisną jeszcze sędziom pranie mózgu na temat, że „doping jest zły i niemoralny”.

Efekty tej polityki zakazu, gdzie wstrzyknięcie witamin jest przestępstwem podobnym do przyjęcia narkotyku owocuje skutkami odwrotnymi do wydumanych efektów. Przede wszystkim skutkuje powstaniem czarnego rynku i powstania chorej konkurencji, gdzie jedni szarlatani wymyślają nowe substancje do podania, a druga banda próbuje stworzyć testy do wykrycia tych substancji. Taka zabawa w policjantów i złodziei, którzy zwykle pozostają bezkarni, a paser-sportowiec, który bierze -  to tylko on ryzykuje i ponosi ewentualne konsekwencje.
Jest jeszcze jeden element, który w tej całej układance jest istotny. WADA promuje fałszywą wiedzę medyczną, gdyż robi z witaminy B12 doping, a ze szczepionki preparat do dobrowolnego lub przymusowego podania bez przeprowadzenia testów.

Ma to jeszcze dalsze konsekwencje. W to miejsce pojawia się cała masa szarlatanów, jak ten baran, który obsługiwał triathlonowca Karasia, co pocisnął mu informację, że sterydy naboliczne znikają z organizmu po 72 godzinach (steryd się nawet dobrze w tym czasie nie rozprowadzi po organizmie).
Mamy więc do czynienia nie ze zorganizowanym wspomaganiem tylko z urojoną, fałszywą wiedzą medyczną, którą infekuje nas i świat zarówno WADA jak i amatorka-szarlataneria, ludzie bez medycznego wykształcenia, ludzie bez elementarnego pojecia - amatorzy i dilerzy królują w tej branży.

Tą fałszywą wiedzę medyczną cisnęły nam również calkiem niedawno ministerstwa zdrowia i rządy, twierdząc, że noszenie maseczek medycznych ochroni ludzi przed infekcją wirusową i robili w studio pseudoeksperymenty kierując strumień dezodorantu na maseczkę i to miało niby udowadniać ich skuteczność.
Realia i fakty były takie, że ludzie przez dwa lata nosili maski i nie miało to żadnego wpływu i przełożenia na poziom zachorowań. Pandemia się skończyła tak jak się zaczęła - na rozkaz. Wystarczyło przestać robić testy i zlikwidować cały cyrk i sprawa się skończyła jak nożem uciął. Zdrowy na umysle nie pomyśli w tej chwili, że wirus covida zniknął na trwałe i się sam zlikwidował? Zresza nie wiem... po tym co obserwuję dookoła, to można już przyjąć, że wiara w płaska ziemię, to tylko niegroźne hobby, w stosunku do tego co ludzie są w stanie odkorbić i jeszcze mieć się za eksperta level hard.

Od jakieś czasu zaczęło funkcjonować antidotum na ten cały, przegnity „ruch olimpijski”. W przyszłym roku w Australii zostaną rozegrane pierwsze zawody bez kontroli antydopingowej, to znaczy - z legalnym medycznym i farmakologicznym wspomaganiem, którym zajmować się będą ludzie z branży medycznej, a nie amatorka i szarlataneria. Nie daje to gwarancji, że wszystko będzie zdrowe i bezpieczne, bo życie w takich przedziałach jest ciężko zmieścić. Przede wszystkim - wszystko będzie legalne, a nie zabronione. Sportowcy będą mieli dostęp do wykwalifikowanych lekarzy, a nie dilerów z siłowni.

https://enhanced.org/

Co z tego będzie - zobaczymy, ale przynajmniej sprawa jest postawiona fair i nikt nie będzie czuł się jak przestępca.
Organizatorzy zapowiadają, że są sprinterzy, którzy pobiegną szybciej niż Usain Bolt i że jest to kierunek, który powinien zdominować całą sportową rywalizację - uruchomienie rzeczywistych ludzkich i naukowych potencjałów, które są wolne od jakiś sztucznych podziałów, laboratoryjnych i podstolikowych machlojek. Nikt nikogo tutaj nie będzie ścigał, tylko zachęcał do konkurencji i rywalizacji.

Nie jestem pewien czy świat jest na to gotowy? Propaganda „czystości” w sporcie i opisywanie ludzi biorących B12 w zastrzyku jako oszustów, kryminalistów i ludzi wynaturzonych jest tak silna, że opór z pewnością będzie duży. Myślę, jednak, że innej sensownej drogi wyjścia z tej organizacyjnej i zakłamanej matni po prostu nie ma i trzeba czegoś innego, opartego o wolny wybór - po prostu spróbować.
Sport, tak czy inaczej, będzie istniał jako element społecznego życia, show biznesu, rynku na odzież, sprzęt, preparaty itp. Ważne jednak, żeby się uwolnił spod kontroli skorumpowanych i zdegenerowanych ludzi i organizacji.

