-

valser : Bramki strzelone na wyjeździe liczą się podwójnie

O sojuszach i zmierzchu

Obserwując to co dzieje się w sporcie nie jest trudno zauważyć, że pojawiły się rzeczy i zjawiska, których jeszcze dekadę temu nie obserwowaliśmy.
Co mam na myśli? Na przykład to, że emeryt bokserski Adamek stoczył walkę z innym emerytem MMA Kalidowem, a Mike Tyson dobijający do sześćdziesiątki będzie się się lał z jakimś trzydzieści lat młodszym jutuberem. I ludzie chcą ten badziew oglądać i za to jeszcze płacić. To jest istotna zmiana w organizacji rywalizacji, że zainteresowanie budzą ludzie, którzy swój sportowy szczyt mają dawno za sobą, oraz tacy, którzy żadnego sensownego poziomu wyszkolenia nie prezentują, bo nie mają za sobą żadnego zorganizowanego treningu i do rywalizacji weszli praktycznie z ulicy. Oglądanie jakiś pojedynków, które poziomem straszą jak dyskotekowe bójki stało się już częścią sportowego biznesu i tego trendu nie da się już odwrócić. To jest erozja tego z czym mieliśmy wcześniej do czynienia i trzeba będzie się do tego przyzwyczaić, albo poszukać sobie innych zajęć i rozrywek.

Ten trend może być w dłuższej perspektywie zabójczy dla wszystkich dyscyplin sportowych, bo oprócz tego, że gubią się walory czysto sportowe i widowiskowe, to następnej w kolejności będą atuty edukacyjno-wychowawcze sportu.
To co obserwuję na swoim podwórku to stopniowa degeneracja edukacyjnej i wychowawczej misji sportu. Dzieje się tak, że proste sprawy, które nie wymagają żadnego talentu, żeby je opanować, wymykają się z rąk jak mydło pod prysznicem. Takie rzeczy jak punktualność, systematyczność, wytrwałość, które wymagają tylko tego, żeby przyjść na umówione miejsce 20 minut przed treningiem, a nie na pięć minut przed, żeby przychodzić tak ze trzy razy w tygodniu, nie szukając wymówek, że coś tam... przeciążenie szkołą, angielskim, grą na instrumencie, żeby próbować czegoś nowego i nie zniechęcać się jak trzy razy pod rząd coś się nie uda i podnosić się szybko za każdym razem jak się upada - to wszystko staje się wyzwaniem ponad siły, a nieliczni, którzy nie mają z tym problemu, mimo, że mało utalentowani, to robią za herosów, bo potrafią te proste sprawy uporządkować. Myślę, że w Polsce to wygląda podobnie.

No, ale nie ma co biadolić. Pozostaje odwrócić od tego głowę i skierować wzrok w inne obszary. Może się coś bardziej interesującego napatoczy niż jacyś niedorobieni goście i starzy mistrzowie, którzy swoje tytuły rozmieniają na drobne.
Przywołam w tym miejscu Waldemara Legienia, który po zdobyciu swojego drugiego medalu olimpijskiego od razu ogłosił zakończenie kariery. On zszedł z maty niepokonany i zamknął ten rozdział swojego życia na dobre i nigdy do niego nie wracał. Rozpoczął nowy etap, w jego przypadku była to praca trenerska, a potem menadżerska.

No, ale takie rozwiązania są przywilejem ludzi świadomych, myślących o konsekwencjach i planujących. Niestety dzisiaj ludzie mają co innego w głowach i sobie tłumaczą swoje decyzje racjonalizując je, gdzie głupota wygrywa z rozsądkiem, dobrymi manierami, smakiem, a najbardziej liczącym się argumentem jest rulon z gotówką. W USA, w Arabii Saudyjskiej mamy już regularne ligi piłkarskie, które za grube pieniądze obstawiają sportowi emeryci i biznes się w ten sposób kręci, mimo, że ze sportem to już niewiele ma wspólnego.

Ja tymczasem po wyboistym starcie, paradoksalnie drugą połówkę hokejowego sezonu miałem dobrą. Kilka naprawdę niezłych meczy wysedziowałem i trochę wiatru w żagle powiało, na tyle, że jeszcze jeden sezon spróbuję powalczyć. W sumie 47 meczy w sezonie odgwizdałem i chociaż do rekordowego sezonu 2019 brakuje równo 40 gierek to i tak było nieźle.
No, ale złudzeń nie ma, nadchodzi koniec, starzenie konstrukcji postępuje i utrzymać tempo w meczu nie jest już tak prosto jak parę lat wcześniej. Temat sportowej aktywności w moim życiu się zamyka, ale wydaje mi się, że sprawa ma szerszy wymiar niż moje prywatne doświadczenia.

W takim razie co w zamian?
Się zobaczy. Nie wiadomo jednak co i kiedy. Czas biegnie i jedyne co mogę dobrze w tej chwili zaplanować to swoje podróże w ciekawe miejsca.

O jednym takim miejscu w Szwajcarii teraz. W centralnej części kraju, w mieście Schwyz, które było jednym z trzech miast-kantonów pierwotnej, starej szwajcarskiej konfederacji (oprócz Uri i Unterwalden), założonej w 1291 roku, znajduje się bardzo specyficzne muzeum. Jest to w sumie niewielki budynek, który wcześniej był archiwum kantonalnym, a od 1936 roku jest miejscem w którym przechowuje się i eksponuje dokumenty - umowy między skonfederowanymi obszarami Szwajcarii.