Jest w tym wszystkim jeszcze jeden ważny aspekt, którego masowo brakuje ludziom. Każdy ma jakieś zdanie na temat, ale nie każdy ma chęć i odwagę się odezwać i swojego aktywnie bronić.
Po kursie sędziowskim poszliśmy całą bandą na obiad i tam już prywatnie, mało oficjalnie każdy zaczął mówić półgębkiem, że nie bardzo się te inkluzywne, czy dopingowe idiotyzmy podobają.
No, ale właśnie o to chodzi prywatnie to każdy się wyjęzyczy, ale jak trzeba wystąpić publicznie, to już łatwo nie ma - i tu  mój przykład - siedzisz sobie w restauracji i nagle jakiś klient obok twojego stolika bije kobietę po twarzy. Co robisz? Reagujesz? Jeśli tak, to jak? Czy odwracasz głowę udając, że to nie twój problem?
Paradoks jest taki, że sędzia hokejowy na meczu na bójkę musi reagować natychmiast i nakładać kary. Jest do tego zobligowany i nie ma wahań przy tego typu sytuacjach. Jednak to samo zachowanie w innym kontekście nie jest już tak oczywiste. Czy to nie jest zastanawiające, jak w jednyk człowieku mogą siedzieć dwa różne poglądy i rodzaje reakcji na ten sam temat?

Trzy słowa na koniec o wyborach parlamentarnych w Polsce, bo to co się rzeczypospolitej odkorbilo wzbudza mój podziw dla głupoty, jakby nie liczyc, wiekszosci ludzi. Ta głupota niestety jest silnie skorelowana z wykształceniem - i leci to tak - im bardziej wykształcony, tym większe inklinacje do idiotyzmu, czyli do głosowania na POlszewikow i socjalistów (co w sumie na jedno wychodzi). Z tego wynika, że polityka PiS powinna się oprzeć o zamknięcie wszystkich szkół wyższych, zwłaszcza w segmentach tzw. humanistycznych - czyli likwidacja tych wszystkich wydziałów socjologii, filozofii, marketingu, zarządzania i innych nonsensownych kierunków, typu - pytania graniczne, bo to stamtąd świat się infekuje głupotą.

Drugi aspekt to sama idea edukacji, która opiera się w sposób naturalny o pewiem proces fizycznego, emocjonalnego i umysłowego dojrzewania, polegającego na wyjściu z dziecięcego postrzegania świata, odejscia stopniowego od emocjonalnego i niekontrolowanego reagowania na bodźce, w kierunku głębszego, zdominowanego przez używanie mózgu w sposób analityczny i zapamiętywanie rezultatów.
Na tym odcinku edukacja w rzeczypospolitej poniosła porażkę, bo trudno nie dostrzec faktu, że ludzie mają krótką pamięć i prezentują objawy zaburzeń poznawczych reprezentują większość głosujących. Na pewnych odcinkach to już są objawy chorobowe, psychoza natręctw i urojenia o charakterze maniakalnym.

Źle to wszystko wygląda. Obojętne czy z polskiej, czy ze szwajcarskiej perspektywy.
Staram się myśleć pozytywnie, to znaczy w taki sposób, żeby żyć w takim stanie emocjonalnym i umysłowym, w którym się dobrze mi się dzieje i dobrze się czuję, mam poczucie dobrze wykonanej roboty i mam przy tym jakieś wymierne wyniki.
Lubię feeling kiedy po intensywnym meczu, który miałem pod kontrolą i dobrze go wysędziowałem, wychodzę z szatni po gorącym prysznicu na zimne powietrze, a w domu czeka na mnie zimne piwko. Jest mi coraz ciężej o wykreowanie takiego stanu.

Jutro mam mecz i pierwszy raz w tym sezonie będę w jednej szatni z kobietą-sędziną. Witaj przygodo.

 

https://eu.usatoday.com/story/sports/columnist/nancy-armour/2023/10/16/ioc-president-thomas-bach-rewrite-olympic-rules-term/71207323007/

https://apnews.com/article/winter-olympics-sports-business-japan-tokyo-146e8026f78f35950608b40899c0a507

https://www.iba.sport/news/seven-national-federations-in-total-suspended-over-breaching-iba-constitution-and-regulations/

https://www.reuters.com/sports/international-boxing-association-is-stripped-its-recognition-ioc-2023-06-22/

https://www.wada-ama.org/en/covid-19-updates

https://polanddaily24.com/triathlete-robert-karas-doping-confession-sparks-controversy-world-record-achievement-under-question/sport/27975

---

tagi: thomas bach  ioc scandals and corruption  wada covid policy  wada no needle policy  inclusiveness nonsense 

	valser
	18 października 2023 22:23

49     2804    12 zaloguj sie by polubić