Fasada budynku przedstawiajaca motyw przysiegi z Rütli.

Ogólnie wiadomo, że Konfederacja Szwajcarska powstała jako sojusz militarny zawiązany przeciwko zewnętrznym najeźdźcom, w celu ochrony niepodległości i niezależności kantonów, które wchodziły w skład Konfederacji. Pierwotny, pierwszy sojusz zawiązany przysięgą na polanie Rüthi obejmował wspomniane trzy kantony, a trzy uniesione palce prawej ręki stały się symbolem przysięgi i pozdrowieniem szwajcarskich górali, którzy zadeklarowali swoją militarną pomoc jeden drugiemu. Od nazwy miasta pochodzi dzisiejsza nazwa państwa, podobnie jak herb-flaga dzisiejszej Szwajcarii.
Stopniowo do tego sojuszu zaczęły przystępować kolejne obszary, widząc bardzo konkretne korzyści ochrony i obrony terytorium przez realnie działające sojusze z sąsiadami. Tych porozumień i zobowiązań na przestrzeni kilkuset lat były dziesiątki i były to zarówno dwustronne, jak i wielostronne umowy-zobowiązania, a nie jeden wspólny akt.

Ciekawą sprawą pozostaje to, że żaden z kantonów, czy miast nie tracił przy tym swojej niezależności, nie uznawał żadnego zwierzchnictwa sąsiada czy też wielu stowarzyszonych stron.

 

Dokument sojuszu pierwszych trzech kantonow Uri, Schwyz i Unterwalden z 1291 roku.

Innym interesującym wątkiem tych umów są klauzule dotyczące zobowiązań obywateli w przypadku konfliktu między kantonami. W takich przypadkach obywatele byli zwolnieni z przysięgi nie nie byli zobligowani do brania udziału w zbrojnym konflikcie. Pozostawiono im wybór czy chcą brać w takiej wojnie udział.

Ten motyw niezależności i niepodległości kantonów, ale też niezależności osobistej przetrwał do dzisiaj, w nowej Konfederacji, stara konfederacja bowiem upadła w koncu XVIII wieku, kiedy to wojska Napoleona przewaliły się przez Szwajcarię i skutecznie złupiły sporą część kraju i uczyniły terytorium zależnym od Francji. Wewnętrzne sojusze Konfederacji nie były niestety w stanie zapewnić Szwajcarom bezpieczeństwa.
Muzeum w Schwyz powstało w 1936 roku, w momencie kiedy zaczęło rosnąć realne zagrożenie niemieckiego najazdu, bo jak niekoniecznie wszystkim wiadomo, Anschluss nie tylko na Austrię był szykowany.
Szwajcarzy przywiązywali dużą wagę do swojej pierwotnej tradycji, mając świadomość, że tylko razem mogą się obronić, a ich historia i tradycja wzajemnej pomocy musi być żywa, żeby dwiadomie motywować ludzi do aktywnych działań na rzecz obrony miepodleglosci.

W stałej wystawie wyeksponowanych jest kilkadziesiąt pergaminowych dokumentów spisanych po łacinie i w staroniemieckim-szwajcarskim oraz wiele proporców i sztandarów z różnych kantonów.

Na zewnątrz muzeum w niewielkim parku znajduje się pomnik - symbol gotowości Szwajcarów do obrony swego terytorium. Przedstawia on młodego, silnego, stojcego mężczyznę z chelmem u nog, który szerokim gestem zarzuca na plecy marynarkę i szykuje się do drogi.



Z powstaniem starej konfederacji wiąże się również mocno historia i tradycja szwajcarskich pikinierów, a później najemnego wojska, które służyło w różnych konfliktach w całej Europie.
Gwardia, która służyła francuskim królom, a także papieżom ma swoją genezę właśnie w tych czasach, kiedy każdy męski członek społeczności, oprócz wykonywanego zawodu, doskonalił się również w sztuce wojennej. Z czasem ta specjalizacja się wydzieliła i wytworzyła się grupa ludzi, którzy swoje umiejętności walki wynajmowali za pieniądze, a zajęcie to przechodziło z ojca na syna i całe generacje Szwajcarów były żołnierzami.

Ten model służby powszechniej został do dziś w jakimś stopniu zachowany. Służba wojskowa jest powszechna, nie ma od niej żadnych zwolnień i odwołań. Jak komuś zdrowie szwankuje, to nie służy jako grenadier w górach, tylko zmienia baseny chorym w szpitalu i uczy się opatrywania ran i pomocy chorym i poszkodowanym. Służba ma wymiar praktyczny i jest tak zorganizowana, że każdy uczy się jakiś realnych umiejętności.

Wracając do tych szwajcarskich sojuszy, to uderzają w nich dwie rzeczy - rzeczywista wspólnota interesów i ekwiwalentność-symetryczność zobowiązań, przy jednoczesnym zachowaniu odrębności. Nowa, współczesna Konfederacja to oczywiście zupełnie inny, federalny, całościowy model, który został rozwinięty jako jednolita ochrona na całości szwajcarskiego terytorium. Nie da się jednak zaprzeczyć, że odwołania do tradycji i historii są tutaj żywe i grają istotna rolę w realizacji całego projektu.

Cała ta historia szwajcarskich sojuszy dała mi mocno do myślenia, zwłaszcza w obecnej coraz bardziej komplikującej się i mocno niepewnej sytuacji w jakiej znajduje się Polska i Europa.

Kończę w tym miejscu. Obiecuję, że do Wielkanocy wrzucę jeszcze minimum jeden tekst. Będzie w nim o mojej podróży do klasztoru św. Katarzyny na Synaju, który to tekst nieśmiało zasugerowała Paris, ale nie tylko.

https://en.wikipedia.org/wiki/R%C3%BCtli_Oath

https://www.bundesbrief.ch/

 



tagi: rütli oath  bundesbriefmuseum  schwyz 

valser
14 marca 2024 09:23
36     2102    20 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

ArGut @valser
14 marca 2024 10:19

Aż się chce jechać jak się takie felietony czyta. I tu wchodzi element z pierwszej części felietonu - wytrwałość, zorganizowanie i przekonanie pani ArGutowej, że też tego chce. DZIĘKI ... mam czym.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @valser
14 marca 2024 10:21

"Oglądanie jakiś pojedynków, które poziomem straszą jak dyskotekowe bójki stało się już częścią sportowego biznesu i tego trendu nie da się już odwrócić." - niewielu jest sportowców,którzy napiszą prawdę w jakim kierunku idzie sport,a nawet niekoniecznie w kręgach "emeryckich",gdy dla sportowca nadchodzi ten zmierzch.... plus za całość notki...

Jest jeszcze jedna sprawa,która mnie trapiła Valserze,bo mi zależy. Odrobiłam lekcję o Szwajcarii.Była kiedyś dyskusja o bankach Szwajcarskich w okresie II wojny i swoje nie powiem frustracje przeniosłam na Szwajcarię... w całości...nie miałam racji... ,a banki,to banki i  to wyimek w historii,oraz osobny temat.

Czekam,jak doczekam notki z podróży do klasztoru św. Katarzyny na Synaju .... pozdrawiam serdecznie...

zaloguj się by móc komentować

K-Bedryczko @valser
14 marca 2024 19:28

Śledzę postępy Gamrota. Wydaje mi się, że tam jeszcze ceni się mistrzostwo. Syn gra w 5 lidze piłkarkiej i rzeczywiście mamy problemy z docieraniem na 10 minut przed treningiem. Ale potem jest już pełna "profeska". Ja właśnie wróciłem do treningów i jestem porobiony, że mogę jeszcze wyciągnąć nogę do pasa przy małaszi geri. Czy Szwajcarzy nie są tak spolaryzowani politycznie jak my w Polsce?

zaloguj się by móc komentować

valser @ArGut 14 marca 2024 10:19
14 marca 2024 22:16

Dorzuce jeszcze kilka przekonujacych motywow w nastepnym wpisie. Moze po weekendzie cos jeszcze szrajbne.

zaloguj się by móc komentować

valser @BTWSelena 14 marca 2024 10:21
14 marca 2024 22:23

Banki jak to banki. Wszedzie dzialaja tak samo. Poczuja krew, to beda pily przez slomke. I to niewazne czy beda szwajcarskie, angielskie czy polskie. Taki biznes. Ja mam swoje brzydkie podejrzenie, ze te szwajcarskie banki, co robily kase na holokauscie, to mialy swoich koszernych wlascicieli. No, ale po co o tym mowic, jak to niedobra jest.

Ostatnia gruba afera z bankiem w Szwajcarii to byla z HSBC, angielska filia banku, ktora prowadzila szereg nielegalnych operacji, w tym finansowala handel bronia i narkotykami. Pisalem o tym pare lat temu przy okazji historii Hong Kongu.

https://www.france24.com/en/20150604-swiss-prosecutors-hsbc-bank-40-million-tax-evasion

zaloguj się by móc komentować

valser @K-Bedryczko 14 marca 2024 19:28
14 marca 2024 22:58

Trening fizyczny to dobra sprawa z wielu wzgledow. Byle z daleka trzymac sie od szarlatanow, ktorzy cisna idiotyzmy o odmianie swojego zycia i realizacji marzen.

Szwajcarski system polityczny z innej gleby wyrasta. Nie da sie tego do Polski porownac, gdzie wszystko jest przyniesione z zewnatrz, naflancowane czasowo, zeby ludzi wykolowac. Szwajcarski rzad to 7 osob (slownie - siedem), na ktorego czele stoi prezydent wybierany na roczna kadencje. Wiekszosc ludzi nie zna nazwiska aktualnego prezydenta, bo to sie i tak co rok zmienia. W tej chwili u wladzy jest SVP - konserwatywna i jak mowia populistyczna partia ludowa, ale w sumie i tak wszyscy maja na to wywalone. Pare lat temu ta partia byla zdecydowanie przeciwko integracji z EU, przeciwko asymilowaniu imigrantow i jeszcze mieli kilka innych fajnych pomyslow na porzadek.

Decyzje kluczowe i tak musza przejsc przez referendum, takie jak podatki, inwestycje w infrastrukture, ubezpieczenia spoleczne, itp. Zmiany sa wprowadzane w duzych przedzialach czasowych. Podniesli VAT od 1-01-2024,  z 7.7% na 8.1% i to przeszlo tez przez referendum i bylo to juz duzo wczesniej wiadomo.

Ciekawa jest sytuacja w mediach telewizyjnych. Oprocz panstwowej telewizji SRF, ktora ma kilka kanalow, nie ma zadnych innych prywatnych nadawcow w Szwajcarii. Emitowany jest sygnal ProSieben, ZDF czy RTL, ale to sa niemieckie stacje, ktore maja swoje programy, nie kierowane specyficznie do szwajcarskiego odbiorcy, tylko nadajace w niemieckim jezyku. Nie ma tu wiec zadnego TVN czy Polsatu.

Abonament telewizyjny jest obowiazkowy, kosztuje 355 frankow na rok. Place  mimo, ze nie mam telewizora. Wiekszosc tak zadecydowala w referendum. Jak pamietam kilka lat temu ( a moze juz kilkanascie) byla jakas proba uruchomienia prywatnej stacji telewizyjnej, ale wyszla z tego plajta. Nie ma wiec zadnych ideologicznych nawalanek. Do kazdego referendum kazda ze stron przygotowuje nie tylko argumentacje, ale tez finansowe wyliczenia. Bez tego tu sie nikt na nic nie podpisze.

A takie akcje, ze wychodzi jakis nowy minister i wymienia 50 ambasadorow i jeszcze mowi, ze to formalnosc, to nie ma. Takie numery by tu nigdy nie przeszly, a w sumie to mysle, ze nikt by sie nie odwazyl. To jest inny swiat. Inne pojmowanie spraw i inna kultura. Z czego innego ten system wyrasta. Trzeba pamietac, ze tutaj nawet partie sa trojjezyczne, wiec wszystko jest inaczej niz gdziekolwiek indziej.

 

zaloguj się by móc komentować


OjciecDyrektor @valser 14 marca 2024 22:58
15 marca 2024 07:10

Szwajcaria to inny świat i prawda jest taka, że żaden kraj jlnie ma takiej genezy jak ona i stąd implementowanie systemu szwajcarskiego zakończy się we wszystkich innych totalną klapą lub jakimś szyderstwem. Oczywiście zazdroszczę Szwajcarom takiego ducha i takich prostych rozwiązań, bo jestem miłośnikiem prostoty.

Dobrze, że wspomniałeś o bankach. Parę lat temu Credit Suisse zbankrutował - oficjalnue został przejęty, więc depozyty ludzi zabezpieczyli, ale ile to tak naprawdę kosztowało i kto za to finalnie zapłacił to już tajemnica. Mam taką swoją własną teorię, że banki szwajcarskie już tylko z nazwy są szwajcarskie i ine swoiminoperacjami doprowadzą do tego (takie mają - jak sądzę - polecenie), że Szwajcarzy będą zmuszeni się zadłużyć. I to będzie początkiem końca niezależnosci Szwajcarów. Kiedy to nastąpi? Nie wiem. Ale po prostubwidze i czuję, że jakieś tajemne siły chcą przejąć te wszystkie depozyty trzymane przrz cały świat w Szwajcarii. Bo i nasi Czempińscy & Co mają tam swoje wielomiliardowe konta. A takich Czempińskich na całym świecie jest trochę. Więc czemu im nie zabrać tej kasy? Ruskim oligarchom zabrali na Cyprze 30% jednym machem. A wbrew pozorom wielomiliardowe kwoty wcale nie tak łatwo wytransferowac w inne bezpieczne miejsca. Bo znajdź tu inne bezpieczne miejsca...

 

zaloguj się by móc komentować

valser @OjciecDyrektor 15 marca 2024 07:10
15 marca 2024 07:54

Dzien dobry Ojciec. Ja sie zgadzam, ze kopiowanie i impementowanie nie ma sensu, ale to sie przeciez dzieje w Polsce non stop. Problem jest taki, ze wiekszosc tych pomyslow jest po-po-lu-po (poyebaneponadludzkiepojecie). I jest to zlepek pomyslow kacapskich, francuskich, amerykanskich i "europejskich". Wszelkie wlasne inicjatywy sa traktowane jak nienormalne.

Od Szwajcarow mozna skopiowac jeden pomysl - mianowicie taki - nikt nam nie bedzie mowil jak mam zyc, komu i ile mamy sie oplacac i komu mamy sie klaniac, a w kogo rzucac kamieniami. Ten pomysl musi byc wsparty pala, ze jak sie to komus nie podoba, to pala idzie w ruch, ale pala trzeba nauczyc sie machac. Wszyscy musza sie tego nauczyc.

To najlatwiej i najszybciej da sie zrobic w malych spolecznosciach, ktore przez lokalne sztamy zwiekszalyby tylko zasiegi, te spolecznosci musialyby miec swoich wlasnych liderow, a nie przyniesionych w teczkach z Warszawy reprezentantow. To jest o tyle nie do przeprowadzenia, ze sa w Polsce grupy od dawna zorganizowane, ktore o niczym nie marza, tylko, zeby sie przylaczyc do Rzeszy, albo stac sie republika Kraju Rad. Z nimi nimi trzeba zrobic porzadek, bo inaczej bedzie zle. Nie da sie tego zrobic w rekawiczkach bialych bo sie pobrudza. Najprosciej jest obciac leb smokowi, wtedy cala reszta sie wywroci i bedzie mozna juz pracowac nad tematem asymilacji.

Z bankami szwajcarskimi jest tak jak z innymi bankami. Chca rozdawac kredyty i jednoczesnie miec depozyty. To sie konczy zwykle katastrofa, tak jak CS. Oni polegli na amerykanskim rynku. Przeinwestowali i od 2008 roku bylo wiadomo, ze bedzie problem. Szefostwo pomyslalo, ze dziure da sie zasypac wchodzac z reszta pieniedzy do kasyna i zaczeli grac na duzym ryzyku, gdzie mozna cos wygrac, ale jeszcze wiecej stracic. I tak sie stalo. Kupil ich UBS oficjalnie, ale co kupil w rzeczywistosci - kontakty i klientow.

Z depozytami w prywatnych bankach jest tak, ze klient ktory ma 10 baniek w gotowce, to jest maly klient, a depozyt kosztuje. Klient poza tym ma prawo przyjechac i poprosic o otwarcie sejfu i naocznie sprawdzic, czy jego zloto zakupione lezy w zdeklarowanym miejscu i czy nie poszlo na spacer, albo czy nie ma tam jeszcze doklejonego wlasciciela. Tak bylo i jest w prywatnych departamentach bankowych UBS.

Jesli chodzi o bank centralny to sytuacja jest zdrowa, podobnie jak ekonomia jest zdrowa. Problemem teoretycznym jest niby wysoki kurs franka, stala, powolna dewaluacja euro do franka i stala, o wiele szybsza i glebsza dewaluacja dolara do franka. No, ale paradoksalnie eksport na tym nie cierpi, bo nie sa to drozejace plody rolne, czy kopaliny, ale wysoko wyspecjalizowany sprzet elektryczny, elektrotechniczny, mechaniczny, itp. bez ktorego swiat widzialny przestaje funkcjonowac nagle, wiec wszyscy sa od tych zakupow uzaleznieni, bez wzgledu na to ile to kosztuje.

Kazdy kanton poza tym ma wlasny bank, ktory dziala tylko w kantonie i nie ekspanduje za granice. Wiekszosc swiadomych lokalsow nie chodzi do kasyna, tylko wlasnie tam trzyma swoje pieniadze.

Mysle, ze najwazniejsza cecha Szwajcarow to poczucie wlasnej wartosci, duma z odrebnosci i umilowanie wlasnych, a nie obcych pomyslow. Te znowu oparte sa o solidne wykonanie, jakosc, precyzje, powtarzalnosc, planowanie na wypadek, itd. Z "niemieckej precyzji" to tu sie jawnie smieja.

zaloguj się by móc komentować

K-Bedryczko @valser 14 marca 2024 22:58
15 marca 2024 09:39

Przecież zaczynali od profesji najemników. Jakość - to jest klucz do zmiany u nas. Jakość zawsze jest indywidualna.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @valser 15 marca 2024 07:54
15 marca 2024 09:56

Yeż myśle, że drogi frank to dobre dla Szwajcarów. Znakiem końca tej dobrej, starej Szwajcarii będzie tani, coraz tańszy frank, bo wtedy odpłyną z banków szwajcarski te makabrycznie wielkie depozyty (liczone w bilionach).

Jak zawsze uśmiałem się po pachy czytając twój komentarz. Poczucie humoru - czarnego humoru - to jest to, co najbardziej lubię u Ciebie....:). 

Myślę, że my jako Polacy, najbardziej cirtpimy właśnie z powodu braku poczucia humoru. Potrafimy się smiać tylko z wulgarnych i płaskich skeczów. Myślę, że Szwajcarzy muszą mieć poczucie humoru skoro tyle już lat wytrzymują ze sobą, ze trzymają sie razem i to pomimo tak wielkich różnic w wyznawanej religii. Swoją drogą jakbyś zgłębił temat wojny religijnej w Szwajcarii w 1848 i skrobnął notkę o tym, to byłbym ogromnie wdzięczny. Bo na ten temat mało co wiem.

zaloguj się by móc komentować

valser @K-Bedryczko 15 marca 2024 09:39
15 marca 2024 10:04

Pikinierzy to byl produkt eksportowy, ktory wyrosl z tradycji obronnych. Ten biznes i sluzba wyrosly z podjetych konfederacyjnych zobowiazan. Szwajcaria nie byla wolna od wewnetrznych konfliktow i lokalnych wojen. Najlepszy przyklad to herezja reformacji i wojny religijne na tym tle. To tutaj urosli Kalwin, Zwingli, Vadian, a Erazm z Rotterdamu pochowany jest w ukradzionej katolikom katedrze w Bazylei.

Ostatecznie, patrzac jednak z wydluzonej perspektywy, identyfikacja lokalna, narodowa wazy tutaj wiecej niz wyznanie. Z tego tez wynika lojalnosc i jej hierarchie.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @valser 15 marca 2024 07:54
15 marca 2024 10:09

A tego zlepka pomysłów pilnuje Lejb Fogelman

zaloguj się by móc komentować

valser @OjciecDyrektor 15 marca 2024 09:56
15 marca 2024 10:12

Dla mnie drogi frank to podstawa zyciowego funkcjonowania. Nie zanosi sie, zeby to sie jakos w najblizszej perspektywie zmienilo.

Podstawa to takiej prognozy jest obserwacja rozwoju zielonej ideologii, ktora panoszy sie w Europie i USA, bedaca w sprzecznosci nie tylko ze zdrowym rozsadkiem, ale przede wszystkim z zasadami rachunku zyskow i strat, ostatecznie powoduje dewaluacje dolara i Euro. Myslenie o swiecie znajduje tutaj odbicie w portfelu.

zaloguj się by móc komentować

valser @gabriel-maciejewski 15 marca 2024 10:09
15 marca 2024 10:15

Trzeba zaczac w takim razie od paly. Koniecznie trzeba sie nauczyc skutecznie machac i nie miec hamulcow, zeby jej uzyc.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @valser 15 marca 2024 10:15
15 marca 2024 10:16

Wczoraj Lejb był u Mazurka i jeszcze raz wyłożył na czym polega antysemityzm. Niesamowite. 

zaloguj się by móc komentować

valser @gabriel-maciejewski 15 marca 2024 10:16
15 marca 2024 10:22

Lejba najlepiej wywiezc do Kairu i wypuscic z auta na placu Tahrir. Niech sprobuje stamtad wrocic do domu. Bedzie mogl zweryfikowac swoje pierdolety, jesli oczywiscie wyjdzie stamtad w jednym kawalku.

zaloguj się by móc komentować

stachu @valser
15 marca 2024 10:35

Może właśnie od Szwajcarów pochodzi salutowanie trzema palcami w wojsku polskim. Kościuszko na rynku w Krakowie też składał przysięgę w ten sposób, tak jest na obrazach. Plus.

zaloguj się by móc komentować

valser @valser
15 marca 2024 10:42

Chyba jednak nie. Trzy pierwsze kantony, ktore zawiazaly pierwsza konfederacje. Taka jest symbolika tego pozdrowienia.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @stachu 15 marca 2024 10:35
15 marca 2024 10:45

Ale przecież dwoma się salutuje w Polsce

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @stachu 15 marca 2024 10:35
15 marca 2024 10:57

Trzema palcami przeżegnują się prawosławni (ten trzeci to kciuk). Katolicy pięcioma...:)

zaloguj się by móc komentować

stachu @gabriel-maciejewski 15 marca 2024 10:45
15 marca 2024 13:37

Mój błąd, kciuk również jest zgięty. Dzięki.

zaloguj się by móc komentować

stachu @OjciecDyrektor 15 marca 2024 10:57
15 marca 2024 13:43

Dzięki, robię to codziennie, a "prawosławny" nie jestem, ino krk. 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @valser 14 marca 2024 22:58
16 marca 2024 03:38

"Szwajcarski system polityczny z innej gleby wyrasta. Nie da sie tego do Polski porownac, gdzie wszystko jest przyniesione z zewnatrz, naflancowane czasowo, zeby ludzi wykolowac."

 

Rzecz w tym, panie Piotrze, że Szwajcaria, aczkolwiek, jak pan to podał w swoim komentarzu poniżej, nie była wolna od wojen i konfliktów. to jednak nie była nigdy wkręcona w maszynkę do mięsa, jak to ładnie ujął Stanisław Michalkiewicz.

Zabory i upadek RON były katastrofą rozłożoną na pokolenia.

Ale prawdziwą rzeżnią była dla nas II Wojna Światowa i to co po niej nastąpiło.

Najpierw Niemcy na spółkę z Sowietami odcieli nam głowę, a potem nastąpiła zamrażarka komunistyczna na 45 lat.

A następnie wyciągnięto tego trupa bez głowy, zamrożonego, i od 30 ponad lat przeróżnej maści gówniarze pociągają za sznurki przyczepione do jego rąk, zabawiając polskie dzieci w piaskownicy.

zaloguj się by móc komentować

valser @Szczodrocha33 16 marca 2024 03:38
16 marca 2024 08:08

Jesli chodzi o ta glowe, to mi sie od razu przypomina Alfred Potocki, ktory w 1923-24 pojechal sobie do Afryki na safari z kilkuset osobowa ekipa i nie bylo go w Polsce przeszlo rok. Trzy lata po wojnie z sowietami, trzy lata przed przewrotem majowym. Dwie dekady pozniej pakowal swoje ruchome graty na pociagi i uciekal przed sowietami. Potem te graty wyprzedawal, zeby utrzymac ksiazecy styl zycia. Obyty w swiecie i wyksztalcony pan z manierami. Na moje oko Alfred Potocki sam sobie leb odcial za mlodu i na tych safari w wolnych chwilach uzywal go do gry w pilke.

W zyciu sa tylko dwie mozliwosci. Albo jest sie rozgrywajacym, albo rozgrywanym.

 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @valser 16 marca 2024 08:08
16 marca 2024 12:09

Dobrze to ująłeś. Właśnie wczoraj kilku polskich miliarderów przekonało wię na własnej skórze, że miliardy nie gwarantują immunitetu od głupoty. 

Opiszę to tutaj na twoim blogu, bo tytuł tej notki idealnie pasuje do tej historii...więc proszę nievkręcić nisem, że zbyt długi komentarz...:).

Otóż rzecz sotyczy jednej z największych firm tekstylnych (niectylko w Polsce] -LPP. Wczoraj przed sesją giełdową (bo spółka notowana na giełdzie, będącą piątą spółką pod względem udziału w indeksie największych spółek WIG20) przyszło info, że jakiś fundusz zagraniczny (nazwę znam, ale to nieistotne, tak sqmo jak nieistotne jest to, że na czele tego funduszu stoi Żydek) poinformował, że zajął na spółce tzw. "pizycję krótką" , czyli po prostu obstawił zjazd  cenowy LPP. Oczywiście podał uzasadnienie, że spółka wciąż handluje z Rosją via Kazachstan (aby nikomu nie było żal tej spółki, bo wiadono, że nikt inny w Polsce nie handluje z Rosją....np. taki Wielton, co to robi naczepy do tirów....szydzę rzecz jasna). 

Na dzień dobry kurs zanurkował -15%. Po 30 minutach handlu byłi już -25%, a skończył się dzień -35% zjazdem, czyli ponad 1/3 wartości firmy wyparowała. I to wszystko przy gigantycxnym obrocie na tej spółce wynoszącym ponad 1,1 mld zł (czyli ktoś - wiadomo, że znajomi funduszu - bo sam fundusz nie mógł tego zrobić, gdyż wtedy mogłby być oskarżony o manipulację kursem akcji, a za to jest kryminał lub grube grzywny - z ogromną determinacją sprzedał w jeden dzień akcje za ponad 1mld zł). 

I to w sumie nievjest niczym jiezwykłym na giełdach. Ale niezwykłe hyło oswiadczenie władz LPP, iż to są działania które mają na celu przejęcie spółki za pół darmi. Jest to dziwne wytłumaczenie, gdyż w takich firmach jak LPP, gdzie akcjonariat jest stabilny, tzn. główni akcjonariusze mają pełną kontrolę nad spółką, mają pakiet większościowy i trzymają się razem, taki zjazd cenowy nawrt o 90% nie może mieć wpływu na skład akcjinariatu. Głowni akcjonariusze bowiem zajmują się powiekszaniem wsrtości firmy poprzez działalność operacyjną, a nie poprzez sztuczne pompowanie kursu akcji - im jest to nie potrzebne, bo nie mają zamiaru sprzedaży swych akcji i wyjścia ze spółki po bardzo wygorowanych cenach. Taki drastyczny zjazd cenowy jest wrecz często na rękę głównym akcjonariuszom, bo mogą sobie zwiększyć udział po okazyjnych cenach (w końcu oni najlepiej wiedzą jaka jest prawdziwa sytuacja w firmie i czy się opłaca kupować akcje) lub zarządzić tzw. buy-back, czyli że spółka ze swoich środków skupuje swoje akcje na giełdzie w celu ichbumorzenia (to bowiem zwiększa zysk jednostkowy na akcję, a więc sprzyja dotychczasowym akcjonariuszom).

Jedyne sensowne wytłumaczenie takiego dziwnego komunikatu ze spółki LPP jest takie, że główni udziałowcy LPP weszli (ktoś ich namówił, roztaczając bardzo atrakcyjne wizje) w jakiś interes, gdzie ichbwkładem były srodki pozyskane z kredytu, ale kredyt został zabezpieczony (bo musi być zabezpieczony) akcjami, będącymi w posiadaniu tychże głównych akcjonariuszy. 

Takie zabezpieczenie ma to do siebie, że jak kurs akcji spada, to spada też poziom zabezpieczenia kredytu. No i wtedy bank wzywa kredytobiorcę do uzupełnienia zabezpieczenia. Jeśli kurs spada nagle i o dużą wartość, to kredytodawca jest ugotowany, bo nikt mu na szybko nie da wielomiliardowego kredytu na dogodnych warunkach, by ratować inny kredyt. 

Co się wtedy dzieje? Otóż bank ma wtedy prawo (to są standardowe klauzule) sprzedać akcje - zabezpieczajace kredyt -  na giełdzie i to po każdej cenie. W praktyce wygląda to tak, że bsnk przez kilka dni sprzedaje jak oszalały akcje, co dzień np. o 20-30% taniej od poprzedniego dnia. Przyvtakiej fali wyprzedaży kurs leci w dół w sumie nawet o 90% od momentu zaczęcia sprzedaży przez bank. Oczywiście można wtedy skorzystać z okazji i zacząć kupować takie aicje, ale nigdy się hie wie ile tych akcji bank ma jeszcze do sprzedania, a tym samym do jakiego poziomu zleci kurs (ktoś kupuje po 50% przecenie, a tymczasem kurs dalej leci w dół i ze 100 nie zatrzymuje się na 50, ale np. na 10 lub mniej).

I tym.sposobem dotychczasowi właściciele nie dość, że tracą swoje udziały w dochodowej spółce, ale jeszcze mają kredyt do spłacenia, bo zabezpieczenia nie można ruszyć - one jest w depozycie w banku, który dał kredyt. Dopiero jak się rozwiąże umowę kredytu - a banki tego jievlubia i klauzule przewidujące taką możliwość są iście zaporowe - miżna odzyskać to zabezpieczenie, ale tylko w części, bo reszta idzie na "rekompensatę" dla banku.

Ciekaw jestem ilu takich polskich miliarderów zostało jeszcze załatwionych? Bo to, że kurs LPP będzie dalej spadał jest pewne. Girłda jest to gra REZULTATU, czyli dany proces.trwa do momentu osiągnięcia zamierzonego rezultatu. A tym rezultatem jest zmiana własności. 

Tak to dokona się zmierzch starych miliarderów, którzy myślą że są bezpieczni, że mają gwarancje.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @valser
16 marca 2024 12:26

Tu jeszcze poniżej kurs historyczny LPP - wykres kwartalny, cxyli jedna "świeczka" to jeden kwartał. Jak widać zwała dopiero się zaczęła o osobiście widzę kurs docelowy na poziomie 2000-3000 zł. Oczywiście nie od razu, tak w perspektywie 2-3 lat. Ale "na dzień dobry" może być 7-8 tyś. Obecnie to 11450. Maksimum było 19000.

https://stooq.pl/q/?s=lpp&c=30y&t=c&a=lg&b=1

 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @valser
16 marca 2024 12:28

Wyżej jest wykres w skali logarytmicznej. A teraz poniżej ten sam wykres w skali liniowej - robi większe wrażenie:

https://stooq.pl/q/?s=lpp&c=30y&t=c&a=ln&b=1

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @valser
16 marca 2024 12:33

Białe świeczki to świeczki wzrostowe, a czarne/granatowe to świeczki spadkowe. Każda świeczka ma swój punkt startowy (biała na dole, a ciemna na górze) oraz końcowy (boała na górze, a ciemna na dole). Są też tzw. "cienie" dolne i górne, czyli pionowe linie, które pokazują jakie były maksima i minima kursu w międzyczasie trwania kwartału. 

Mam nadzieję, że to pomoże "czytać" wykres.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @valser
16 marca 2024 12:38

Wg mnie ltoś przez 5 kwartałów, poprzedzających obecny kwartał, skupował akcje - stąd ten nagły wzrost i podwójny szczyt - tylko w tym celu, aby teraz mieć czym dołować kurs. To są precyzyjne wyliczenia, bo zawadowcy wiedzą ile akcji jest w wolnym obrocie, a więc ile trzeba skupić, aby uzyskać pożądany efekt. Nie skupuje się, rzecz jasna wszystkich będących w wolnym obrocie, ale tzw. pakiet gwarantujący zachowanie inicjatywy, czyli kontroli kursu giełdowego. 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @valser 16 marca 2024 08:08
16 marca 2024 14:39

"W zyciu sa tylko dwie mozliwosci. Albo jest sie rozgrywajacym, albo rozgrywanym."

My niestety jesteśmy rozgrywani.

I to od stuleci.

zaloguj się by móc komentować

valser @OjciecDyrektor 16 marca 2024 12:38
16 marca 2024 16:34

Nie jest wykluczone, ze sami wlasciciele graja na autodewaluacje w celach wyzej przez ciebie wspomnianych. Wszystkie gwaltowne skoki wartosci w dowolnych kierunkach to nie jest zadna "reakcja rynku", tylko zaplanowane dzialanie. W kazdym razie wyniki finansowe i sprzedazowe takich akcji w zaden sposob nie uzasadniaja. Zobaczymy co bedzie w dalszej perspektywie?

Kupilem pare lat temu  kilka t-shirtow Reserved. Fajny design - w sensie - wesole nadruki i w sumie tylko dlatego ludzie kupuja. Jakosciowo te tshirty sa do doopy. Spokojnie deklamuje, ze robie jakosciowo lepsze rzeczy.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @valser 16 marca 2024 16:34
16 marca 2024 18:20

Też się nad tym zastanawiałem, czy to nie akcja ustalona z właścicielami w celu skupu akcji po okazyjnych cenach. Jedtvtylko jedno "ale" - drobni akcjinariusze nie wywalają 1,1mld zł w jeden dzień na takim duzym spadku, gdyż po prostu nie mają takich ilości. To zrobiła jakas organizacja finansowa. To one inicjują takie gwaltowne ruchy. Drobni się przyłączają później, na samym dole (gdy mowa o panice sprzedaży) lub na samej górce (gdy mowa o panice kupna).

Co do jakości t-shirtów to mssz rację. Oststnio kupilem sobie z Alpinusa t-shirta z takiej lepszej jakościowo bawełny. Kosztowała prawie 100zl, ale po prostu fantastyczna w dodytku i noszeniu. Bajka! Wiec trzymam kciuki za twoj biznes z bawełną. 

zaloguj się by móc komentować

emirobro @OjciecDyrektor 16 marca 2024 12:09
16 marca 2024 19:14

"Pozycje krotka" na firmie LPP zajela firma Hindenburg Research pana Nathana Andersona. Ciekawe czy to atak feniksow (olimpijczykow), wezy czy sepow.

https://en.wikipedia.org/wiki/Hindenburg_Research 

https://en.wikipedia.org/wiki/Nathan_Anderson

PS

A propos "Albo jest sie rozgrywajacym, albo rozgrywanym."

Podobno ustalono, ze Polska dostanie tylko 0,45% dofinansowania na produkcje amunicji. Francja 30% a Niemcy40%.  

https://www.rmf24.pl/polityka/news-dofinansowanie-amunicji-szef-bbn-mamy-do-czynienia-ze-skanda,nId,7393992#crp_state=1

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @emirobro 16 marca 2024 19:14
16 marca 2024 20:04

To nie jest atak okreslonego gangu. To jest połykanie rekina przez orkę. Rekina zgubiła pycha, czy też pewność siebie. No i nie czytają właściciele LPP Szkoły Nawigatorów i książek wydawanych przez Coryllusa. Gdyby czytali, to by nie brali kredytu, gdzie zabezpieczeniem jego byłyby ich akcje.  Podzielą los frankowiczów....

Ten fundusz Hindenburg to słup. Stąd nie ma znaczenia, jak się nazywa i kto go firmuje.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @emirobro 16 marca 2024 19:14
16 marca 2024 20:10

Te dofinansowanie i tak nie pomoże Niemcom. Niemcy są obecnie w takiej ssmej sytuacji jak Rzesza w drugiej połowie XVIw. Czyli Niemcy zacxynają wszystkim przeszkadzać i są zbędni. Wtedy - w 2 poł. XVIw. - Olimpijczycy mieli Holandię i Portugalie (oraz Anglię przeciagali na swoją stronę), a Żmijowe Plemię stworzyło trójkąt Porta-Francja-Szwecja, który otaczał Rzeszę. Stąd szczęśliwa gwiazda Fuggerów zgasła. Teraz będzie podobnie, choć zapewne nie tak samo. 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować